Ocena płyt wg Record Collector's Grading System

[mrdanny]

Dodam, że percepcja odbiorcy to zupełnie odrębny temat, sam się łapię na tym, że to, na co nie zwracałem uwagi np. dwa lata temu, dzisiaj już jest dla mnie powodem do obniżki stanu płyty. Zauważam także, że Polacy wychowani na gównianych PRLowskich tłoczeniach, a potem na śmietnikach z Zachodu, także mają niski pułap akceptowalności płyty. Inna sprawa, że teraz ludzie na Zachodzie, także się zmieniają w tym temacie, bo płyt w super stanach już nie ma, albo są obecne jedynie w dobrych kolekcjach, a wiadomo, że takie na pchlim targu z 3$ się nie znajdą, tylko ewentualnie w drogich winylowych sklepach, gdyż jak taki kolekcjoner będzie sprzedawał swoje dobra, to będzie wiedział za ile.

[blispx]

[
NM - płyta mogła być odtwarzana, ale zero śladów od szpindla, żadnego falowania, etykieta centrycznie przyklejona, otwór centrycznie wybity, gra perfekt bez najmniejszych szmerów na intro, optycznie okazjonalne kopertówki lub/i nieznaczne scuff nie przekraczajace jednego utworu.

Chyba łatwiej jednorożca znaleźć niż taką płytę Zwłaszcza z bezgłośną rozbiegówką, bo nawet nowe szumią

Tu nie chodzi o szumy "poprodukcyjne" ino o smażenie spowodowane zużyciem rowka (scuffs)- często niesłyszalne przy sferyku

[deadwax]

Scuffs to rysy powstałe od nieostrych przedmiotów, generalnie nie powinny mieć wpływu na odsłuch, to amerykanizm, zapytasz Anglika to wybałuszy oczy.
Twierdzenia w stylu płyta NM ale trochę szumi ze względu polskie liche tłoczenie można włożyć w bajki. Płyty z lat 60-tych grają zupełnie dobrze o ile nie były przejechane na Bambino czy Master-Hicie. Co do bajki o o jednorożcu to nic nie pyka nie szumi chyba że zbieram szrot.

[blackholesun]

.

[deadwax]

Zaptyaj przeciętnego Anglika, nie od polerki karoserii samochodu.

[Wojtek]

Scuffs to jak najbardziej ogólno-angielskie określenie, a nie przypisane do jednej nacji. Nie chodzi tu też tylko o winyle.

[symbiont]

Witam wszystkich. Jestem nowy, ale chcę się podzielić swoim doświadczeniem przy zakupie płyt używanych na allegro (dla informacji i ku przestrodze).
1/ Skala RCGS być może jest niedoskonała, ale trzeba się oprzeć na jednym wzorcu. Jak będziemy tworzyć swoje własne to się pogubimy. Niestety są takie twory, które tylko mają na celu zabezpieczenie sprzedającego i jego naciąganej oferty przed reklamacją. Czytajmy i porównujmy opisy bardzo uważnie.
2/Znakomita większość sprzedawców to handlarze a nie miłośnicy muzyki. Spotykam się z informacjami, że ktoś wyprzedaje swoją kolekcję ale płyty ocenia wizualnie bo nie ma czasu na odsłuch, czyli sam sobie przeczy w sposób nieudolny. Tu już powinna się zapalić co najmniej pomarańczowa lampka.
3/Jeżeli w opisie oferty nie znajdujemy odpowiedzi na ważne dla nas pytania to koniecznie czytajmy zakładkę "o mnie". Niektórzy sprzedawcy o tym informują, ale większość nie. A tam mogą być np. takie "kwiatki" , że ocena płyty jest subiektywna i nie podlega reklamacji, albo jak nie ma obok oceny innej to znaczy , że jest to ocena" na oko".
Raz się tak nabrałem w ofercie było wszystko EX a płyta smażyła niemiłosiernie.
Z tego wszystkiego są następujące wnioski:
> nie sugerujmy się w 100% tylko ocenami, z reguły są zawyżane o 1 stopień,
> przed zakupem pytajmy koniecznie o ocenę odsłuchową całej płyty (fragment nic tu nie da),
> pytajmy o sprzęt odsłuchowy (wiadomo, że z tym bywa różnie bo najlepszy sprzęt może być źle ustawiony a na Bambino wszystko zagra pięknie, ale to już będzie jakaś informacja). Szczególnie dużo o stanie płyty mówią ostatnie utwory przy labelach - tutaj wyłazi źle ustawiony anty-skating - wrażenie szorowania/ścierania po kanałach lub kanale.
> sprawdzajmy komentarze i warunki reklamacji,
> czytajmy uważnie szczególnie w przypadku tworzonej własnej skali ocen,
> pytajmy, pytajmy i jeszcze raz pytajmy (jak odpowiedzi nie ma albo jest nie jednoznaczna to dajmy sobie spokój)

Chętnie poznałbym zalecenia i przestrogi innych forumowiczów. Interesuje mnie też polecenie uczciwych sklepów z winylami głównie z Warszawy, ale nie tylko. Dużo jeżdżę po naszej krainie w "ruinie".

