Ciekawe na ile wystarczy

Ale do rzeczy. Wiedziony wrodzonym zapałem i uporem (przez niektórych nazywanymi naiwnością i głupotą

viewtopic.php?t=9356&start=75
viewtopic.php?f=43&t=10885&p=199018&hil ... io#p199018
Gramofon był wystawiany kilka razy za 2K PLN co, jak słusznie zauważył kolega go opisujący, wydaje się być za bądź co bądź niekompletny gramofon kwotą nieco wygórowaną.
Jednak wyhaczenie na licytacji 25% taniej już brzmi lepiej

Po lekturze w/w wątków forum jednak zaryzykowałem i obecnie po wygrzaniu X60 ma właśnie zaszczyt grać jako pierwsze Private Investigations.
Pierwsze wrażenia?
Cóż - przyszedł niepołamany. To już coś.
Sprzedawca zastosował się dokładnie do mojej prośby i spakował zgodnie ze sztuką. Talerz, przeciwwaga zdjęte, unieruchomione ramię, nie mówiąc o foliach, styropianach itd.
Po otwarciu pudła - zapach piwnicy XIXw. kamienicy. Ale jak się okazało wraz z pozbyciem się pudła zapach zniknął. Pozostał tylko odór tytoniu.
Szybki przegląd mechanizmów - działają, gramofon trzyma obroty, talerz za bardzo nie faluje (a przyglądałem się uważnie), być może chodziło o jakieś nierówności na spodzie rantu.
Oczywiście headshell od CECa i jakaś wkładka, którą dopiero zidentyfikuję no i brak dodatkowego ciężarka ramienia.
Poza tym sam sprzęt w dobrym stanie, jeśli to rzeczywiście wystawka to w bardzo dobrym. Plinta ładna, trochę brudna.
Pokrywa - kilka głębszych rys, wiele płytszych, bez uszkodzeń, do polerki. Zawiasy trzymają mocno.
Myślę, że na razie dopuszczę się herezji i powieszę na nim SH-135

Pamiętam, że Reg kiedyś pisał, że używa niektórych wkładek z tym headshellem.
A z czasem może SH-165 do szuflady, jak Pan Bóg przykazał

Teraz czas na czyszczenie - smarować na siłę chyba nie będę, bo mechanizmy łącznie z windą chodzą płynnie - i może mała polerka pokrywy.