Od lat zajmuję się winylami, ale dowcip znam o winylach jeden:
Do Kowalskiego na kolację przyszła dziewczyna.
Po kolacji była herbatka i Kowalski chcąc zaimponować dziewczynie, pokazał jej swoją kolekcję winyli.
Dziewczyna była pod wrażeniem cała ściana winyli, tysiące.
- To czego posłuchamy? - zapytała.
A Kowalski na to:
- Jak to, posłuchamy ?

Sam ma takich kilka winyli, które odsłuchałem tylko raz jak zgrywałem na kompa

Znacie jeszcze jakieś dowcipy?