Cześć Ania
lalaith pisze:Planuję zakupić mężowi w prezencie gramofon.
Hah, dobry plan, mąż to ma dobrze
lalaith pisze:W domu jest uwielbiana przez niego wieża Tehnics, więc chcę, aby gramofon był również Technics.
Nie wszystkie marki były znane z robienia "wszystkiego" na wysokim poziomie, ale Technics to akurat marka przede wszystkim znana z świetnych gramofonów, tak więc skoro tak to będziemy się tego założenia trzymali
lalaith pisze:W temacie jestem całkiem zielona, ale od kilku dni intensywnie wertuję różne fora i co nieco już mi się rozjaśniło.
No to już nie tak całkiem zielona, i dobrze
lalaith pisze:(np. może lepiej jednak pasek niż DD?)
Główna wada paska to to, że kiedyś się zużyje i trzeba go będzie wymienić. Firma Technics jako pierwsza wymyśliła i zaprezentowała napęd bezpośredni (Direct Drive) w gramofonach, a następnie udoskonalała technologię, utrzymując nową falę gramofonów z takim napędem na wysokim poziomie i renomie. Oczywiście, istnieją także kiepskie gramofony z napędem DD (plaga lat '80tych i zarazem powód popadnięcia w niełaskę tego typu napędu wśród grona audiofili), ale to nam nie grozi, gdyż lipy raczej nie będziemy rekomendowali
Co do punktów:
ad.4.
No, że łatwiej wymienia się wkładkę to bym nie powiedział, ale to wynika przede wszystkim z samej specyfiki systemu mocowania wkładki. Z tego co kojarzę to wszystkie konstrukcje z ramieniem w kształcie litery S miały tzw. standardowy system mocowania (headshell/koszyk mocowany na ramieniu, a wkładka na koszyku, za pomocą śrubek).
Igła jest częścią wkładki i w związku z tym specyfika montażu jest niezależna od ramienia. Wymiana igły jest jeszcze prostsza niż montaż samej wkładki na koszyku

Kwestia wysunięcia starej i wsunięcia nowej w obudowę wkładki.
ad.5.
Znaczenie prawie że marginalne, ale lepiej mieć niż nie mieć (kwarc zapewnia odrobinę lepszą stabilność obrotów niż inne systemy), jednakże moim zdaniem nie opłaca się dopłacać za sam kwarc 150 złotych lub więcej, chociaż można powiedzieć że to też zależy od modelu gramofonu
ad.6.
Antyskating to jedna z ważnych elementów regulacji ramienia, dlatego też funkcjonalność ta jest spotykana w zdecydowanej większości gramofonów. Jeśli takowej w gramofonie nie ma może to oznaczać tylko tyle że: a) gramofon to oszczędnościowy szmelc (tzn. nie ma praktycznie żadnej możliwości regulacji ramienia), b) konstrukcja ramienia nie wymaga regulacji antyskatingu (jest to charakterystyczne dla wielu ramion prostych), c) regulacja antyskatingu jest w jakiś sposób realizowana automatycznie poprzez wewnętrzne zespolenie z regulacją nacisku (gdyż między jednym, a drugim parametrem regulacyjnym istnieje pewne powiązanie funkcyjne).
lalaith pisze:Warto coś z tego wybrać?
A pewnie. Jako że nie tak dawno przeglądałem aukcje allegro z gramofonami do kwoty 1000 złotych to mogę powiedzieć, że nawet kojarzę niektóre aukcje z wspomnianymi przez Ciebie modelami

Na moje oko sprawa ma się tak:
SL-3210 to OK gramofon, jednak wart jest bardziej 400 złotych niż 500 (dla przykładu, trwa też aukcja z SL-3200, który jest tym samym gramofonem tyle że w kolorze srebrnym, za 350 zł). Zamontowane ramię czyszczące to dość zbędny wodotrysk, a po zdjęciu z aukcji widzę, że zostało ono najprawdopodobniej przyklejone jakimś klejem (= usunięcie bez śladu może być trudne, jeśli nie niemożliwe). Nowa igła też nie jest tu jakimś plusem windującym cenę w górę, gdyż raczej jest to tańszy zamiennik igły (około 50 złotych), a nie oryginał
SL-Q3 to bardzo dobry gramofon, najwyższy model z swojej serii (bracia to SL-B2/B3/D2/D3/Q2). Normalnie schodzi on po około 500 złotych, ale w tym przypadku ma on dość legendarną i świetną wkładkę (sama w sobie jest warta około 300 złotych, mimo że od dawna nie jest już produkowana), tak więc cena jest nawet w tym przypadku powiedziałbym okazjonalna.
Jedyne "ale" do których mogę się przyczepić to:
a) jakaś dziwna pozostałość po jakimś ramieniu czyszczącym (widać na ostatnim zdjęciu, na tyłach gramofonu przy talerzu, jakiś kabelek wystaje z niego i wychodzi spod pokrywy), myślę że warto by było zapytać się o to sprzedawcy
b) filcowa mata na talerzu (w oryginale powinna być gumowa), co może (ale nie musi) oznaczać zapędy sprzedawcy lub któregoś z poprzednich właścicieli do DJki (skreczowanie), też warto się o to dopytać
c) nietypowy headshell (1 centralna śrubka, aczkolwiek ten model widocznie ma jakiś adapterek, gdyż wkładka jest typowym modelem na 2 śrubki), ale to akurat nie jest jakiś problem (można kupić i wymienić headshell na inny, jeśli zajdzie taka potrzeba)
SL-23 to bardzo dobry paskowiec, wart jest więcej niż 90 złotych, ale jest na licytacji więc cena pewnie jeszcze pójdzie w górę (moim zdaniem ma szansę pójść za co najmniej 150-200). Wkładkę ma dość średnią, a sporym mankamentem jest jednak brak pokrywy i zawiasów do niej.
SL-QD33 to też wysoki model z swojej serii, ale odradzam, właśnie ze względu na ów Technicsowskie proste ramię i inny typ mocowania wkładek (niekompatybilny z typowymi).
SL-B3 to także bardzo dobry paskowiec. W sumie można powiedzieć, że jest to paskowy odpowiednik SL-D3/Q3

