Dźwięk silnie zniekształcony - mycie może pomóc?

[Tarkus]

Kupiłem kilka używanych płyt. Wiem, że były odtwarzane na "Bernardzie", szanowane, większość gra - jak na polskie tłoczenia z lat 80. - bez zarzutu. Ale jedna przy odtwarzaniu bardzo mocno zniekształca. Jeszcze początków stron da się słuchać, dalej coraz bardziej "skrzeczy", dwa ostatnie utwory ze strony to już horror. Poza tym w dwóch miejscach przeskakuje. Inna płyta - zniekształca trochę, można to położyć na karb niecentryczności; też w jednym utworze przeskakiwała w dwóch miejscach, po kilku odtworzeniach utworu chyba przestała. Obie wydane przez Pronit.
Wiem, że poprzedni właściciel sporo pali; słyszałem, że ów zgubny proceder brudzi także płyty. Czy uważacie, że warto próbować umycia (musiałbym jechać z tym do Katowic, ciągle nie mam własnej myjki), czy lepiej od razu reklamować?

[blispx]

...Ale jedna przy odtwarzaniu bardzo mocno zniekształca. Jeszcze początków stron da się słuchać, dalej coraz bardziej "skrzeczy"...

mycie nic tu nie da, reklamuj

[wojtekf]

Tzw. inner groove distortion to nie jest kwestia brudnej płyty.

[Tarkus]

Tzw. inner groove distortion to nie jest kwestia brudnej płyty.

Ale IGD nie zaczyna się od połowy strony (lub wcześniej). Przy prawidłowo skalibrowanej wkładce jest najczęściej efektem zużycia płyty lub... jej niecentryczności, wyjątkowo częstej w wyrobach Pronitu z tamtych czasów (ramieniem "rzuca" w prawo i w lewo, skutkiem czego igła traci kontakt z nagraniem).
W przypadku tej płyty większość zapisu odtwarza się w sposób zniekształcony. Brzmi to trochę tak, jakby igła zebrała za dużo kurzu i zaczynała "wychodzić z rowka".

[_hendryx]

Ja bym tam nie wyrokowal zanim płyty nie zostaną dobrze umyte. Kupuję sporo brudasów i trzeba pamiętać że nie wszyscy płyty trzymają w kopercie i wyciągają tylko do odsłuchu, czasami taka płyta leży na talerzu i tydzień chłonąc papierosowy smog no i mając na uwadze że płyta ma te 20 lat i tak sobie przyjmuje co jakiś czas warstwę smoły to mamy niezły syf.. dwa mycia nawet trzeba żeby to zaczęło grać.
Inny motyw to możliwe że ktoś taką płytę przefrezowal na jakimś starym Arturze (może były pożyczane) lub czymś podobnym z krystaliczną wkładką, pod mocną lupą można wtedy zauważyć że krawędzie rowka są uszkodzone..

[Tarkus]

Inny motyw to możliwe że ktoś taką płytę przefrezowal na jakimś starym Arturze (może były pożyczane) lub czymś podobnym z krystaliczną wkładką, pod mocną lupą można wtedy zauważyć że krawędzie rowka są uszkodzone.

Porównywałem z egzemplarzem wielokrotnie traktowanym jak opisujesz, który... okazał się brzmieć mimo wszystko lepiej. Tylko końcówki wyraźnie zniekształcały i też nie aż tak.

[_hendryx]

.. no tak to musiałaby być skrajna sytuacja, uszkodzona wkładka lub bardzo dużo razy odtwarzana płyta, ale tutaj to raczej mało prawdopodobne...

[blispx]

generalnie to da się wyczuć w odsłuchu nawet bez mycia czy płyta jest przeorana wzdłuż i wszerz lub efekt zjebanego mastera/tłoczenia czy jest tylko smażenie i jest to efekt brudu- szum powierzchniowy który zostawia jakiś ślad na igle

zepsuta płyta to zepsuta płyta i inaczej nie można jej nazwać jak BAD w skali ocen i tym bardziej sprzedawać takich płyt nie należy, chyba że do powieszenia na ścianę lub podkładka pod kubek z kawą

miewałem już takie płyty, nawet 1% uszczerbku z całości przeważnie wypalone,uszkodzone wzdłuż rowki powodowały szelest z jednoczesnym zanikiem właściwego dźwięku prawie do 0 dostawały i nadal dostają ocenę BAD bo się czasami nadal takie trafiają i to nic że płyta wygląda jak mint

[Tarkus]

przeważnie wypalone,uszkodzone wzdłuż rowki powodowały szelest z jednoczesnym zanikiem właściwego dźwięku prawie do 0

Nie, to jest raczej trochę inny "efekt". Bliżej przesterowanego dźwięku, albo odtwarzanego przez uszkodzony głośnik. Charczenie nie charczenie, chrzęst nie chrzęst.

[darkman]

Efekt jak opisany występuje przy brudnej igle, przy brudnym rowku, nie - upraszczając powyższe rozważania tytułowe.
Umyj płyty to się dowiesz.
Reszta, przepraszam, jest bez sensu. W mojej opinii to raczej płyty uszkodzone. Niemniej w tym wypadku mycie da ostateczną odpowiedź.
Udowadnianie tutaj, że może być inaczej lub, że to nie ten efekt jest bezsensowne i de facto atematyczne.
Sorry ale to kolejne dzielenie skóry na niedźwiedziu.

[cooledit]

Mimo wszystko najpierw powinieneś spróbować porządnie umyć płyty. Wbrew pozorom w rowkach może zebrać się masa brudu a raczej pyłu, który nie usuwany przez lata robi swoje. Trafiłem raz na taki egzemplarz i nie mogłem uwierzyć ile tego było. Bo wyczyszczeniu zagrało całkiem zgrabnie.

[darkman]

Zi ale ten wątek jest o tym, że Jarek nie ma nadal myjki. To wątek filozoficzny.

[cooledit]

Właściwie to masz rację, bez myjki ani rusz Ale Tarkus to sprytny chłopak i na pewno coś wymyśli Bo jakby poszperał w pamięci, to może coś by sobie przypomniał....

[Tarkus]

Wymyślić to ja mogę tyle, żeby spakować płyty, pojechać z nimi do Katowic i tam zainwestować w ich mycie na profesjonalnej myjce (5 zł za sztukę). Ale to już nie w tym tygodniu. Tym bardziej, że zostały mi tylko dwie nieużywane foliówki (dziś po południu zamówiłem, więc przed piątkiem raczej nie dostanę), a dla mycia dwóch płyt jechać się nie opłaca.
A propos foliówek. Zauważyłem, że poprzedni właściciel jakoś nie wpadł na pomysł, żeby foliówkę z płytą w środku obrócić o 90 stopni przed włożeniem do okładki. To znaczy, że przez lata płyty były narażone na wszystko, co było w powietrzu.

[blispx]

Weź tą płytę w łapę, do miski wlej czystej wody ludwika i umyj, ja rozumiem że to nie będzie "pro" ale zaoszczędzi ci to czasu na pisanie tutaj o tym co mogłoby być gdyby..