Banan Warhola (czy "Campbell's tomato soup") to też taka sztuka- nie sztuka, a jednak sztuka
Nie jest ładne co jest ładne- tylko to co się komu podoba...
Dlatego też prosiłam o przeniesienie gdyby było jakieś "ale"
Ale wracając, mnie się to podoba, tylko zastanawiam się jak to działa. Jak mi się wydaję jedno ramię konstrukcji obraca się cały czas w tym samym miejscu, a drugi zatacza coraz większe koło ? Ciekawa jestem jak to wszystko mechanicznie jest rozwiązane.
No... to jest taki gramofonowy spirograf. Myślę, że kluczową kwestią jest tutaj prędkość talerza, zauważ, że na obu gramofonach jest inna.
Kiedy byłam mała bawiłam się takimi "linijkowymi" spirografami, efekty były dużo ciekawsze. Ale myślę, że gdyby metodą prób i błędów znaleźć jakieś odpowiednie prędkości talerza, wyszłoby jeszcze lepiej.