Jestem estetą, a w obu przypadkach polecanych wyżej przez kolegę Darka coś jest nie tak. W jednym wgniecenie na czołówce, w drugim ułamany kawałek pokrywy. Boję się, że w każdym używanym sprzęcie coś może być stuknięte, uszkodzone. Oględziny sprzętu przed zakupem nie wchodzą w grę, gdyż mieszkam poza granicami naszego pięknego kraju, kupno w ciemno również. Chyba, że dobrze zrobione foto i oferta kogoś zaufanego.
Tak to u mnie wygląda...
Ale może coś się jednak trafi, będę uważnie przeglądał wszelkie propozycje

Póki co - dzięki za porady.