Każda płyta APP jest oparta na spójnej koncepcji, ale rzeczywiście "Tales..." jest najmniej, powiedzmy, "piosenkowa". Inna rzecz, że wpływy popu, a nawet disco są obecne w tej muzyce od początku (np. "The Raven").blackholesun pisze:To jest prawdziwy progrock, art rock, jest koncepcja całego albumu, spójna całość i świetna muzyka.
Późniejsze płyty to mniej lub bardziej udane kompilacje piosenek
IMHO na winylach warto będzie mieć ich płyty tak do "Friendly Card" włącznie, późniejsze i tak miksowano (ostatnie również nagrywano) cyfrowo w standardzie CD. "Freudiana", zdaje się, nie miała już edycji analogowej, czy się mylę?