Jaki odtwarzacz CD?

[Myszor]

Nie będę się ograniczał w poszukiwaniach strachem przed voodoo

[Latro]

.

[Tarkus]

Czyli według Ciebie sam transport (bez DAC) nie ma wpływu na dźwięk, tak?

Jeżeli transport działa poprawnie i wysyła strumień danych, w którym liczba błędów nie osiąga wartości krytycznej działania układu korekcji, czyli takiej, z którą układ korekcji nie będzie w stanie sobie poradzić i odtworzyć pierwotny ciąg bitów to nie. Tak jak nie mają wpływu na jakość dźwięku drobne rysy na płycie, które generują błędy odczytu poniżej progu krytycznego

W tym kontekście chciałbym spytać o kwestię taktowania i związanego z nim jitteru.
Słyszałem, że większość obecnie produkowanych DAC-ów ma odbiornik danych SPIDF mało wrażliwy na jitter, tj. przetwarza strumień danych tak, jakby taktowanie było idealne. Jednakże starsze przetworniki DAC wymagają podobno bardzo dokładnego taktowania, inaczej "gubią się" i sygnał wyjściowy traci selektywność, i dlatego precyzja masterclocka w transporcie ma istotne znaczenie.
Jak to z tym jest i ile w tym prawdy?

[jdas]

Ponieważ odczyt z płyty CD odbywa się ze zmienną prędkością (od 500 do około 200 obr/min) rzecz jasna obarczony jest on sporym jitterem. I bynajmniej nie jest to zjawisko szkodliwe ani nikt nie zamierza z nim walczyć przez stabilizację obrotów czy coś w tym stylu. Jeżeli jakiś producent twierdzi, że poprawił równomierność obrotów i dzięki temu zmniejszył jitter to po prostu wciska kit nieświadomym nabywcom. Oczywiście złotousi audiofile wszystko usłyszą i w peanach zachęcą nieświadomych klientów do zakupu odtwarzacza za 20 kilozłotych.
W rzeczywistości dane odczytane z płyty magazynowane są w buforze pamięci i dopiero z niego są przekazywane do przetwornika z dokładnością taktowania zegarem kwarcowym. Tak że jitter sygnału podawanego na przetwornik A/C zależy od stabilności zegara kwarcowego, która jest bardzo wysoka. Ewentualne niestabilności częstotliwości zegara są mierzone na poziomie 10^-5 do 10^-9%, tak że żaden audiofil, choćby miał uszy z platyny nie będzie w stanie tego usłyszeć, bo ucho jest w stanie wychwycić drżenie i kołysanie dźwięku przy zmianach chwilowych na poziomie 0,2%.

[cooledit]

Generalnie to każdy sygnał cyfrowy wymaga bardzo dokładnego taktowania aby jitter był jak najmniejszy bądź nie było go wcale. W tym celu opracowuje się zegary taktujące o jak najwyższej dokładności. I to w tym miejscu walczy się z jitterem. Poniżej podaje link gdzie dość dobrze jest opisany problem jittera.
http://www.videoquality.pl/jitter-zrodl ... cyfrowych/

Warto poczytać co tam koleś napisał.

[jdas]

Po przeczytaniu artykułu można stwierdzić, że przy poprawnie skonstruowanym odtwarzaczu, problem jittera można sobie darować.

[cooledit]

W rzeczy samej. Wszystko rozbija się o ten nieszczęsny zegar taktujący i jego dokładność. I tu można powrócić do wcześniejszego zagadnienia jakości dźwięku i ceny odtwarzacza. Im dokładniejszy zegar tym jego produkcja jest droższa. A to wpływa mniej lub bardziej wymiernie na koszty produkcji i finalną cenę całego ustrojstwa.

