klin pisze:W moim soundblaster h-fi hd jest CS5361 wart o połowe mniej ale całość urządzenia jest warta 10 - 40 x mniej? Czy to ma sens?
Mnie się zawsze wydawało, że sens określa kupujący stosunkiem zasobności portfela do zadowolenia z wrażeń słuchowych
To co dla jednego nie ma sensu dla innego ma. Ot cały ambaras ...
Pewnych rzeczy nie możesz narzucić ani nawet prawidłowo ocenić
Przykład: SAS potrafi więcej wyciągnąć z winyla? Tak mówią. Tak słyszą. Ale czy jest to warte 3x więcej niż zwykły eliptyk? To już Ty określasz. Uchem i portfelem
Pomijając kwestię analizy jednej części składowej urządzenia to w zasadzie porównanie scalaka TI do CS5361 miałoby sens jedynie jeśli oba sprowadzisz do PCM. Przewaga TI to konwersja do DSD. Dobre DSD w przynajmniej w teorii (nie porównywałem własnousznie) lepiej "sklonuje" analog niż PCM (nawet 24/192) a czy to usłyszysz i ile to jest dla Ciebie warte to sam musiałbyś ocenić. Rozwiązanie jest do tego mało popularne. Plik PCM wystawisz na serwer i większość może coś porównać. Z DSD gorzej. To rozwiązanie głównie dla Ciebie i lub innych muzyków studyjnych. Ale sens określa zawsze kupujący. Ja bym go w tym przypadku nikomu nie odbierał. No chyba, że walczysz o oglądalność. Tu niestety obawiam się, że jeśli ahaja się nie pojawi to problem barwy opampów pozostanie w mroku dziejów
Sprzęt studyjny kosztuje czasem kwoty które wydają się z innej planety ale jakoś ktoś czasem płaci. Taki mają model sprzedaży. Elitarność czasem kosztuje. W pewnych branżach tak się robi rynek. W tej chwili niezły używany, studyjny rekorder DSD da się kupić za 1000-1500 zł. To już możesz porównywać z tym Korgiem bo przynajmniej mają wspólny mianownik ...
