Długość kabli głośnikowych

[kielek]

Może zadam nieco głupie pytanie,ale czy różna długość odcinków kabli głośnikowych ma wpływ na brzmienie/jakość dźwięku? W najbliższym czasie będę musiał przestawić wzmacniacz w inne miejsce i nie będzie symetrycznych odległości od niego względem kolumn(jedna będzie oddalona 4,5 m a druga 1,5m).Wiem,że z reguły odcinki przewodów powinny być takie same ze względu choćby na pojemność przewodu,ale czy mogę pozwolić sobie na podział odcinków o różnych długościach.Czytałem kiedyś,że w takim układzie jeden kanał może grać ciszej.

[Wojtek]

W sumie sam już sobie odpowiedziałeś na swoje pytanie Nie powinno się stosować kabli głośnikowych różnych długości, nawet kiedy odległości od wzmacniacza do kolumn są różne.

Tu nie chodzi tylko o pojemność, ale także o impedancję sygnału.

Tak więc jeśli do jednej kolumny potrzebujesz 4,5m kabla to do tej bliższej także użyj 4,5m kabla, jeśli ma być porządnie.

[kielek]

No tak Trzeba będzie,gdzieś upchnąć te 3 metry kabla...
Jak jestem już temacie kabla głośnikowego,to kolejne pytanko do bardziej doświadczonych Kiedyś była "szkoła",że czym większy przekrój przewodu tym lepiej(mniejsze spadki napięcia itd),a ostatnio zerknąłem do instrukcji od Rothów i producent stwierdza,że do 7,5 m długości minimalny przekrój to 0,75.Czy przy odcinkach do 5 m przekrój 2,5mm a 4mm stanowi jakąkolwiek różnicę?(oprócz zawartości w portfelu )

[eenneell]

Teoretycznie długości kabli powinny być takie same, ale w praktyce nie ma to znaczącej/ słyszalnej różnicy

[Wojtek]

Mimo wszystko polecam jednak trzymać się teorii Wspomniana przez eenneella praktyka zależy od konfiguracji sprzętowej i połączeniowej.

[kielek]

No,ok .Ale Panowie czy różnica w długości 1m pomiędzy odcinkami w praktyce nie powinna być chyba odczuwalna?Pytam,bo siostra zakupiła mi już odcinek kabla(coś ze Supry) i żeby kabel był "porządnie" i estetycznie ułożony to jeden odcinek musiałby być krótszy(5,5 m do 4,5m).Wydaje mi się,że moje nieaudiofilskie ucho raczej tego nie wychwyci,ale ludzkie oko zobaczy zbytnio naciągnięty przewód a kończyna dolna mojej żony zapewne go wyrwie z gniazd w drodze na balkon

[Klimek]

No,ok .Ale Panowie czy różnica w długości 1m pomiędzy odcinkami w praktyce nie powinna być chyba odczuwalna?Pytam,bo siostra zakupiła mi już odcinek kabla(coś ze Supry) i żeby kabel był "porządnie" i estetycznie ułożony to jeden odcinek musiałby być krótszy(5,5 m do 4,5m).Wydaje mi się,że moje nieaudiofilskie ucho raczej tego nie wychwyci,ale ludzkie oko zobaczy zbytnio naciągnięty przewód a kończyna dolna mojej żony zapewne go wyrwie z gniazd w drodze na balkon

Nie przejmuj się. Nic nie usłyszysz

[JacK]

Audiofilskie czy nieaudiofilskie ucho różnicy w długości kabla nie usłyszy, muzykę natomiast tak

[Wojtek]

Przy takich relacjach to faktycznie nie ma zauważalnej różnicy (ale mimo wszystko jest, taka fizyka ).

[wlodek1001]

u mnie jest podobnie, z uwagi na usytuowanie sprzęt/ampli/ wzglądem kolumn B&W mam różnej długości kable głośnikowe 1,5 m oraz 3,5 m, różnic nie słyszę,taki układ funkcjonuje u mnie ok 8 lat, kable to vdh CS 122, odsłuch przeprowadzałem wiele razy i różnicy nie słyszę, dochodzę do etapu wymiany kabli głośnikowych i wtedy rozważę opcje kabli jednakowej długości

[eenneell]

Więcej szkody "akustycznej" narobi nawinięte/ upchnięte kila "niewłaściwie--zbędnych" metrów kabla
Co z tym robić?, czyli jak "upychać zbedne metry kabla" Oto jest pytanie
Moze to temat na nowy temat?

[pawel0777]

Zwijać nie można bo w ten sposób tworzy się cewkę powietrzną o mierzalnej indukcyjności która może być słyszalna.
Jak dla mnie lepiej już zrobić różne długości przewodów.
Same zwrotnice w przeciętnych kolumnach są zrobione na elementach o stosunkowo dużej tolerancji więc nie ma co się czepiać szczegółów

[eenneell]

Noo!
W końcu Ktoś Ktoś wie o czym i co mówi

[pawel0777]

W końcu Ktoś Ktoś wie o czym i co mówi

Eee chyba każdy spotkał się z nie rozwiniętym przedłużaczem od np. kosiarki, który nie wiadomo dlaczego się grzeje

[eenneell]

Eee chyba każdy spotkał się z nie rozwiniętym przedłużaczem od np. kosiarki, który nie wiadomo dlaczego się grzeje

bo jest na "szpuli"...
Ale tu nie chodzi (częstokroć) o zasadę " przedłużacza od kosiarki", tylko o zasadę "samą w sobie", czyli teorię, która jest teorią daleką od "realu"