aDRi pisze:przepraszam, że robienie małego bałaganu. Udało mi się w końcu go oddać po lekkich problemach bo "real" nie był jakiś chętny do oddania pieniędzy
nie mają takiego obowiązku, więc to, że odzyskałeś kasę jest wielkim sukcesem (por. przepisy o rękojmi - zawierając umowę cywilno-prawną ze sklepem zgodziłeś się (a w zasadzie ten, kto Ci kupił gramofon) na parametry techniczne tego urządzenia, czyli m. in. jakąś tam ustaloną prędkość obrotową +/- ileśtam procent tolerancji, a 10 sekund różnicy to nie jest naprawdę dużo, i pewnie się mieści w granicach tolerancji producenta)
aDRi pisze:i zanim je zwrócili, musiałem przetestować jeszcze jeden egzemplarz no i było dokładnie to samo.
powinieneś skakać do góry z radości, że uznali to za wadę. Gdyby urządzenie było oddane do serwisu Watsona, założę się o cokolwiek, że nie zostało by uznane za wadliwe - bo kręci i gra, a to że trochę za szybko, to co z tego, bo i tak mieści się w ich normach (a może wręcz specjalnie gra za szybko - żeby przy odtwarzaniu starych, startych płyt dziadka - które to zastosowanie wydaje mi się najsensowniejsze dla tego urządzenia - płyty brzmiały jak należy, mimo stawiania większego oporu igle)
aDRi pisze:Kasę zwrócili na podstawie tego, że cała dostawa była uszkodzona i sami też ten sprzęt mają zamiar oddać:P
ciekawe, czy to prawda (; pewnie skończy się tak, że wycyganią od Watsona upust na te gramiaki, i zrobią "promocję" (: (choć nie wiem, czy takie praktyki jak upust od dystrybutora w ramach rekompensaty za wadliwy sprzęt do hipermarketu mają miejsce)
(ja kiedyś miałem taką sytuację z discmanem elty z media marktu - wziąłem do sklepu kilka złośliwych płyt z mp3, żeby sprawdzić, który discman sobie z nimi poradzi; elta z wystawy doskonale sobie radziła, a samsung z wystawy kaszlał i zacinał się; niestety, elta zapudełkowana, którą kupiłem, w ogóle tej płyty nie odtwarzała. Nauczyło mnie to prostej zasady - jeżeli samsung z wystawy ma problemy z odtwarzaniem płyty, to każdy inny samsung też będzie miał problemy; jeżeli elta z wystawy dobrze odtwarza płytę, to druga elta wcale nie musi (; discman poszedł do naprawy gwarancyjnej, a że producent nie stwierdził żadnych wad, to wrócił w dokładnie takim samym stanie, nie licząc zgubionej jednej gąbki do słuchawek - Łaska Boska, że nie musiałem pokrywać kosztów nieuzasadnionego zwrotu towaru; oczywiście o tym, że można zwrócić towar w ciągu wtedy jeszcze tygodnia, dowiedziałem się poniewczasie)