Z moich doświadczeń wynika iż:
- perfekcyjny angielski: benelux, skandynawia ( największy szok - cieć na dworcu w Holandii wytłumaczył mi kiedyś płynniutkim angielskim jak się dostać do innego miasta), Szwajcaria
- słabszy: Niemcy, Włochy, Hiszpania, kraje Europy Pd-wsch
- słaby: Francja, Rosja, Polska, Chiny
Chyba im kraj większy i ważniejszy tym mniejsza ochota uczyć się języków. Małe kraje są multi kulti i dla nich języki obce to normalne. Na karaibach sporo ludzi mówi w 3-4 językach. Wyspiarze

W Polsce, jak napisał Wojtek, raczej dalej słabo. Nie liczę dialogów typu "cigarettes? Yest?".
Bardzo często na BP Karkonoska (wylot na a4) jestem świadkiem jak ktoś usiłuje porozumieć się po angielsku i słabo to idzie.
Szkoła szkołą ale najważniejsza jest praktyka, a ta nie jest każdemu potrzebna/możliwa.