Dorzucę nieco historii i szczegółów:
Jakim cudem stałem się posiadaczem tego egzemplarza, czemu chudy_b dostał go w obroty i dlaczego jest teraz licytowany?
Parę lat temu, na łamach forum, pewien młody człowiek szukał dla siebie wzmacniacza. Dopiero co wsiąkł w temat winyli. Szukali dotąd z ojcem na lokalnych giełdach jakichś fajnych sprzętów, ale nie było nic konkretnego.
Bardzo zależało mu na najwyższym współczynniku jakość/cena, a miał ograniczone fundusze (400 złotych? coś takiego).
I tu na allegro pojawił się nasz bohater Luxman. Ze zdjęć było widać że zmęczony leżakowaniem. Brakowało mu też nóżek.
Całość za 300 złotych, co już wtedy było spoko ceną za model L4 w takim stanie wizualnym.
Forumowicz zaufał mi i poszedł za ciosem. Dokupi nóżki i odnowi sobie go, wedle potrzeb.
Niestety po odbiorze paczki okazało się że wzmacniacz niesprawny.
Objawy? Niby się włącza, niby gra, ale strasznie cicho.
Organoleptycznie też stwierdził, że gałka Volume nie trzyma się kupy i gdzieniegdzie na metalowych elementach widać ślady rdzy.
Poprzez komunikację prywatną starałem się zdiagnozować przyczynę problemów, radziłem co chłopak może zrobić by się upewnić paru rzeczy, ale niestety nie udało się.
Sprzedawca milczy, zwrot go nie interesuje, "widziały gały co brały", choć sprzęt był oferowany jako sprawny i działający.
Młodemu nie chciało się podejmować walki z allegrowiczem.
No i tak mi suszył głowę, że kupił szmelc, jeśli go sprzedawać to ze stratą i generalnie kieszonkowe przepadło.
Szkoda mi się go zrobiło i zdecydowałem odkupić tego felernego Luxmana, za tyle samo co sam za niego dał.
Intuicja mi podpowiadała, że sprzęt jednak jest jeszcze do odratowania, skoro gra, ale cicho.
Myślałem sobie że będzie to wdzięczny temat do nauki/ćwiczeń z naprawą sprzętu elektronicznego.
W praktyce - trafił na podłogę do kąta i tak sobie przeleżał dłuższy czas. Nie podjąłem tematu. Czekał na lepszy czas.
Później chudy_b pojawił się na scenie jako hobbystyczny naprawiacz wzmacniaczy. Pojawiły się pierwsze "wyprzedaże" na giełdzie.
Kupiłem od niego tuner radiowy Sansui, z odbiorem osobistym, bo zarówno ja jak i chudy mieszkamy w Warszawie.
Przy okazji zagadałem do niego że mam tu takiego "pacjenta" i czy nie chciałby na niego spojrzeć. Opisałem objawy i podzieliłem się swoimi przypuszczeniami co do źródła problemu. Zgodził się, choć oczywiście nie mógł nic obiecać.
Resztę już w skrócie opisał chudy_b, aczkolwiek trochę to trwało. Nawet był taki czas, że chudy spisał go na straty. Dopiero później wpadły do głowy nowe pomysły, rewizja diagnozy i światełko w tunelu

Na szczęście.
Jeśli chodzi o kontekst technologiczny to model L-4 był drugim od góry w swoim czasie (końcówka lat '70tych).
Wygląda niepozornie i ma nietypową lokalizacje wyjść/wejść - od spodu. Jedynie terminale głośnikowe są z tyłu.
Niemniej jak na swoją wagę i posturę jest całkiem mocny (tak, napędza również 4 ohmy), przy czym gra bardzo czysto.
Znany również ze świetnej sekcji phono.
Krótko mówiąc, jeden z tych fajnych wybranych sprzętów, które zostały zaprezentowane m.in. na thevintageknob:
http://www.thevintageknob.org/luxman-L-4.html
Papierologia:
https://www.hifiengine.com/manual_libra ... /l-4.shtml
Uważam że nawet w takim stanie wizualnym, po naprawach, jest dzisiaj wart co najmniej te 300-400 złotych. A przynajmniej powinien.
Model ten staje się coraz bardziej rzadki, w PL i nie tylko, a w ramach licytacji jest okazja by dostać fajny wzmacniacz w korzystnej cenie.