Wojtek pisze: ↑29 lip 2018, 01:34
Patrzeć to sobie można,
No niestety dokładnie tak. Elektronikę ciężko oceniać na oko. Ten wzmacniacz z filmu, faktycznie z pewnością niechlujnie potraktowany, może być zupełnie sprawny i pograć poprawnie jeszcze wiele lat, a inny wychuchany, wymyty, może być szrotem bo ktoś zamontował chińszczyznę.
Na pewno warto zwrócić uwagę na tranzystory mocy. Jeśli jest dostęp, to obejrzeć luty. Przeważnie da się rozpoznać, czy to fabryczny montaż, czy coś było grzebane. Jesli było, to można zapytać sprzedającego o źródło komponentów. Jeśli stwierdzi że kupił oryginały na ebay'u, to by mi się zapaliła czerwona lampka, bo taki zakup jest niemal niemożliwy. W większości do kupienia są chińskie malowanki. A oryginały z demontażu są rzadkością i kosztują dużo.
Z pewnością dobrym testem byłoby podanie na wejście sinusa z generatora, na wyjście oscyloskop + dummy load i jedziemy z pokrętłem volume na maksa. Na oscyloskopie zobaczymy ewentualne zniekształcenia i różnice między kanałami. No i jeśli uda się uzyskać znamionową moc maksymalną bez zbytniego zadymienia otoczenia i więcej niż raz

, to uzyskujemy jakąś pewność co do jakości komponentów. Tylko w realu kto na to pozwoli.