Dobra intencja Piotrek i rozwiązuje Ci sprawę, jak sądzę w bdb sposób. jeden gramo do AUX drugi do Phono i po sprawie.
Mały Missio całkiem fajny i za 2stówki bez konkurencji u nas. Przez chwilę miałem z tej stajni w wersji bez lampek, kótóre niespecjalnie rokują (masz wątek na forum - kolega ściągnął tę wersję, tyle, że wymienił od razu lampy na ruskie*). Moim zdaniem warto i to bardzo.
Swoją drogą, to już nie do Ciebie, rzecz oczywista ale jak go miałem na sell (za niecałe 2 stówki-cena nabycia z buta), to na forum praktycznie zero zainteresowania.

Wziął ktoś w innym miejscu i napisał mi potem, że jest mega zadowolony.
*Nasz kolega go potestował i wyraxił swoją dość pozytywną opinię. BTW napisał, że lampy dał radzieckie. moim zdaniem
takie nie istnieją. Soviety to Rady robotniczo żołnierskie, rodowodem z Kronsztadu i z produkcją lamp chłopaki nie mieli nic wspólnego jako i to całe państwo, choć póxniejsze lampy wojskowe mają oczywiście klasę wytrzymałościową i było nie było są rosyjskie. Podstawowa literatura przedmiotu, to Nieznana Rewolucja niejakiego Wolina.
BTW polecam @Myszorowi!). Gdybyśmy przyjęli tę nomenklaturę, to o wielu igłach musielibyśmy pisać, że są z konfederacko szwajcarskie czyli Confoederatio Helvetica lub Schweizerische Eidgenossenschaft. Zwłaszcza ta ostatnia nazwa jest urocza i łatwa do zapamiętania dla pochodzenia igieł.
