Encyklopedia Winyl.net

[Myszor]

Wpadł mi do głowy pomysł by zrobić i wydać książkę systematyzującą wiedzę o gramofonach i płytach.
Po co, ktoś powie, przecież jest forum. Prawda. Ale czy to, co analogowe, nie jest lepsze ?
Byłby to projekt non-profit, pro publico bono.

W ogólnym zarysie zakres mógłby wyglądać tak:

Wstęp: kilka akapitów o tym kto to napisał i dlaczego.
Treść (właściwie za nazwy rozdziałów mogą służyć nazwy topiców z forum):
- rys historyczny techniki nagrywania, tłoczenia i odtwarzania płyt winylowych
- wyjaśnienie procesu odtwarzania płyty winylowej
- ogólna budowa gramofonu, funkcje poszczególnych elementów
- podział gramofonów ze względu na napęd i ramię
- wkładki i igły , rodzaje i charakterystyka
- podstawy kalibracji gramofonu (poziomowanie, balans, VTA, TF, AS, overhang, azymut i cała reszta) , narzędzia do kalibracji
- preampy gramofonowe (podział, popularne modele)
- akcesoria gramofonowe (maty, dociski, żele, szczotki, myjki itp)
- gramofon nowy czy używany , plusy i minusy każdego rozwiązania
- na co zwracać uwagę przy zakupie gramofonu

Myślę, że dalej powinno się pociągnąć temat o płytach:
- rodzaje płyt
- jak kupować
- jak czy czyścić i dbać
- różnice w wydaniach/tłoczeniach
- itp.

Mogę zająć się zarządzaniem tym projektem oraz wesprzeć go finansowo ale treść musielibyście napisać Wy
Myślę, że całość zajęłaby około roku. Potrzebne będą dobre zdjęcia, rysunki techniczne itp.
Potem skład i znalezienie wydawcy i druk !

I coś po nas zostanie

Ps. Oczywiście ja nie napisałem w życiu żadnej książki ale przetłumaczyłem i wydałem jedną branżową.
Bez wchodzenia w szczegół - to żmudne zajęcie, wymagające samozaparcia i silnej motywacji.
Łatwo nie będzie ale myślę że WARTO!

[Reymont]

Świetny pomysł. Zawsze chciałem napisać książkę, ale z wypracowań na polaju miałem max 3+
Myślę, że mógłbym coś tam opisać, nie wiem, może np. geometrię/ustawienia ramion

[Wojtek]

Uwaga, będę krytyczny jak rzadko kiedy, bo wizja tego przedsięwzięcia mi póki co wyjątkowo nie leży.

Wpadł mi do głowy pomysł

Tak tak...

Ale czy to, co analogowe, nie jest lepsze ?

Istnieją ebooki. Jak ktoś chce mieć papier to sobie drukuje. Jak ktoś chce mieć ładnie wydane to wpłaca kasę i dostaje książkę.
Tak się to robi dzisiaj.

Byłby to projekt non-profit, pro publico bono.

Dlaczego?

Mogę zająć się zarządzaniem tym projektem oraz wesprzeć go finansowo ale treść musielibyście napisać Wy
Myślę, że całość zajęłaby około roku. Potrzebne będą dobre zdjęcia, rysunki techniczne itp.

Ojoj.

Potem skład i znalezienie wydawcy i druk !

Z tym znalezieniem wydawcy to taki żart, tak?

Nic nie stoi na przeszkodzie by tego typu publikację wydać samemu.

wydałem jedną branżową.

W sensie że self-publishing czy wydał wydawca?

[Myszor]

Tak tak...

No tak. A nie ?

Istnieją ebooki.

Przecież ebook nie wyklucza papieru.

Jak ktoś chce mieć papier to sobie drukuje

Kto sobie drukuje książki ?

Myszor pisze:
Źródło posta Byłby to projekt non-profit, pro publico bono.

Dlaczego?

A dlaczego nie ? Poza tym jeśli praca będzie zbiorowa i założymy że coś się zarobi to dwa lata będziemy ustalać warunki.

Źródło posta Mogę zająć się zarządzaniem tym projektem oraz wesprzeć go finansowo ale treść musielibyście napisać Wy
Myślę, że całość zajęłaby około roku. Potrzebne będą dobre zdjęcia, rysunki techniczne itp.

