Chwilę po tym jak udało się zreanimować X4, dotarł do mnie zamówiony X35. Zastąpił wysłużonego CEC ST540 w roli służbowego grajka umilającego biurowy żywot

Zaczynając od początku - po rozpakowaniu okazało się, że sprzedający chociaż jedną z moich próśb wziął sobie do serca - zdjął talerz i umieścił go pod gramofonem. Niestety o pozostałych przykazaniach zapomniał - zawiasy niezdjęte, przeciwwaga spadła z trzpienia i hulała po wnętrzu gramofonu.
Zniszczenia - na szczęście tylko trzpień przeciwwagi ucierpiał - lekko pękł i odpadł od ramienia. Po szybkiej interwencji klejem i śrubokrętem udało się go bezpiecznie wkręcić na miejsce.
Cóż powiedzieć - wizualnie mogło być lepiej, ewidentnie parę razy gdzieś tam się obił podczas ciągnięcia za kabel z wystawki.
No i na srebrnym bardziej to widać

Oczywiście tradycyjne czyszczonko i smarowanko. Dochodzę do wniosku, że ktoś chyba opanował sposób wykorzystania gramofonów do przekopywania grządek, a po sezonie - na alledrogo ! I na nieszczęsnego nabywcę spada obowiązek dezynfekcji takiego delikwenta. Chociaż po tym jak w X4 znalazłem pająka już chyba nie powinienem nic mówić.
Technicznie i mechanicznie - jest OK. Automatyka działa, wybór wielkości płyt działa, winda jakoś tam (nie rewelacyjnie) nasmarowana.
W zestawie otrzymałem nieoryginalny headshell z wkładką AT70 i oryginalną igłą. Pomimo, że igła już tam widać swoje przeżyła, gra to całkiem porządnie - bez opadu szczęki, ale też bez grymasów niezadowolenia

Opad szczęki zaliczyłem gdy w końcu wypróbowałem Philipsa GP400, póki co też jeszcze z oryginalną starą igłą. Powodem nie była bynajmniej powalająca jakość dźwięku. Okazało się, że Philips jest wkładką, do której kabelki podłącza się dokładnie na odwrót, niż do wszystkich AT i Shure, które dotychczas miałem. Na samej wkładce nie było żadnych oznaczeń przy pinach i zagrało mi to w przeciwfazie

Teraz powiem, że nie mogę doczekać się nadejścia igły Astatic z US, bo to co zaprezentował Philips po przepięciu kabelków, na starej igle to poezja

Stwierdzam, że deklasuje Shure DM95 type G z CECa, choć wydawało mi się, że szczur nie grał źle. Tutaj jest i mięsistość dołu i wyraźna góra (czego trochę nie było w wykonaniu szczura), ale przede wszystkim klarowność selektywność. Nie brzmi to może tak kompletnie (według mnie oczywiście

Poniżej tradycyjne fotki.
To już mój czwarty (licząc X45 grającego u rodziców) Soniacz

