piszę z zapytaniem o wzmaczniacz Pioneer SA-706, czy warto się zainteresować tym sprzętem?
obecnie miałem SA-506, byłem zadowolony, ale niestety spaliła sie końcówka mocy i nikt nie umie jej naprawić...
Nie ma oryginalnych tranzystorów, a zamienniki palą się po kilku minutach odsłuchu...
Sprzet był w dwóch dobrych serwisach...
Ale wracając do pytania głwnego, czy wymiana mojego byłego wmaka na 706 jest sensowna uwzględniając sporą różnice w cenie
(506 ok300-400zł, 706 ok 900zł)
Pioneer podoba mi się z wyglądu (srebrny i wskaźniczki


poza tym zepsuty wzmak mógłby być bazą do ewentualnych utaconych gałeczek itp

A jeśli nie taki Pioneerek to co?
srebrne, ze wskaźniczkami, żeby miało troszkę mocy...
grają kolumny Kef iQ9 i słucham raczej muzy wokalnej, coś na pograniczu popu i jazzu...
Pozdrawiam poświątecznie
Tomek