Ojoj.

Na forum można wrzucać sobie linki ale jak chcesz coś wydać to wskazane jest mieć swoje rysunki i swoje zdjęcia. Nie ma wtedy problemów z copyrightami.

Z tym znalezieniem wydawcy to taki żart, tak?

Nie.

Nic nie stoi na przeszkodzie by tego typu publikację wydać samemu.

I sam rozwieziesz po księgarniach ?

W sensie że self-publishing czy wydał wydawca?

Stowarzyszenie branżowe wydało.

[Wojtek]

Kto sobie drukuje książki ?

Osoby które nie stać na kupowanie książek, a stać na druk.
Jest też taki model biznesowy na zachodzie, że drukują książkę na żądanie (z okładką itd.).

A dlaczego nie ?

Po prostu dziwię się dlaczego od razu zakładasz że będzie to projekt non-profit, poniekąd narzucając to.
Chętnie poznam argumenty czy też co Tobie przyświeca za tym, poza założeniem, że gdyby miał być z tego jakiś zysk to nie dogadamy się

Poza tym jeśli praca będzie zbiorowa i założymy że coś się zarobi to dwa lata będziemy ustalać warunki.

Nie wiem czy zauważyłeś, ale piszesz z poważnymi ludźmi

Szczególnie dziwi mnie powyższe z tej perspektywy że proponuje to gość, który mówi otwarcie "ja to zorganizuję, wy napiszecie".
Wybacz, ale źle mi się takie układy kojarzą.

Oczywiście nie wykluczam formy non-profit, ale tym bardziej kłóci mi się to z szukaniem wydawcy i generalnie niepotrzebnym "generowaniem kosztów" które zjedzą wszyscy po drodze.

Spokojnie można sobie to wydać własnym sumptem.
Nawet edycje papierowe wyszłyby dzięki temu taniej.

Na forum można wrzucać sobie linki ale jak chcesz coś wydać to wskazane jest mieć swoje rysunki i swoje zdjęcia. Nie ma wtedy problemów z copyrightami.

Nie chodziło mi konkretnie o media, ale o cały cytat. Oczywistości możemy zostawić na boku

Nie.

Do czego Ci potrzebny wydawca do tego typu specjalistycznej pozycji?

I sam rozwieziesz po księgarniach ?

Po co w ogóle z góry zakładać dystrybucję w księgarniach? Można to rozważać na dalszym etapie, o ile w ogóle.


Widać że mamy zupełnie inne wyobrażenie na temat jak do takiego projektu podejść.
XX wiek kontra XXI wiek, poniekąd.

Podoba mi się rozpiska treści jaką zrobiłeś, bo to trafia w punkt do najczęściej poruszanych kwestii na forum, choć pewnie jeszcze byśmy to rozszerzyli.


Pomysł o napisaniu tego typu książki odbijam na forum już dłuższy czas. Nowum jest idea pracy zbiorowej.
Gdyby zebrać ekipę chcącą dołożyć cegiełkę/rozdział/rozdziały to ogółem byłoby lżej.

Generalnie największy problem to chęci, motywacja i czas by coś takiego napisać.
Cała reszta (organizacja, część techniczna - korekta, skład, druk, "kasa") to nie problem.

Nie jestem optymistą czy pesymistą, a realistą z roku 2017.

[amrowek]

"....Generalnie największy problem to chęci, motywacja i czas by coś takiego napisać.
Cała reszta (organizacja, część techniczna - korekta, skład, druk, "kasa") to nie problem.
...."
kilka razy jeszcze rzucą winyle to biedronki to moze Myszor coś tak w kolejce napisze jak bedzie czekał od 6 czy wcześniej

[Myszor]

Wojtek, widzę że pełny entuzjazm
A już się martwiłem że projekt nuda mini Ci się marzy
Drukowanie książek wlóż między bajki. Nie masz takiego papieru i zestawu "mały introligator" jak profesjonalne drukarnie.
Owszem, drukowanie to nowinka 21 wieku, ale się nie przyjmie. Jak minidisc. Ty jako zwolennik vintydzytsu to rozumiesz.
Można robić dystrybucję inaczej. Np przez sieć wyłącznie elektronicznie i analogowo. Spoko. Ale ja lubie wchodzić do księgarni
Praca zbiorowa jest o tyle lepsza że jest bardziej wiarygodna i bogatsza niż wynurzenia jednago osobnika. No i generalnie takie projekty są ciekawsze. I trudniejsze.

