Różnice w głośności spowodowane napięciem wyjściowym

[olsza84]

No przy tak niskiej czułości (5mV) to rzeczywiście ciężko będzie przesterować Pewnie wzmacniacz nie wykorzysta w pełni swojej mocy i nie wysteruje końcówki mocy nawet przy maksymalnym odkręceniu gałki volume. Przy standardowych poziomach czułości tj. z przedziału 2-2,5 mV szybciej wysterujemy końcówkę mocy a gałka volume będzie mniej odkręcona. Przy odkręceniu jej bardziej mogą pojawić się przestery.

[Gramofonik]

Jeżeli 2,5 mV jest górnym parametrem czułości to raczej na pewno bo przekraczasz i to znacznie, maksymalny sygnał jaki może być dostarczony na to wejście. A z ciekawości w jakim wzmacniaczu jest tak niski próg ?

2.5 mV to chyba standard wejścia phono MM w starszych wzmacniaczach. Podpinałem pod te wejście wkładki z zakresu od 3.5 do 5.0 i żadnych przesterów nie było.

Obecnie mam wpiętą wkładkę 1.6mV pod wejście MC i też żadnych przesterów nie ma, gra ładnie, ale jak pod to samo wejście MC wepnę wkładkę
z wyjściem 3.5 mV to już nie da się tego słuchać, brak wysokich tonów, niskich tonów, przesterów nie ma , ale gra to jak od sąsiada zza ściany..

[Tarkus]

Z tabeli wynika, że zakres czułości jest od 5mV do 180mV.

Z pisowni zdaje się wynikać, że to nie jest "zakres od 5mV do 180mV", tylko jakieś "5mV na 180mV", cokolwiek to znaczy. Próbowałem ten wzmacniacz z jednym gramofonem i nie miał on specjalnie cichego sygnału (w każdym razie nie był cichszy niż magnetofon). Miał natomiast drastycznie za dużo góry i za mało dołu, ale ten "gramofon" tak samo brzmiał ze wszystkimi czterema (a może pięcioma?) wzmacniaczami, do których go podłączałem (wszystkie miały wejścia gramofonowe MM), więc to raczej była jego "wina".

[cooledit]

Dokładne pisze Input sens./Max.Input co wg mnie oznacza, że normalnie sygnał podawany na wejście powinien być w granicach 5mV i to zapewnia optymalne parametry pracy wzmacniacza. A Max.Input 180mV to maksymalny poziom sygnału który nie powoduje jeszcze widocznych zniekształceń sygnału wyjściowego. Ale mogę się mylić, bo tu tak na prawdę też nigdy do końca nie wiadomo, co artysta chciał powiedzieć.