Mam nadzieję, że umieszczam ten temat w odpowiednim miejscu. Otóż słucham muzyki zarówno z płyt winylowych jak i z komputera. Nie jestem audiofilem, jednak przyznaję, że brzmienie wbudowanego z laptopa układu dźwiękowego nie jest takie, jak bym sobie tego życzył. Pomyślałem o zakupie zewnętrznej karty muzycznej - dodatkowo dowiedziałem się, że urządzenie takie może służyć do nagrywania np. gitary lub mikrofonu, co jest dla mnie bardzo dobrą wiadomością, bo amatorsko gram na gitarze i nie miałbym nic przeciwko . W internecie znalazłem pochlebne opinie na temat tego urządzenia, chyba jest bardzo popularne:
Focusrite Scarlett Solo

Jest to najprostszy i najtańszy model Focusrite i z tego co zdołałem wyczytać w necie jest to doskonały wybór dla początkującego. Jako że w nagrywaniu gitary jestem początkujący i już zawsze na tym pozostanę nie potrzeba mi nic więcej - bardziej interesują mnie walory odsłuchowe.
Po pierwsze czy to w ogóle nadaje się do słuchania muzyki?
Po drugie - czy odczuję jakąkolwiek poprawę brzmienia jeżeli puszczę sygnał do wzmacniacza przez taką zewnętrzną kartę? Czy fakt, że jest to relatywnie tania karta (koło 450 zł) nie stawia jej prawie tak samo wysoko jak zwykły zintegrowany układ w laptopie? Można liczyć na poprawę selektywności albo sceny?
Po trzecie - jeżeli nie to, to co jeszcze polecalibyście jako zewnętrzny przedwzmacniacz dźwięku? Chciałbym mieć dobrze grającą kartę zewnętrzną, aby mieć w miarę takie same brzmienie z każdego kompa - nawet jak zmienię tego na inny.
Dzięki za odpowiedzi.
