SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
- chudy_b
- Posty: 4007
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
Witam
Jakiś czas temu trafił do mnie wymieniony w temacie gramofon. Przez kilka tygodni trochę go obwąchiwałem i mimo początkowego zachwytu jednak jak przystało na zabytek, nie wszystko działa idealnie. Niestety zmuszony jestem zrobić mu gruntowny przegląd i pewne rzeczy spróbować poprawić.
Uznałem, że to całkiem niezła okazja do obfotografowania zastosowanych w nim rozwiązań i zaprezentowania ich na forum. Postaram się umieścić tu szczegółowe zdjęcia prezentujące rozwiązania tego jednak rzadkiego i ciekawego gramofonu.
Część I - Ramię.
Zastosowane w tym modelu rozwiązanie nazwane zostało przez SONY określeniem BIOTRACER. Można by po takiej nazwie oczekiwać zastosowania jakichś specjalnie tresowanych robali, albo przynajmniej wypreparowanych z żaby mięśni. Niestety, żadnej materii organicznej tam nie odkryłem, nawet zdechłej mrówki.
Fragment umieszczony "na zewnątrz" w dużej tajemniczej puszce, to zespół odpowiedzialny za nacisk igły. Reszta siedzi "pod pokładem", ale o tym kiedyś indziej. Składa się z dwóch cewek mechanicznie połączonych z podstawą ramienia. Wewnątrz tych cewek poruszają się metalowe rdzenie połączone z ramieniem. Nacisk realizowany jest przez przepuszczanie odpowiedniego prądu przez cewki. Prąd regulowany jest pokrętłem na panelu. Widoczna na zdjęciach przeciwwaga służy tylko do zbalansowania ramienia (0g). Nacisk można zmieniać nawet w trakcie odtwarzania płyty. Skala na pokrętle niestety nie odpowiada wskazaniom wagi, ale możliwe że to wina wagi za 30PLN.
Jak łatwo zauważyć, gdyby cale to ustrojstwo się popsuło, śmiało można ustawić nacisk posługując się samą przeciwwagą, zakres regulacji jest spory.
I jeszcze jedno ciekawe rozwiązanie - Ta płaska sprężynka to ekran przez który przepuszczone są przewody z wkładki nad elektromagnesem. Taki detal, jednak cieszy. Jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach. Sprężynka oczywiście podpięta jest do masy.
Jeśli jesteście zainteresowani kontynuacją, to poproszę ze dwie odpowiedzi.
Jakiś czas temu trafił do mnie wymieniony w temacie gramofon. Przez kilka tygodni trochę go obwąchiwałem i mimo początkowego zachwytu jednak jak przystało na zabytek, nie wszystko działa idealnie. Niestety zmuszony jestem zrobić mu gruntowny przegląd i pewne rzeczy spróbować poprawić.
Uznałem, że to całkiem niezła okazja do obfotografowania zastosowanych w nim rozwiązań i zaprezentowania ich na forum. Postaram się umieścić tu szczegółowe zdjęcia prezentujące rozwiązania tego jednak rzadkiego i ciekawego gramofonu.
Część I - Ramię.
Zastosowane w tym modelu rozwiązanie nazwane zostało przez SONY określeniem BIOTRACER. Można by po takiej nazwie oczekiwać zastosowania jakichś specjalnie tresowanych robali, albo przynajmniej wypreparowanych z żaby mięśni. Niestety, żadnej materii organicznej tam nie odkryłem, nawet zdechłej mrówki.
Fragment umieszczony "na zewnątrz" w dużej tajemniczej puszce, to zespół odpowiedzialny za nacisk igły. Reszta siedzi "pod pokładem", ale o tym kiedyś indziej. Składa się z dwóch cewek mechanicznie połączonych z podstawą ramienia. Wewnątrz tych cewek poruszają się metalowe rdzenie połączone z ramieniem. Nacisk realizowany jest przez przepuszczanie odpowiedniego prądu przez cewki. Prąd regulowany jest pokrętłem na panelu. Widoczna na zdjęciach przeciwwaga służy tylko do zbalansowania ramienia (0g). Nacisk można zmieniać nawet w trakcie odtwarzania płyty. Skala na pokrętle niestety nie odpowiada wskazaniom wagi, ale możliwe że to wina wagi za 30PLN.
