Od zawsze uwielbiam muzykę. Wychowałem się na starym rocku, choć dziś mam dość szerokie spektrum zainteresowań muzycznych. Od klasyki, przez bluesa, jazz, rock, metal aż po drum 'n' bass, lounge czy inny chillout... O posiadaniu gramofonu marzyłem od dość dawna, ale zawsze moja jedyna prawdziwa pasja (stare samochody) skutecznie uniemożliwiała mi tych marzeń realizację. Aż w końcu przyszedł czas, kiedy zacząłem kompletować sprzęt. Chciałem wszystkie klocki mieć Marantza (po prostu lubię jego brzmienie)- prawie się udało, poza właśnie gramofonem. Marantz był za drogi (wszystko przeliczam na "zabawki" do samochodów
). Wybór padł na Duala 621. Mam już nawet kilka płyt (trochę Alan Parsons Project, trochę Dire Straits, Deep Purple, AC/DC, Armstrong, Goodman, Davis... takie tam). Teraz już się trochę uspokoiłem z zakupami, ale jak zaczynałem jakiś miesiąc temu to od razu licytowałem chyba z 50 sztuk... Taki już ze mnie raptus czasem... Jestem zupełnym laikiem w winylowym temacie i pewnie już strzeliłem jakąś gafę, bo nie mogę uruchomić tego Duala. Ale o tym w innym wątku.
Fajnie, że są jeszcze zapaleńcy i jest forum poświęcone temu rodzajowi doznawania muzyki.
Tak więc: cześć.
Dual 621 to niezły wybór na start. Co do gramofonów Marantza to fakt, te lepsze nie są tanie, szczególnie u nas (bo rzadko kiedy się pojawiają).