Jeśli jedynym problemem jest motywacja by napisać a organizacja jest pikuś to ja to zostawiam bo niewiele mam do napisania.

[cooledit]

Mogę zasięgnąć informacji od znajomego który ma wydawnictwo. Wydaje książki napisane przez siebie jaki i innych autorów. Będzie wiadomo jakie to są koszty przy konkretnym nakładzie np. 1000 szt.

[Wojtek]

A już się martwiłem że projekt nuda mini Ci się marzy

Nie rozumiem. Mam NUDĘ. Chętnie się dowiem co masz na myśli, ale to już może na PW?

Drukowanie książek wlóż między bajki.

W sensie że nie wierzysz że ludzie drukują sobie ebooki w domach po to by mieć papier, bo chcą, a zarazem nie chcą lub nie mogą sobie akurat pozwolić by wydać 100+ złotych, dolców czy euro za oficjalne wydanie w formie książki? Czasem i mniej.

Nawet jeśli księgarnia jest za rogiem.

Jak to było? "Za rogiem to mam kurwa las"?
No właśnie.
A las zasłania widoki. Dość skutecznie, jak widać.

Nie masz takiego papieru i zestawu "mały introligator" jak profesjonalne drukarnie.

Ależ tu nawet w ogóle o to nie chodzi...

Owszem, drukowanie to nowinka 21 wieku, ale się nie przyjmie. Jak minidisc. Ty jako zwolennik vintydzytsu to rozumiesz.

Udowadniasz tylko że nie masz bladego pojęcia co ja rozumiem i jakie jest moje zdanie, więc proszę przestań pieprzyć jakby było inaczej.

Ale ja lubie wchodzić do księgarni

Dlatego niech wydanie kosztuje więcej. Bo Myszor lubi wchodzić do księgarni...
To nie jest priorytet. Co najwyżej do zastanowienia.

Od razu dodam tylko, że kwestia obecności lub nieobecności danej pozycji w księgarniach stacjonarnych to coś zupełnie odrębnego od druku książki.

Dygresja około-tematyczna:

Wybaczcie, ale ja generalnie nie mam dobrego zdania o rynku wydawniczym w Polsce, już od wielu lat.
Fajne są małe oficyny które jeszcze robią coś z pasją, ale to margines. Może tu udałoby się coś wskórać.

Nadzieję widzę właśnie bardziej w self-publishingu, niż w tradycyjnym modelu biznesowym wydawania książki.
Na zachodzie już to widać.

Koniec dygresji, bo to w sumie dłuższy temat.


Powiem wprost - projekt jest fajny, ale kwestia jak wydać, samemu czy przez kogoś, w jakim nakładzie, elektronicznie, papierowo, jeszcze inaczej analogowo, za ile, z jaką okładką, u kogo druk - to są wszystko kwestie techniczne.

Zupełnie NIEISTOTNE, dopóki nie ma treści.

Po prostu.

Dlatego dyskutowanie o tym uważam za zupełnie bezcelowe na ten moment. Możliwości jest masa
Każdy sobie może to wyobrazić.

Mogę zasięgnąć informacji od znajomego który ma wydawnictwo. Wydaje książki napisane przez siebie jaki i innych autorów. Będzie wiadomo jakie to są koszty przy konkretnym nakładzie np. 1000 szt.

Tutaj podano parę konkretów dot. samodzielnie wydanej książki: http://swiatczytnikow.pl/autor-finansow ... oplacalne/

Nakład to tylko kwestia druku.

[Myszor]

Obok meritum ale nie mogę się powstrzymać:
I potem te biedne ludzie co książki sobie drukują, wydrukują sobie gramofon, płyty i wkładki...

Chyba nie ten target kapitanie.

[amrowek]

po woli już temat wygląda jak encyklopedia.
Jedno zdanie a do nie go przypisy