Jak łatwo zauważyć, gdyby cale to ustrojstwo się popsuło, śmiało można ustawić nacisk posługując się samą przeciwwagą, zakres regulacji jest spory.
I jeszcze jedno ciekawe rozwiązanie - Ta płaska sprężynka to ekran przez który przepuszczone są przewody z wkładki nad elektromagnesem. Taki detal, jednak cieszy. Jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach. Sprężynka oczywiście podpięta jest do masy.
Jeśli jesteście zainteresowani kontynuacją, to poproszę ze dwie odpowiedzi.
- kaf
- Posty: 373
- Rejestracja: 15 paź 2012, 17:44
- Lokalizacja: Sosnowiec
SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
Tyle zachodu i kombinowania żeby nacisk igły ustawić... heh
Revox B 150, Revox B 260, Revox B 226, Marantz CD 74, Philips CD303, Miida M 6000 P + AT 20SLa, Radmor LS10
- chudy_b
- Posty: 4007
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
No tak, to trochę tak jakby montować w gaciach pneumatyczny siłownik do rozpinania rozporka
Z dodatkowych informacji - Ramienia nie można balansować na zero przy wyłączonym zasilaniu. Wygląda na to, że elektromagnesy zawsze wprowadzają jakąś siłę i ją, oprócz masy ramienia , trzeba znieść ciężarkiem.
Ramię nie ma osobnej regulacji antyskatingu. Ale sam antyskating jest, wyraźnie czuć, że ramię "ciągnie" na zewnątrz. Najwyraźniej jego siła jest sprzężona z ustawieniem nacisku. Pewnie to konstruktorzy przemyśleli, ale jakoś niespecjalnie mnie przekonuje w zaawansowanych konstrukcjach.
Z dodatkowych informacji - Ramienia nie można balansować na zero przy wyłączonym zasilaniu. Wygląda na to, że elektromagnesy zawsze wprowadzają jakąś siłę i ją, oprócz masy ramienia , trzeba znieść ciężarkiem.
Ramię nie ma osobnej regulacji antyskatingu. Ale sam antyskating jest, wyraźnie czuć, że ramię "ciągnie" na zewnątrz. Najwyraźniej jego siła jest sprzężona z ustawieniem nacisku. Pewnie to konstruktorzy przemyśleli, ale jakoś niespecjalnie mnie przekonuje w zaawansowanych konstrukcjach.
- chudy_b
- Posty: 4007
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Re: SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
Część II. To co jeszcze na zewnątrz.
Mata na spodniej stronie ma wydrukowany prosty szablon do ustawienia wkładki. Prosty, ale jest.
Aluminiowy talerz bez maty waży około 1,5 kg. Szacun dla japońskiej technologii odlewania. Na talerzu nie widać żadnych śladów wyważania. Wewnątrz widoczny pasek magnetyczny, który jak się wydaje, jest kluczowy nie tylko dla mierzenia prędkości obrotowej, ale także dla napędu. Talerz nie ma charakterystycznego dla Technicsów pierścienia wewnętrznego, będącego wirnikiem silnika. Nic tam nie ma. Szczerze mówiąc nie bardzo wiem jak to działa, może mnie ktoś oświeci.
Gramofon ma układ wykrywania wielkości płyty, ale oparty o dwa fotoelementy, a nie trzy jak w Technicsie. Wygląda na to że układ nie rozróżnia maxi od LP
Sam oświetlacz też jest gorzej zrobiony niż w Technicsie. Na wieżyczce siedzi ostra biała lampa, waląca po oczach. Nie da się tego wyłączyć. Technics użył diody podczerwonej do wykrywania wielkości płyty + osobny oświetlacz igły, raz że włączany na życzenie, a dwa, nie świeci po oczach, tylko w kierunku płyty.