[blispx]

RCGS i Allegro? To dwa odrębne światy. Ostatnio coś w tym temacie zmienia się "in plus" ale to dalej poniżej normy.

Opisywanie swoich relacji ze sprzedającym na Allegro pod kątem tej skali nie ma tu większego sensu. Każdy wie i widzi jak jest

Jeżeli ktoś nie zgadza się z moją opinią to proszę niech pokaże mi chociaż jednego sprzedawcę na Allegro, który ocenia w 100% zgodnie z RC

[darkman]

Wrzucę trochę materiału poglądowego, po części interesujące punkty widzenia.
Być może na potrzeby winyl.net dobrze by było, gdybyśmy przyjęli jedną skalę. Moja propozycja to "Winyle.net oceniają w Goldmine Records Standard Grade";
tu parę przyczynków do ww tezy i polemiki:
http://vinylville.tripod.com/faq-2.html
http://www.musicstack.com/guide-to-coll ... cords.html
http://forums.stevehoffman.tv/threads/r ... ems.21433/
http://www.recordcollectorsguild.org/mo ... =17&page=1

Sam standard w mojej opinii wprowadza pewną konkretną izolacyjność i wyklucza nowomowę socjotechniki handlowej (zwłaszcza sprzedawców z allegro oraz amatorszczyny). skala w sewj prostocie dopuszcza opis słowny, wynikający z odsłuchu z konkretyzacją danej usterki, możliwą aż do bólu. Natomiast nie ma potrzeby tworzenia pół, a nawet ćwierćstopni w ocenach, bowiem one nie należą do "reguły głównej skali".

[bartek3033]

Odnośnie płyt z allegro, jak to jest, że im płyta wyżej oceniona, tym bardziej zakurzona, naelektryzowana itd? Czyżby bali się że myjka i izopropanol zdegraduje owe ex+++?

[darkman]

To proste akurat. Skala ocen Allegro jest dwustopniowa, przy czym oba stopnie bez względu na stan płyty znaczą to samo czyli nic zgodnego z rzeczywistością. To w zasadzie skala kosmiczna. Osobiście jeszcze do niej nie dorosłem. Brak mi takiego tupetu, choć pracuję nad tym

AFG (Allegro Fuckin`Grade)
stopnie:
EX i NM, oba są równorzędne. Występuje do 5 oznaczeń +, przy czym nie ma żadnego znaczenia ile plusów jest postawionych, bowiem to tylko zależy od fantazji sprzedawcy. W skali AFG takiego sprzedawcę przyjęło się nazywać "krwiopijcą".
Niemniej jednak jest parę osób na tym portalu aukcyjnym, rzetelnie oferujących swój towar, co tylko potwierdza powyższą regułę.

[bartek3033]

Może w takim razie dalej posiłkować się tylko u prywaciarzy, i bazować na wrażeniach odsłuchowych?
Generalnie do 15zł jestem płytę w stanie wziąć w ciemno, bez jakiejkolwiek oceny, nawet wyciągniętą z piwnicy (tzn warun jest jeden xD, musi wizualnie się choć troszkę prezentować ), jednak przy kwotach rzędu 70zł za album, oznaczony jako near mint czy tam Ex+++ to trochę niefajnie by się było przejechać :/

[darkman]

Cześć pytanko takie mam,bo zaczynam dopiero przygodę z winylami; Trafiłem na allegro wycenę z którą nie umiem sobie poradzić. Chodzi mi o określenie samego stanu vinyla, wygląda tak:

Okładka: EX
Płyta: VG+++

Ktoś się orientuje co oznaczają te plusy? I czemu, aż trzy sztuki są? Do ilu minusów i plusów można dawać? To ma jakieś konkretniejsze znaczenie?
Dla odwrócenia przywołanego opisu powiedzcie koledzy, jeśli dam wycenę

VG--- , to jak należało by ją zinterpretować i pod jaką skalę to podpada?

dziękuję z góry za pomoc!

[olsza84]

Wiesz Darek, to jest hiper precyzyjna ocena coś pomiędzy VG+++ a EX--- ale z lekkim, wręcz aksamitnym wskazaniem na VG. Może tu być 1 kopertówka decydująca.
Jest też opcja, że sprzedający przysypiał jak wystawiał i miał ciężki palec.

[blispx]

Mój ulubiony temat, interpretacja stanu umysłowego sprzedającego