
Po nie wielkiej kilkunastoletniej przerwie wróciłem do czarnego placka. W gruncie to trochę za sprawą mojego sąsiada (muzyk) u którego będąc na piwku wpadła mi w oko jego szafa w której było 0,5 tony płyt

Po kilku minutach i 3 sekundowym namyśle byłem w posiadaniu 60kg zbiorów z jego szafy, które oddał mi mówiąc że przesłuchał je 1 raz czy 2 i nie bardzo chce mu się je wyciągać do słuchania.
Tak wiec następnego dnia i urobieniu kobity już zamieszkał u mnie nowy gramofon (okazyjnie 2 miesięczny odkupiony od znajomego)
Troszkę mówiąc to teraz jest całe z tym zamieszanie bo trzeba poprzestawiać i zmienić, dokupić meble ustawić scenę STERO ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
