Wydanie płyty, a jakość nagrania

[rafikdm]

Koledzy jak wypadają płyty wydanie hiszpańskie w stosunku do wydań uk i germany?

[Michal35]

Myślę że wypadają dość dobrze. Mam kilka i nie ma jakiejś kolosalnej różnicy.
Swego czasu muzykę dyskotekową w latach 80-tych miksowało sporo Dj pochodzących z Hiszpanii(np popularne u nas za sprawą p. Fabiańskiego MaxMix-y)i da się ich słuchać. Ale nie była to muzyka wysokich lotów więc odczucia innych mogą być różne.
Na pewno będą lepsze niż z biedry

[rafikdm]

Dość to znaczy?
Lepiej od niemieckich?

[Michal35]

Dość to znaczy?
Lepiej od niemieckich?

Powiedziałbym że na równi ale to wszystko zależy od konkretnego przykładu.Ogólnie tak.
A czy brytyjskie tłoczenie brzmią lepiej niż niemieckie?Wszystkie?

[Deszatie]

Posiadam w swojej kolekcji "Thriller" M. Jacksona CBS 1982 i soundtrack Rocky IV Scoti Bros 1985 obie pozycje Hong Kong. Na moje ucho, nie ma się do czego przyczepić, wydanie też ładne wizualnie itd. W tym przypadku porównania z tłoczeniami z innych krajów niestety nie mam. Ciekawi mnie, jakie Wy macie doświadczenia z winylami z "Hong Kongu" I czy traktować je bardziej jako "egzotykę", czy w pełni wartościowe pozycje?

[Wojtek]

Z perspektywy polskiej na pewno egzotyka, ale obstawiałbym że są to wartościowe wydania.
Ciekawe zresztą gdzie tłoczone - czy na miejscu czy np. w Japonii albo UK?

Osobiście nie mam żadnego wydania HK.

[hestovsky]

Moje skromne spostrzeżenie jest takie, że bardzo dużo wydań płyt, szczególnie rodzimych, ma problemy z sybilantami i nieczystymi wysokimi tonami. Czy problem rzeczywiscie jest na tak dużą skalę jeśli chodzi o płyty winylowe? Czy poprostu sęk tkwi w ustawieniach mojego sprzętu? Bo spotkałem się nawet z takimi opiniami ze może to być spowodowane przez zły dobór slipmaty

[blispx]

Na 2k płyt może 2-3 mam takich że wokal szeleści (o ile Tobie o to chodzi) ale jakieś Japońce z Toshiba, fakt nie jestem jakimś zbieraczem polskości to się nie wypowiem czy to normalne czy nienormalne i szukać lepszych egzemplarzy. Jeżeli na innych Tobie dobrze gra to raczej problem z płytami

[Myszor]

Moje skromne spostrzeżenie jest takie, że bardzo dużo wydań płyt, szczególnie rodzimych, ma problemy z sybilantami i nieczystymi wysokimi tonami. Czy problem rzeczywiscie jest na tak dużą skalę jeśli chodzi o płyty winylowe? Czy poprostu sęk tkwi w ustawieniach mojego sprzętu? Bo spotkałem się nawet z takimi opiniami ze może to być spowodowane przez zły dobór slipmaty

Użycie slipmaty , szczególnie grubej, zmienia VTA, zatem wpływa na balans tonalny soprany-basy.
Jednak w tym przypadku by oslabiało soprany.

[hestovsky]

Na innych jest ok. Zaznaczę jednak że nigdy nie porownywalem kilku wydań tej samej płyty. Zauważyłem to nawet na nowych płytach, szczególnie Polski hip hop. Ale również np niemieckie wydanie making movies straitsow

[hestovsky]

Kiedyś siedziałem trochę w mixie/masteringu i wiem ze identyczne wady w brzmieniu powstają podczas obrobki dźwięku, przy np złym ustawieniu equalizacji lub braku kompresji i usuwania tzw high S. Stąd zastanawiam się czy to nie problem z mixem lub masterem próbek na płyty winylowe

[blispx]

Pamiętam że robiłem kiedyś taki test na oryg. mono Help Beatles pod koniec S1 szumiało tak jakby był problem z VTF/antiskatingiem na kilku wydaniach było to samo, nawet na wkładce monofonicznej, chyba taki master był. Oryg. stereo nie ma tego problemu aż dziwne

[Myszor]

Sprawdź vta hestovsky. Jaką masz wkładkę ? U mnie sybilanty występują baaardzo rzadko.
W realizacji nie lubię cichego masteringu. Że trza gałką wzmaka wykręcać ponad normę.

[hestovsky]

próbowałem ustawiać różne wysokości. Jedyne czego nie potrafie zrobic jeszcze to ustawienie Azymutu. Może to to.. Sam nie wiem . wkladka to ortofon mk II. Jednak bardziej skłaniam się mi teorii ze to jednak kiepsko wydane płyty ..

[Tarkus]

W dłuższej wersji filmu "Pink Floyd w Pompei" jest taki fragment, gdzie ktoś mówi, że "Obscured by Clouds" ma złą produkcję, bo słychać tam dużo sybilantów. Waters odpowiada mu, że "to nie ma nic wspólnego z produkcją, to tylko zły mastering / just bad cut" i radzi posłuchać drugiego tłoczenia, gdzie nie ma już żadnych sybilantów. Zatem jeśli masz to tylko na niektórych płytach, to prawdopodobnie "just bad cut". Podobno może to być też wina "zajechanego" nagrania. Mam np. dwie płyty Wifonu, na których sybilanty są bardzo wyraźne - czyli albo zniszczone, albo spartaczony mastering. Jednej z nich miałem w każdym razie okazję posłuchać w wersji CD i tam, rzecz jasna, żadnych sybilantów nie usłyszałem.