[jdas]

Odnoszę takie wrażenie, że audiofile na siłę chcą przenieść problemy, które były ważne i odczuwalne w technice analogowej na technikę cyfrową, gdzie z samej natury zapisu i transmisji cyfrowej są one nieistotne. Jaskrawy przykład to transmisja sygnału cyfrowego. Inżynierowie projektujący systemy cyfrowe bynajmniej nie zakładali że transmisja ta będzie idealna. Wręcz przeciwnie, założyli że wystąpią tam błędy, stąd zaimplementowane zaawansowane systemy korekcji sygnału.
Wystarczy popatrzeć na połączenie napędu z przetwornikiem o dowolnym odtwarzaczu CD. Zawsze jest ono zrealizowane za pomocą wielożyłowej płaskiej taśmy i to nieekranowanej, bo w technice cyfrowej ekranowanie nie jest potrzebne. Chuchać i dmuchać trzeba na sygnał analogowy, ale cyfrowy z samej swej natury jest praktycznie niewrażliwy na zakłócenia. Oczywiście złotousi usłyszą wszystko, nawet tam gdzie absurd jest widoczny na kilometr. Ostatnio widziałem "audiofilskie" kable sata do podłączenia dysku twardego do komputera.

[cooledit]

Dla mnie takie rzeczy jak

"audiofilskie" kable sata do podłączenia dysku twardego do komputera

to już zakrawają na lekkie VooDooAudio. Ale czego się dla kasy nie zrobi. Są pewne granice przyzwoitości, które niektórzy już dawno przekroczyli.

Odnoszę takie wrażenie, że audiofile na siłę chcą przenieść problemy, które były ważne i odczuwalne w technice analogowej na technikę cyfrową, gdzie z samej natury zapisu i transmisji cyfrowej są one nieistotne

Tu bym się zastanowił czy to audiofile czy ci którzy w dość znaczny sposób kierują ich tokiem myślenia czyli producenci choć, nie wiem czy nie bardziej ci, którzy zajmują się opisami i recenzjami sprzętu czyli tzw. prasa fachowa.

[jdas]

Tu bym się zastanowił czy to audiofile czy ci którzy w dość znaczny sposób kierują ich tokiem myślenia czyli producenci choć, nie wiem czy nie bardziej ci, którzy zajmują się opisami i recenzjami sprzętu czyli tzw. prasa fachowa.

Ja bym powiedział, że prasa "fachowa" na zamówienie producentów sprzętu.

[Wojtek]

Chyyyyba już od jakiegoś czasu coraz bardziej dyskusja odbiega od tematu

[cooledit]

Chyyyyyba masz rację. Jest w tym i moja wina a dokonawszy samokrytyki , obiecuję poprawę . Myślałem nawet aby poprosić Cię o wydzielenie tego wątku z całego tematu i przeniesienie gdzie indziej po innym tytułem ale jakoś nie mogę znaleźć dobrego miejsca od którego postu to zrobić. Może Ty coś wymyślisz od którego postu to zrobić i dać tytuł np. "Transport CD a jakość dźwięku" . Dyskusja zaczęła się w okolicy postu 201.

[Latro]

.

[cooledit]

A może tak się zdarzyło, że przetworniki w tych odtwarzaczach są podobnej klasy jak ten MUSE i dlatego nie wyraźnej poprawy jakości? Ale żeby to stwierdzić trzeba by się zagłębić w schematy tych urządzeń albo dorwać gdzieś jeśli jest to dostępne, dokładne opisy budowy wewnętrznej tych odtwarzaczy. Choć i wtedy musiałby się wypowiedzieć ktoś dobrze siedzący w temacie przetworników.

[adler]

Dużo też zależy od konfiguracji sprzętu .Mam rotela rcd-951 i daca nostromo.Nigdy nie mogłem wychwycić różnic w dzwięku między tymi urządzeniami (do nostromo jako napęd służył mi rotel) Dopiero po zmianie wzmacniacza różnice stały się oczywiste i wyrażne.Dlatego to chyba prawda że system gra tak jak jego najsłabsze ogniwo.