Zobowiązany, pokazuję krok po kroku. Nie ma filozofii generalnie:
1. Przygotowujemy sobie: papier wodny 800, 1200, 2000, wodę, ściereczkę, pastę polerską (w moim przypadku K2 Ultra Cut), mleczko polerskie (K2 Venox), wiertarkę, nożyczki, koszulkę termokurczliwą, nożyczki. Opcjonalnie szklaneczkę whisky. Etap wyjściowy:
2. Zaczynamy od papieru 800, oczywiście wszystko na mokro. Kładziemy papier na czymś płaskim, EW w paluchy i robimy kółeczka. W mniej więcej połowie strony A Milesa z Coltrane'm mamy coś takiego:
Jedziemy dalej z 800, aż zniknie nam cała matowa powierzchnia. Najgorzej jest z okręgiem na środku widocznym powyżej.
3. Jak osiągniemy taki stan:
Przesiadamy się na 1200 i tutaj kończy się nam strona A wybranego wcześniej LP. Moment przejścia na papier 2000 według uznania szlifującego.
4. Jedziemy z 2000. I tu trochę mniej pracy, bo to już tylko wygłaskanie powierzchni. Nie martwcie się ryskami - już mi się ich nie chciało niwelować, a i tak są widoczne wyłącznie pod światło:
5. Zakładamy pacjentowi czapeczkę z termokurczki:
6. Instalujemy gamonia w głowicy wiertarki, obroty załóżmy... średnie

:
7. Najpierw pastą, poźniej mleczkiem jedziemy, aż będziemy zadowoleni z efektu:
Przy okazji można sobie śmignąć powierzchnię boczną.
8. Efekt końcowy:
Można na koniec wyczyścić IPĄ z resztek pasty i odcisków paluchów. That's all folks
Aha... zapomniałbym - taki zabieg poprawia doznania z odsłuchów. Spowodowane jest to mniejszą chropowatością kluczowego elementu ramienia. Im mniejsza chropowatość, tym mniejsza szansa, że ramię wpadnie nam w rezonans i całe ramię pęknie. Poza tym, powierzchnia lepiej odbijająca światło nie wpada w takie drgania jak powierzchnia matowa. Także z tak wypolerowanym EW można śmiało słuchać muzyki przy włączonym świetle i nie wpłynie ono negatywnie na dźwięk. Sprawdzone info...

Darkman może potwierdzić. W końcu przekupiłem go kartonem do wysyłki płyt
