Dobra, podpowiedź. No chłopaki jazziaki.
Szakal to nick name wybitnego polskiego reeds`a. Miałem okoliczność, którą poczytuję sobie dziś za honor, fotografować go i wystawiać gdy żył i gościł na wielu scenach, a juści nawet z SBB.
Tak, mnie się ta płyta zawsze kojarzyła z marynarką w jodełkę, choć samo słowo twet to nie tweed. Muza to jakoś bliska Neferttiti, klimatycznie. Doskonały klasyczny album.
Well,; O ile w zagadce klina, byłem pewien że tę płytę mam na winylu i faktycznie (mam), to w tym przypadku na razie tabula raza cholera mać.
Co do Tweta to problem polega na tym, że oczekuję wersji audoph 180gr, tymczasem nie ma. Natomiast po 1press, któ®y mam akurat z tamtych lat od nowości ukazła się juz nowozytnie CD palony przez bielską bodaj firmę, ale już z wersji digitalizowanej. Faktycznie gdyby tak się ukazało wydanie audiofilski, to byłby hit. Ta płyta na to zasługuje.