Philips GP400 MK II VS. AT95

[kfvkfv]

Drody przyjaciele,
co mam wybrać? At95 (Prod. Audiotechnica) czy Philips GP400MK II (Prod. Nagaoka)>

Słucham głównie muzyki popularnej XXw. polskiej i zagranicznej. W mojej kolekcji prym wiodą:
Anna Jantar (moja subiektywna królowa PRLowskiej popkultury),
ABBA,
Więcej ABBy,
Maryla Rodowicz,
Boney M.
etc.
Gramofon - Yamaha P220
Amp i preamp- Blaupunkt Delta 2091 (1976)
Kolumny- Grundig BOX M300
Zastanawiam się jeszcze, czy zamiast AT95 możnaby wziąć Monacor EN24, który jest ponoć identyczny
EDIT- Wycofuję się z Monacora, jak ma brzmieć jak groovetool, to ja dziękuję

[Wojtek]

(Prod. Nagaoka)

Piszesz to tak jakby to była jakaś oczywistość, a nie jest
Ba, to może nawet nie być prawda

czy zamiast AT95 możnaby wziąć Monacor EN24, który jest ponoć identyczny

Ponoć jest to coś zupełnie innego

EDIT- Wycofuję się z Monacora, jak ma brzmieć jak groovetool, to ja dziękuję

Bo Monacor EN24 = Numark Groove Tool

Zakładając że jesteś w posiadaniu obydwu wkładek to czemu nie posłuchasz obydwu i nam powiesz która jest lepsza?

Jeśli nie jesteś w posiadaniu obydwu wkładek... to którą masz, a której nie masz?

AT i Philips to zupełnie inne kultury grania

[kfvkfv]

Mam Philipsa, ale nie mam właśnie tego punktu odniesienia w postaci AT95, bo zwyczajnie nie znam jej brzmienia. Według forumowiczów jest ok, ale nie wiem jak wypada w porównaniu do mojego Philipsa

[Wojtek]

Na szczęście AT-95E nie jest specjalnie droga

[kfvkfv]

Generalnie dla mnie, jako dla człowieka na garnuszku rodziców nawet taki zakup nie idzie "ot tak" i jak już coś chcę kupować, to muszę mieć ścisłą pewność, że jest to produkt dobrej jakości i że nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto.

[Wojtek]

AT-95E to produkt dobrej jakości i mówienie o kasie wyrzuconej w błoto, nawet jakby finalnie Philips podobał się bardziej, jest głupie. Zawsze można wkładkę odsprzedać z niewielką stratą. Pozyskane doświadczenie też reprezentuje jakąś wartość, szczególnie na starcie i na relatywnie niskim poziomie kosztowym

To są zupełnie różne szkoły grania przy podobnej klasie sprzętowej, więc nie oczekuj tutaj definitywnego "to jest lepsze dla Twoich uszu", chyba że chcesz bardzo naiwnie podchodzić do tematu

Dlatego właśnie namawiam do konfrontacji, a "życie na garnuchu" mnie niespecjalnie obchodzi, bo nawet jak masz kieszonkowe to jest to bardziej kwestia cierpliwości aniżeli jakiejś wyższej konieczności budżetowania. Zamiast płyt kupisz sobie wkładkę, itd.