Jestem już po kilku dniach testów ww. ShureM65 oraz Shermann.
Ale zacznę od początku. Mój zestaw do tej pory to: Thorens TD320 (Shure M97XE), Art DJ Pre II, Audiolab 8000, kolumny Dali Zensor 7.
No i w takim oto zestawie brakowało mi "cieplejszego" grania. Kolumn uparłem się, że nie zmienię, więc koledzy z forum podpowiedzieli, żeby spróbować zmienić pre na lampy od MISSE. Pojawiła się okazja sprawdzenia jak narazie dwóch powyższych.
Zacząłem od mniejszego - ShureM65. Po podłączeniu wrzuciłem na początek coś spokojnego (jakiś jazzik). No i powiem tak: jest różnica w jakości dźwięku, wysokie tony brzmią ładniej, delikatniej (mniej plastikowo), natomiast niestety nie poczułem tego czego potrzebowałem - czy to za mało basu, czy też bas jednak zbyt twardy, w każdym razie nie było to ocieplenie, którego oczekiwałem. Przesłuchałem jeszcze kilka płyt z różnych gatunków i w każdej odczucia miałem podobne.
Przyszła więc pora na spróbowanie Shermanna. Już z wyglądu wydaje się potężnym urządzeniem (2 wystające trafo i łącznie 5 lamp).
W odróżnieniu od poprzednika Shermann po włączeniu potrzebuje około minuty na to, aby popłynęły dźwięki. W pierwszym momencie już się przestraszyłem, że nie działa

Ale do rzeczy: posłuchałem tych samych płyt co poprzednio - i stwierdziłem, że to jest to brzmienie, którego szukałem. Bas przyjemny, miękki, dobrze słyszalny, wysokie tony ładnie wyeksponowane (naturalne, nie- plastikowe). No i zacząłem słuchać. Słuchać i odkrywać na nowo wszystkie swoje płyty - sama przyjemność. Brzmią zupełnie inaczej, teraz dopiero słyszę "magię" winylu. I nie mogę przestać słuchać

Są tylko 2 "ale":
- na tym sprzęcie usłyszałem różnicę w jakości płyt (głównie chodzi o współczesne wydania) - niektóre dźwięki wydają się być momentami przesterowane i po prostu trzeszczą/charczą (a płyty nowe, więc w stanie idealnym). Podejrzewam, że może chodzi tu o to, że z tego co czytałem współczesne remasteringi są rejestrowane z wyższym poziomem głośności. Pre od MISSE nie mają regulacji, więc nie mam jak tego sprawdzić. A może to moja igła już do wymiany się nadaje? (ale wtedy efekt byłby podejrzewam na wszystkich płytach). Na szczęście nie mam ich zbyt dużo i nie mam zamiaru więcej kupować jeśli nie będzie to konieczne (np brak dostępności starych wydań)
- wielkość sprzętu, przez co (w razie gdybym sobie go zostawił) nie będę mógł go postawić w miejscu dla niego przewidzianym.
wygląda to tak:

Podsumowując: ShureM65 gra ładnie, słychać wysoką klasę dźwięku, jednak do mojego zestawu potrzebuję czegoś innego. Shermann za to dał mi to czego potrzebuję (pomijając te 2 "ale") i na nowo uzależniłem się od słuchania swoich płyt, bo odkrywam je na nowo. Do poprzedniego Art DJ Pre na pewno nie wrócę

Więc Shure poszedł do @Grzesiek i został u mnie skreślony

Shermanna trzymam, żeby móc go sprawdzić z EAR (MISSE podpowiedział jeszcze żebym sprawdził Marantza do kompletu), więc czekam aż pozostałe klocki zawitają do Wawy i podzielę się wnioskami z pozostałych testów.
P.S. Wydaje się, że mój tor jest dosyć "specyficzny" bo wszyscy są zdziwieni, że z taką wkładką (raczej kluchowatą) i wzmakiem również raczej ciepłym nie mam ciepłego brzmienia. Pewnie kwestia kolumn. Więc jeśli ktoś się zastanawia czy o niego będzie efekt podobny do mojego to z 90% prawdopodobieństwem mogę stwierdzić, że nie - każdy zestaw jest inny, a i @Grzesiek po pierwszych testach Shure napisał, że u niego gra ciepło i może aż za ciepło

Więc trzeba testować bo nie ma jednoznacznej odpowiedzi który jak zagra.