Widzieliście reklamę Allegro gdzie facet kupuje córce gitarę i ona potem katuje latami okolicę, ale ostatecznie odwala mega koncert?
No to ja zrobiłem ten sam błąd. Popełniłem w zasadzie wszystkie możliwe błędy, kupując chińską gitarę z chińskim wzmacniaczem za dwie stówy, zakładając że po paru tygodniach bez żalu wywalę to do śmietnika. Ale okazało się że młoda jednak coś tam pracuje. Nauczyła się "Płonie ognisko w lesie", "Smoke on the water" i parę innych. Oczywiście jednym palcem. W ramach upgade'u dostała nowe porządne struny. I to wiele dało, bo chińskich nie dało się nastroić.
Problem mam ze wzmacniaczem. To "coś' co było w zestawie nadaje się na opał. Pierdzi siecią przy.... podłączeniu do sieci. Nie do użytku. Po za tym zastosowany tam głośnik obiecuje co najwyżej poprawny odsłuch AM.
Młoda ćwiczy unplugged, ale fajnie by było od czasu do czasu podpiąć ją do prądu.
Przejrzałem porady internetu i wszyscy piszą - kup porządny piec gitarowy. Jasne, kupię. Jak młoda zagra ze dwa akordy. A teraz bym chciał spiąć gitarę ze wzmacniaczem stereo.
Wiem, problemem jest, podobnie jak w gramofonach, poziom wyjściowy. Trzeba ten sygnał wzmacniać. Wejście gramofonowe się nie nadaje, bo korekcja. Ponoć działa wejście mikrofonowe, ale nie posiadam.
Jakieś inne tanie pomysły? Na pewno miliony osób ten problem przerobiło. Sorry, leniwy jestem, druga strona googli jest po za moim zasięgiem.
