motown pisze:(m. in. w miesięczniku Audio)
O zgrozo
motown pisze:(żaden z pokrywą nie ważył więcej jak 8kg)
To normalne, wszak są to minimalistyczne paskowce z niskiej półki.
motown pisze:wszystkie miały kołysanie / odchylenie obrotów na poziomie 0,1% albo więcej
Jw.
Większość starych paskowców za 200 złotych już ma lepsze napędy pod tym względem.
motown pisze:i tylko dwie prędkości obrotowe (zdaje się jedyny Dual miał 78rpm).
Bo więcej mało komu trzeba.
motown pisze:Co więcej, w niektórych modelach żeby zmienić prędkość trzeba było zdjąć talerz (!).
Znowu kłania się minimalizm współczesnych gramofonów audiofilskich.
motown pisze:Po długich rozważaniach doszedłem do wniosku, że jednak najlepszym wyborem będzie... Stanton ST.150

To... głupio

Stracona szansa na zmianę ograniczających poglądów/upgrade sprzętowy.
motown pisze:W dalszym ciągu zbiera dobre recenzje
Głównie od środowiska DJ.
motown pisze: (niemal identyczne jak w modelu SL-1200 Technicsa)
Niemal identycznie tylko wygląda. Reszta to pobożne życzenia.
motown pisze:Nie sądzę, żebym usłyszał różnicę między 0,1% a 0,08% w wow&flutter. Albo różnicę między 60dB i 68dB w SNR.
W kołysaniu to raczej nie (co innego gdyby to było 0,03%

), ale w SNR 10dB to już jest różnica.
motown pisze:No i w dalszym ciągu nie mogę się przekonać do używanego sprzętu i napędów paskowych

I w tym cały problem. Dalej żyjemy w nieświadomości
Tak to właśnie wygląda po Twoim opisie.
"Z zasady" olałeś starszy sprzęt, bo nadal wmawiasz sobie, że to nie może być lepsze od tego co już masz.
Popatrzyłeś na to co nowego można w tym przedziale cenowym dostać w sklepie i się zniesmaczyłeś (zupełnie się nie dziwię).
Suma sumarum uznałeś, że nic lepszego jak drugi taki sam sprzęt za te pieniądze nie dostaniesz no i mamy gotową powtórkę wtopy (wg mnie).
Stracona szansa, krótko mówiąc.
motown pisze:Ten stanton to naprawdę dobry gramofon, więc jego wybór nigdy nie może być złym wyborem ;p
Jak się nie ma porównania to i Polonez może być niezłym wyborem...
Pewnie, nie jest to zły sprzęt, ale za te pieniądze można po prostu mieć coś z innej ligi.
motown pisze:Żałuję jedynie, że nigdzie nie ma naprawdę profesjonalnej recenzji tego gramofonu i porównań z innymi gramofonami - także tymi droższymi, z napędem paskowym jeśli chodzi o jakość dźwięku.
Nie ta klasa i nie ten pułap, żeby "profesjonaliści" zawracali sobie tym głowę.
Z wyjątkiem środowiska DJ pod których ten sprzęt jest "robiony", ale tu jakość dźwięku nie ma takiego znaczenia.
motown pisze:Chodzi mi o taką rzetelną, obiektywną i popartą badaniami recenzję, dokładne omówienie najistotniejszych zagadnień.
Raczej nie byłbyś zadowolony po przeczytaniu takiej

Zresztą, pewnie byś w nią nie uwierzył albo spisał na straty jako coś napisanego przez fana innej klasy sprzętów.
Tu zgadzam się z Wintersem co do obiektywności.
motown pisze:Ale z drugiej strony, te techniczne aspekty w sumie mało mnie interesują - chodzi przecież o muzykę. I nie kupuję gramofonu po to, żeby mieć dźwięk jak z CD. Tu musi trzeszczeć, musi szumieć i buczeć! To jest właśnie urok czarnej płyty. Krystalicznie czysty, super dokładny, analityczny dźwięk jest dla frajerów. Nie ma to jak przestery, sprzężenia zwrotne, rezonanse itp.

Tylko jeśli tak jest to po co się wykosztowywać na tego Stantona skoro można mieć tą samą jakość za sporo mniej?

Winters to fajnie podsumował.
Z drugiej strony, jak się jest z czegoś zadowolonym to podążanie ciągle tą samą ścieżką nie jest niczym złym.
motown pisze:Technics SL-1200 może nie jest dla mnie wzorem, ale synonimem gramofonu. Bardzo często w popkulturze spotyka się ten właśnie gramofon i uważam, że miał ogromny wpływ na muzykę rozrywkową ostatnich kilkunastu (albo więcej) lat.
Krótko mówiąc stary mit o "nadgramofonie". Na muzykę klubową pewnie miał wpływ, na wszystko inne, raczej żaden.
Najważniejsze żebyś był zadowolony motown, a czy niepotrzebnie sam sobie ograniczasz pole do popisu/rozwoju (i czy jest to mądre czy nie) to osobna sprawa