Na allegro są w tej chwili 2 aukcje z czarnym B3, obydwa w tej samej cenie, od tego samego sprzedawcy, z kiepskimi wkładkami (z czego jedna to jakiś niezidentyfikowany "beznazwowiec"). W takiej konfiguracji 4 stówki to przesada.
SL-2000 to bardzo dobry gramofon z napędem bezpośrednim, chyba najstarszy z całej wspomnianej ekipy, jednakże nie jest on moim zdaniem wart aż 800 złotych (a tym bardziej nie 1000, jak inna aukcja wskazuje). Ci sprzedawcy próbują sprzedać te sprzęty już od dłuższego czasu i jakoś nie mogą zrozumieć, że mają za wysokie ceny

Co ciekawe, obydwa mają również ten rzadziej spotykany headshell z centralną śrubką.
SL-1900 to "wyższy" braciszek SL-2000 (ta sama seria i rocznik). Praktycznie są to te same gramofony, różnią się głównie tym, że 1900 to pełen automat, a 2000 to gramofon manualny. Poza tym parametry mają praktycznie te same. Nie jest wart 950 złotych.
lalaith pisze:Warto coś z tego wybrać?
Z całej wybranej przez Ciebie ekipy zdecydowanie najlepiej wypada SL-Q3 (mimo wspomnianych "ale").
lalaith pisze:Dowiedziałam się też, że podobno model SL-1210mkII jest bardzo polecany.
Jest to chyba najbardziej znany gramofon marki Technics. Legendarny w środowisku DJów (przede wszystkim ze względu na niezawodność, zbudowany niczym czołg). Protoplasta dla późniejszych kopii od firm Reloop, Vestax czy Numark (specjalizujących się w DJowskich gramofonach). Mimo rodowodu z 1979 roku, nadal jest on produkowany i na dzień dzisiejszy stanowi on jeden z głównych powodów dlaczego marka Technics w ogóle jeszcze istnieje (robią teraz praktycznie tylko ten jeden gramofon i bodajże parę modeli słuchawek).
lalaith pisze:Faktycznie warto na niego czekać? Ile mógłby kosztować?
Nówka sztuka potrafi u nas kosztować około 2500 złotych. Używane, jak już się trafią na allegro, potrafią kosztować od 1500 w górę. Jednakże w tym przypadku, w naszych realiach, na 90% używka pochodzi z rąk DJa, który z pewnością używał swojego gramofonu nie tylko do domowych odsłuchów, ale raczej przede wszystkim do "grania" na imprezach, tak więc istnieje tutaj zwiększone ryzyko zakupu nieco zużytego egzemplarza (mimo legendarnej wręcz wytrzymałości).
Tak więc moim zdaniem nie warto na niego czekać, szczególnie że u nas jest ten model wybitnie drogi.
Na allegro znajduje się w tej chwili brat z serii, model SL-1710mk2. Jest to jeden z bardziej "udomowionych" modeli z tej serii. Praktycznie różni się tylko funkcjonalnością (półautomat z kwarcem) i trochę wyglądem ("udomowiony" układ przycisków, wszystkie znajdują się z przodu, poza pokrywą). Posiada ten sam silnik, talerz i ramię co 1210mk2 (czyli to co najważniejsze

).
Link do aukcji:
http://allegro.pl/topowy-technics-sl-17 ... 45152.html
Sprzedawany egzemplarz ma zamontowane jakieś ramię czyszczące. Mimo to, zdecydowanie wart jest proponowanej przez sprzedawcę ceny 1000 złotych, jednakże wkładka jest tu raczej do wymiany.
Mam nadzieję, że powyższa rozpiska okaże się być pomocna