Mata na spodniej stronie ma wydrukowany prosty szablon do ustawienia wkładki. Prosty, ale jest.
Aluminiowy talerz bez maty waży około 1,5 kg. Szacun dla japońskiej technologii odlewania. Na talerzu nie widać żadnych śladów wyważania. Wewnątrz widoczny pasek magnetyczny, który jak się wydaje, jest kluczowy nie tylko dla mierzenia prędkości obrotowej, ale także dla napędu. Talerz nie ma charakterystycznego dla Technicsów pierścienia wewnętrznego, będącego wirnikiem silnika. Nic tam nie ma. Szczerze mówiąc nie bardzo wiem jak to działa, może mnie ktoś oświeci.
Gramofon ma układ wykrywania wielkości płyty, ale oparty o dwa fotoelementy, a nie trzy jak w Technicsie. Wygląda na to że układ nie rozróżnia maxi od LP
Sam oświetlacz też jest gorzej zrobiony niż w Technicsie. Na wieżyczce siedzi ostra biała lampa, waląca po oczach. Nie da się tego wyłączyć. Technics użył diody podczerwonej do wykrywania wielkości płyty + osobny oświetlacz igły, raz że włączany na życzenie, a dwa, nie świeci po oczach, tylko w kierunku płyty.
- kaf
- Posty: 373
- Rejestracja: 15 paź 2012, 17:44
- Lokalizacja: Sosnowiec
SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
Zwykły napęd liniowy, podobny chociażby jak w naszym Adamie. Różnica jest taka, że pasek magnetyczny tutaj jest umieszczony od wewnętrznej strony krawędzi talerza, a nie na dodatkowym, mniejszym obwodzie.chudy_b pisze:Aluminiowy talerz bez maty waży około 1,5 kg. Szacun dla japońskiej technologii odlewania. Na talerzu nie widać żadnych śladów wyważania. Wewnątrz widoczny pasek magnetyczny, który jak się wydaje, jest kluczowy nie tylko dla mierzenia prędkości obrotowej, ale także dla napędu. Talerz nie ma charakterystycznego dla Technicsów pierścienia wewnętrznego, będącego wirnikiem silnika. Nic tam nie ma. Szczerze mówiąc nie bardzo wiem jak to działa, może mnie ktoś oświeci.
Z tego co patrzę do serwisówki, to wybór prędkości jest klawiszem, a rozpoznawanie płyty jest na dwóch fotoelementach działających na zasadzie funkcji "lub". Więc powinno dać się odtwarzać płyty 45/300.chudy_b pisze:Gramofon ma układ wykrywania wielkości płyty, ale oparty o dwa fotoelementy, a nie trzy jak w Technicsie. Wygląda na to że układ nie rozróżnia maxi od LP
Revox B 150, Revox B 260, Revox B 226, Marantz CD 74, Philips CD303, Miida M 6000 P + AT 20SLa, Radmor LS10
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41563
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
Uznaję to za pewną wadę projektową konstrukcji Sony (łatwo o awarię).chudy_b pisze:Wewnątrz widoczny pasek magnetyczny, który jak się wydaje, jest kluczowy nie tylko dla mierzenia prędkości obrotowej, ale także dla napędu.
Czyli jakie rozmiary rozróżnia? 7'' i 12''?chudy_b pisze:Gramofon ma układ wykrywania wielkości płyty, ale oparty o dwa fotoelementy, a nie trzy jak w Technicsie. Wygląda na to że układ nie rozróżnia maxi od LP
Co do maxi to nie bardzo rozumiem, bo Technicsy również nie mają jakiejś ustalonej relacji wielkość-prędkość obrotowa, więc również nie rozróżniają maxi singla od LP (bo mają taki sam rozmiar)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
- chudy_b
- Posty: 4007
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
Źle się wyraziłem. Chodziło mi o płyty 250mm. Nie mam żadnego egzemplarza by to sprawdzić, ale wydaje mi się, że taka płyta zostanie rozpoznana jako 300mm. Płytę 250mm oczywiście da się odtworzyć, ale trzeba ją wystartować manualnie. Prędkość obrotową oczywiście przełącza się przyciskiemWojtek pisze:Co do maxi to nie bardzo rozumiem,
- kaf
- Posty: 373
- Rejestracja: 15 paź 2012, 17:44
- Lokalizacja: Sosnowiec
SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
Płyt 250 nie obsługuje. Funkcja "lub" jest dwu pozycyjna tutaj - 175 lub 300.chudy_b pisze: Chodziło mi o płyty 250mm.
