Nazywam się Andrzej i dopiero zaczynam przygodę z czarnymi krążkami (nie licząc wczesnych lat dzieciństwa).
Zaczęło się to wszystko parę tygodni temu...w moje ręce wpadł niesławny Unitra Fonica GWS-108, czyli bardziej swojsko Cyryl

wraz z kilkoma płytami z rysami jak na lodowisku w pełni sezonu...
Stan db-, obudowa połamana, brak przełączników, po podłączeniu głośników kręci się....ale nie gra.
Po paru tygodniach posiłkując się częściami z allegro, skanami instrukcji serwisowej i całym zapasem wolnego czasu (przy 2 małych dzieci to jakieś 37,5 minuty dziennie) udało mi się go przywrócić do życia.
Gra....słabo:) ale po lekturze niezliczonych stron o gramofonach tu i na innych stronach na to własnie byłem przygotowany

Za to sam klimat nakładania płyty, nastawiania igły i spokojnego przesłuchania całego albumu mnie urzekł

A w razie gdybym zrobił się leniwy...moje 2,5 letnie dziecko załapało obsługę Cyryla w 5 minut więc w razie czego może służyć za pilota

Tym przydługim wstępem chciałem się przywitać...i jako, że Cyryl został naprawiony w prezencie ze względów sentymentalnych...przenoszę się do innego wątku w poszukiwaniu czegoś dla siebie.
pozdrawiam
