Prostowanie - zdeformowana płyta

[Wojtek]

Jeszcze ze 4 lat temu, kiedy Empik traktował winyle jako "dobro luksusowe" i w największym warszawskim Empiku trzymał je na jednym regale gdzieś schowane na tyłach piętra działu muzycznego to cała sztapla płyt niekiedy stała sobie pod kątem 45 stopni (albo poziomo, jedna na drugiej). Poza tym wtedy Empik wyceniał te płyty po 150-200 zł od sztuki, ale to już inna sprawa

Dzisiaj już widać, że jest lepiej (płyty są bardziej wyeksponowane w sklepach), ale nadal ludzie z MediaMarkt, Empiku czy Traffic Clubu chyba jeszcze nie wiedzą, że stoisko z winylami to nie to samo co płyty CD Aczkolwiek w Traffic już widziałem lepszą segregację, coś w stylu kartonu na płyty.

Suwmiarka nie odnotowała poprawy. Nacisk jaki zastosowałem był na poziomie 50 kg (1 kg+/-)

No to konkret. A ile czasu to trwało i gdzie trzymałeś prasę? Temperatura też robi swoje.

[Gotycki_Zdun]

Nie mam zbyt wielu doświadczeń z zakupami winyli. Korzystam z kolekcji zastanej, którą budowałem na przełomie lat 80 i 90-tych drogą spadku lub kupna. Nowe wydawnictwa docierają na zasadzie uzupełnienia zbiorów CD dopiero od kilku tygodni, czyli od chwili gdy zacząłem reakonstrukcję gramofonu.

Co do czasu prostowania, to płyty leżały jakiś tydzień w temperaturze często przekraczającej 30 st C.

[Wojtek]

Co do czasu prostowania, to płyty leżały jakiś tydzień w temperaturze często przekraczającej 30 st C.

Zadziwiające. "Płyty" czyli więcej niż jedna? A trzymałeś je pod prasą w okładce czy jak?

[Gotycki_Zdun]

Album jest dwupłytowy. Zdeformowanie dotyczyło obu płyt w równym stopniu. Prasowałem je na raz przełożone jak kanapki, ubrane w kopertu papierowe. Na szczęście MM uwzględniło reklamację i od paru chwil mam nowe, proste i czekające na odtworzenie płyty.

[Wojtek]

Aha. No to ciekawe, że nie dały się sprasować. Wada fabryczna czy wygięły się w sklepie? Tego już się nie dowiemy

[Gotycki_Zdun]

Obstawiam wadę fabryczną. Dlaczego? Ano płyty były poważnie zdeformowane, a tekturowa obwoluta nie nosiła najmiejszego śladu zagięcia, tym samym wydaje mi się, iż wada powstała przed etapem konfekcji i pakowania.

[Gospo]

Ja sam probowalem " prasowac" juz dawno temu, kiedy dostalem powyginana plyte, bez efektow. Mysle ze jesli jest to nowa plyta to tylko wymiana wchodzi w gre, jesli uzywana to mamy pecha, ewentualnie mozna odsluchiwac, jesli nie jest bardzo wygieta.

[Krzyś]

a tak nawiasem to czy znane są sposoby prasowania płyt szelakowych? (późna "Muza" i wczesne "Polskie Nagrania", czyli raczej bez wypełniaczy naturalnych, czymkolwiek by one nie były)?
można stosować procedurę jak do płyt winylowych? bo ostatnio przyszły do mnie dwie płyty, w stanie idealnym, oprócz tego, że kiedyś chyba leżały zbyt blisko kaloryfera - strasznie śmierdziały i w masie szelakowej odciśnięte były różne osobliwości kopert (zakładki, wycięcie w środku, wycięcie do wyjmowania itp).

Tak, wiem, pewnie jeszcze nikt tego nie robił, a przynajmniej na tym forum, więc będę pionierem prasowania płyt szelakowych...

(kilka winyli do wyprostowania też mam - jakieś bajki itp, ponadto bardzo brzydko się zniekształcały pierwsze płyty winylowe Polskich Nagrań - robiły się pomarszczone)

[Wojtek]

Myślę, że można spróbować sprasować szelak tak samo jak winyl. Można chyba śmiało założyć, że nie potrzebna będzie aż tak duża masa jak przy winylach.

[Łukasz]

Dostałem do Atomic Roostera płytę prezent Night Ranger - Midnight Rider. Była jeszcze w oryginalnej folii ale za to jest wygięta. Stwierdziłem, że spróbuję wyprostować skoro mi na niej nie zależy. Płytę wsadziłem w gładką folię a następnie położyłem na niej książki. Pytanie moje jest następujące - Czy tyle wystarczy (dokładnie 26 kilo) i ile powinienem czekać? Nie mam raczej możliwości podgrzania tego wszystkiego.
A poza tym czy ktoś wie co to za zespół?

[eenneell]

Myślę, że można spróbować sprasować szelak tak samo jak winyl. Można chyba śmiało założyć, że nie potrzebna będzie aż tak duża masa jak przy winylach.

[Wojtek]

Czy tyle wystarczy (dokładnie 26 kilo) i ile powinienem czekać? Nie mam raczej możliwości podgrzania tego wszystkiego.

Powinno wystarczyć. Zostaw płytę tak na tydzień. Jeśli nie będzie efektu to dołóż więcej książek i tak aż do skutku

Rozumiem, że włożyłeś samą płytę do gładkiej folii, a nie płytę w okładce?

[Łukasz]

Tak, użyłem gładkiej folii. W ruch poszło jeszcze ogrzewanie podłogowe ale nie wiem czy jest sens.

[Łukasz]

Chyba nic z tego

Ale małe pofalowanie płyty chyba nie jest zbyt szkodliwe.

[JacK]

Jeżeli igła nie przeskakuje to nic złego się nie dzieje.