Reedycje - czy warto kupić?

Myszor · Post autor: **Myszor** » 31 sty 2016, 11:07

Na marginesie acz w temacie:
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka ... ormat.read

Pawelec · Post autor: **Pawelec** » 31 sty 2016, 11:33

No właśnie

. Budki Suflera nie lubię ale Komedę chętnie kupię zrobionego przez Nykiela. Mam niestety podobne zdanie o reedycjach ale z braku alternatywy czasem trzeba w nie brnąć. Faktem jest, że cześć z nich po przesłuchaniu wędruje na półkę

.

blackholesun · Post autor: **blackholesun** » 31 sty 2016, 11:55

Pawelec · Post autor: **Pawelec** » 31 sty 2016, 12:14

Cień wielkiej góry to muza mojej młodości i osłuchałem się jej do bólu. Ceniłem Budkę za tamten okres do momentu ukazania się "szlageru" Bo do tańca.... . Czar prysł

Staszek60 · Post autor: **Staszek60** » 31 sty 2016, 12:17

Mam po 2 takie same płyty PF : Wish Were You Here i Dark Side of The Moon . Wydania z lat 70 i najnowszy remastering. I na przykład , mimo kilku myć WWYH smuży . Generalnie , mimo licznych trzasków / bo wiadomo jak kiedyś i na czym się odtwarzało / stare wydania brzmią o całą klasę lepiej .

blackholesun · Post autor: **blackholesun** » 31 sty 2016, 12:25

Regsoft · Post autor: **Regsoft** » 31 sty 2016, 12:33

Staszek60 pisze: stare wydania brzmią o całą klasę lepiej

Nie wiem ile zrobiłeś porównań różnych wydań aby wydawać tak jednostronną opinię. Ja wciąż robię w miarę możliwości porównania (najczęściej pożyczam stare płyty) i jak na razie przynajmniej w tych wypadkach co miałem przyjemność sprawdzić to więcej niż połowa nowych wydań brzmiała lepiej. A i w przypadkach gdzie gorzej to chyba różnicą klasy bym tego nie nazwał. Tym nie mniej chyba bałbym się stwierdzić cokolwiek w sposób wykluczający bo nawet wśród starych wydań są różnie brzmiące. To chyba dosyć indywidualna kwestia ...

Np. wczoraj porównałem nowe wydanie Eltona GYBR z 2014 (Mercury) do wersji 1973 (DJM Records) i mnie osobiście lepiej zabrzmiała nowa wersja ...

blackholesun pisze:Każdą reedycję trzeba oceniać indywidualnie.

Ba. Mam wrażenie, że w ogóle każdą edycję. Stare również ...

Staszek60 · Post autor: **Staszek60** » 31 sty 2016, 12:35

Porównywałem to także choćby do Depeche Mode . Stare wydania brzmią lepiej . Choć oczywiście masz rację - nie można generalizować . Generalnie i tak się cieszę z nowych wydań i je kupuję

KUTI · Post autor: **KUTI** » 31 sty 2016, 12:50

Staszek60 pisze:Porównywałem to także choćby do Depeche Mode . Stare wydania brzmią lepiej .

Staszek60 tutaj zgodzę się z Tobą w 100%, posiadam wszystkie albumy tej grupy w większości 1st pressy i trzy nowe wydania. Co do brzmienia jest to potężna różnica, dlatego wolę zapłacić za używki z eBaya tłoczenia Mute Records niż reedycje...

Regsoft · Post autor: **Regsoft** » 31 sty 2016, 12:55

Czas temu pytałem którą reedycję Who's Next kupić - amerykańską (Geffen) czy europejską. Chciałem porównać ze swoim Polydorem z 1971. Wciąż nie wiem którą ale w międzyczasie kupiłem nową składankę okolicznościową na 50-lecie The Who (Polydor) i choć to sobie dziś

porównam. A zamówię wcześniej czy później chyba jednak Geffena aby mieć jakieś rozeznanie

No chyba, że ktoś miałby tu coś do powiedzenia i np. odradził dowolną nową reedycję (również te z US) ...

KUTI pisze: posiadam wszystkie albumy tej grupy w większości 1st pressy i trzy nowe wydania

No to już wiadomo, że DM szukać pierwszych wydań

Edit: Nowy The Who zabrzmiał gorzej niż stary (oba Polydor) ale nie wiem czy ma sens porównywanie kawałków na składance z oryginalnym albumem

blispx · Post autor: **blispx** » 31 sty 2016, 13:44

Regsoft pisze:
Staszek60 pisze: stare wydania brzmią o całą klasę lepiej
Nie wiem ile zrobiłeś porównań różnych wydań aby wydawać tak jednostronną opinię. Ja wciąż robię w miarę możliwości porównania (najczęściej pożyczam stare płyty) i jak na razie przynajmniej w tych wypadkach co miałem przyjemność sprawdzić to więcej niż połowa nowych wydań brzmiała lepiej. A i w przypadkach gdzie gorzej to chyba różnicą klasy bym tego nie nazwał. Tym nie mniej chyba bałbym się stwierdzić cokolwiek w sposób wykluczający bo nawet wśród starych wydań są różnie brzmiące. To chyba dosyć indywidualna kwestia ...

Np. wczoraj porównałem nowe wydanie Eltona GYBR z 2014 (Mercury) do wersji 1973 (DJM Records) i mnie osobiście lepiej zabrzmiała nowa wersja ...

blackholesun pisze:Każdą reedycję trzeba oceniać indywidualnie.
Ba. Mam wrażenie, że w ogóle każdą edycję. Stare również ...

True.. dla przykładu Abraxas duży nakład i matryce przygotowywane były w co najmniej 3 miejscach, a więc były 3 matryce 1 "wydania", pomiędzy którymi są dość spore różnice. Te z Pitman'a są najgorsze, szum powierzchniowy taki że eliptyk to maks na czym można tego słuchać. Z resztą to nie jest problem tylko Abraxas ale wszystkiego co tam na "fabrykę" Columbia via Pitman wlatywało a wlatywało dużo niekoniecznie LP od Columbia. Ostatnio płyty kupuję w ciemno już bo i tak nie doprosi się o numery matryc i tak sprzedający napisze że to 1st press bez ryzyka nie ma fun

Regsoft · Post autor: **Regsoft** » 31 sty 2016, 14:06

blispx pisze:dla przykładu Abraxas

A mnie kusi nowy Abraxas (RE, RM, 180, Columbia / Music On Vinyl, MOVLP595, Europe 2012).
Ktoś próbował aby mi ostatecznie wybić ten pomysł z głowy?

blackholesun · Post autor: **blackholesun** » 31 sty 2016, 14:31

blispx · Post autor: **blispx** » 31 sty 2016, 14:39

No brzmi dobrze bo z tego co się orientuję brali pressed z Columbia Santa Maria a nie Pitman i dobrze

Ogólnie to im starsze tym lepiej udokumentowane, większa baza/historia płyty do znalezienia na szybko choć nie zawsze. Nowe reedycje będą zawsze niewiadomą dla przykładu mam także te http://www.discogs.com/Santana-Abraxas/release/1925952 i jest to taki nowy Pitman ale na próżno szukać info o tym w necie

Regsoft · Post autor: **Regsoft** » 31 sty 2016, 14:56

blispx pisze:brali pressed z Columbia Santa Maria

Po czym to rozpoznać?

Winyl.net