O jaki fajny temat. Będą wybuchy
Nie chcę się wcinać Szczepanowi, ale pozwól że ja to spróbuję trochę uporządkować. Samo urządzenie jest dość proste, co nie znaczy że będzie łatwo.
Widzę, że test żarówki udało się przejść, wzmacniacz jakoś gra. Jeśli nie, napisz to wyraźnie.
Naprawę każdego urządzenia zaczynamy od kontroli i ewentualnej naprawy zasilacza. Coś tam próbowałeś mierzyć, ale albo robiłeś to źle, albo wyniki są niepokojące.
W tym wzmacniaczu zasilacz jest bardzo prosty. Jedno uzwojenie wtórne trafa, główny mostek, główne kondensatory. Dalej dwa małe zasilacze z pseudostabilizacją na zenerkach.
Wszystkie napięcia mierzysz MIEDZY MASĄ, a punktem pomiarowym. Są wyjątki, ale to wtedy będzie wyraźnie napisane. Masa jest na obudowie. Ale warto to sprawdzić przepikująć obudowę i punkty na płytkach co do których masz pewność że są masą.
1. Przejrzyj serwisówkę, obejrzyj płytki i zlokalizuj miejsca gdzie można zmierzyć napięcia B1, B2, B3, B4, B5. B1 i B2 można zmierzyć na zaciskach głównych kondensatorów.
2. Pomiar B1 i B2 widzę, że już próbowałeś robić. Jeśli na pojedynczym kondensatorze masz ponad 50V, to albo źle mierzysz, albo masz selektor napięcia zasilania ustawiony na 120V. Trzymanie włączonego napięcia przy takich wartościach szybko skończy się fajerwerkami, bo kondensatory są na 35V.
3. B3, B4 i B5 powinny wynosić po około +/- 13V. Ale jeśli B1 i B2 jest po 50V, to te stabilizatory dostają ostro w tyłek i długo nie pożyją.
4. Jeśli uda Ci się ustalić napięcia B1 i B2 na prawidłowe DC +/- 28V, to warto na zaciskach głównych kondensatorów zmierzyć AC. Powinno być bliskie zeru. Im większe, tym bardziej walnięte te kondensatory.
No to tyle od mnie na początek.