TRIADE - białe wytrawne (Italia, Campania)
Wczorajsza degustacja. Butla już pusta

Jest to intrygująca i pyszna mieszanka trzech tradycyjnych winogron: Greco, Fiano i Falanghina.
Powstaje z częściowego starzenia w
małych dębowych beczkach
.
Bardzo lubię miksy szczepów - daje to często ciekawy efekt smakowy.
Wiele lat temu gdzieś czytałem jak to z lekką pogardą patrzyli sędziowie na targach winiarskich na takie eksperymenty.
Bo to profanacja tak mieszać zacne szczepy, bo to nie wypada itp.

Jakoś tak pisali (snafcy

)
Przeciętnemu konsumentowi (jak mi) to zwisa

grunt że smakuje
Słucham do tego naprawdę zajebistej jazzowej nuty. Normalnie zakochałem się w tej płycie.
Abdullah SAMI - Peace Of Time (reedycja)
brałem z tej strony:
https://abdullahmsami.bandcamp.com/album/peace-of-time
Dla zainteresowanych jest tam do poczytania
ciekawa historia powstania tej reedycji.
NIE MA TO JAK DOBRY SWOJAK !
a do tego dobrze zagryziony
Takie "coś" mi się Panowie przytrafiło... ale uprzedzam, ckliwy jestem i jak ktoś nie lubi pitolenia o winie i żarciu to olać temat i nie czytać
Ubiegły rok, listopad, miasto Pisa.
Mały plac (Piazza delle Vettovaglie), z dala od turystów - głównie lokalni mieszkańcy, mały targ, lokalne produkty, szmaty, graty, bibeloty, antyki a nawet i winyle...Uwielbiam takie dziury. Normalność i proza życia...
Na tym placu mini kiosk/sklepik - taka dziura w ścianie. Właściciel to starszy Włoch co dojeżdża na mopliku razem z dymionem między nogami

Podszedł do ściany, dwoma ruchami otworzył biznesik... Patrzę do środka... bida ogólnie.
Ale bystre oko spragnionego dostrzega na półce kanisterek z kranikiem i napis VINO
Forumowym zwyczajem zawołałem "BIERE!"
Gość miły nalał w plastik czerwonego trunku i zaproponował "coś na ząb". Pieczeń ze świeżym bakłażanem i oliwkowymi pastami WSZYSTKO swojskiej roboty. Całość zapiekana. Zapłaciłem. Siadłem niedaleko na krawężniku omiatając wzrokiem cały placyk i żonkę co lata między straganami.
Pociągnąłem dużego łyka i dostałem wytrzeszczu

dosłownie. Jak żyję nie próbowałem tak dobrego wina. Drugi łyk, trzeci, zagryzam tą bułą, chwila skupienia i mi się oczy zaszkliły ze szczęścia! (sorry ale wrażliwy chłop ze mnie

). Ja pikole! co to były za smaki! Doszła do mnie żonka i mówi co tak siedzisz i żresz sam ?! A dla mnie? Dobre to? Mówię do niej: nic straconego, chodź bo ja chcę dokładkę

Utrzymałem emocje na wodzy coby nie pokazać jak mi podeszło. Ciekaw byłem Jej opinii. Gość polał znowu w dwa kubki i zrobił po zapiekańcu. Reakcja mojej żonki była taka sama tyle że więcej łez

Za-je-bi-ste wino i równie pyszna, swojska kanapka.
Repeta szła za repetą. Gość się patrzył na nas jak na pomylonych. Nie pamiętam ile kubków tego wina wypiliśmy (pięć na głowę

)
Podpytałem go co to za wino. Nie była to łatwa konwersacja. Bariera językowa. Ogólnie wino przywozi ( na tym komarku w dymionie) z małej winnicy od znajomych. To było młode Chianti z ostatnich zbiorów. Bardzo mocne, ostre, intensywne, chłodne Cudo! Najlepsze jakie było mi dane pić.
Wrócę w to miejsce kiedyś. Choćby tylko po ten mały plastikowy kubek z winem.
Piazza delle Vettovaglie
https://www.visittuscany.com/en/attract ... ttovaglie/

- Obwoźny kram z akcentem Pink Floyd ;-)