Revox B 150, Revox B 260, Revox B 226, Marantz CD 74, Philips CD303, Miida M 6000 P + AT 20SLa, Radmor LS10
- chudy_b
- Posty: 4007
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
- chudy_b
- Posty: 4007
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Re: SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
Część III - Zaglądamy damie pod kieckę
Ogólna konstrukcja gramofonu jest zupełnie tradycyjna. Odlew do którego przykręcone są wszystkie elementy urządzenia wraz z nogami, mimo że wygląda jak metalowy, wykonany jest z jakiegoś dziwnego tworzywa. Użyłem miernika, żeby upewnić się że to nie metal. Całość przykryta jest od spodu plastikową pokrywą.
Po zdjęciu pokrywy ukazuje się taki sobie widok. Myślałem, że będzie bardziej wypakowany elektroniką. A tu płyta główna niespecjalnie przeładowana, elementy ramienia, podstawa łożyska talerza, trafo i tyle.
Nogi są elastyczne, ale nie ma w nich żadnych sprężyn. Amortyzacja opiera się gumowe elementy. Coś mi się kołata po głowie, że w środku siedzi silikon, ale nie jestem pewnien. Z pewnością tłumi to zupełnie inny zakres częstotliwości niż zawieszenia na sprężynach. Na domową potupajkę ten gramofon słabo się nadaje. To zawieszenie takich dużych wstrząsów nie zniesie. Z częstotliwościami około dzwiękowymi pewnie radzi sobie lepiej.
Druga część BIOTRACERa. Ten fragment odpowiada za ruch ramienia w poziomie. Widoczne dwie duże cewki, nawet różnie pokolorowane .
Ruch ramienia kontrolowany jest przez układ optyczny. Jak to dokładnie działa i po co, to nie wiem. Z tego się kiedyś o takich rzeczach uczyłem, to taka optyczna "drabinka" służy do oceny prędkości przesuwu. Może też służyć do wykrywania punktów granicznych, ale ...
mamy tu zwykłe micro switche. Są dwa takie na obwodzie tego plastikowego pierścienia
Wracając do płyty głównej, to nic zaskakującego tu nie ma. No może trochę zaskakuje rozbudowany zasilacz, który w połączeniu z ...
solidnym trafem mógłby sugerować spory pobór prądu jak na gramofon. W rzeczywistości jest to 18 W.
W gramofonie zostały dokonane modyfikacje umożliwiające odpinanie od niego przewodów. Mi taka modyfikacja odpowiada za względu na umieszczenie sprzętu we wnękach szafki i konieczność ich przeciągania za nią za kazdym razem jak chcę gramofon wyjąć. A tak - odpinam kable i gramofon mam na stole.
Przewód zasilania został zamieniony na gniazdo z zasilacza komputerowego. Dołożone zostało fajne solidne gniazdo masy. Potrzebne otwory zostały wykonane w fabrycznej blaszce. Gdyby udało się taką dokupić, bez problemu można wrócić do oryginału.
Z gniazdami sygnałowymi już tak różowo nie jest. Obudowa została przewiercona i wstawiono całkiem porządne gniazda. Jako, że obudowa gramofonu nie przewodzi, masy nie zostały spięte i tu wszystko jest OK.
Ogólna konstrukcja gramofonu jest zupełnie tradycyjna. Odlew do którego przykręcone są wszystkie elementy urządzenia wraz z nogami, mimo że wygląda jak metalowy, wykonany jest z jakiegoś dziwnego tworzywa. Użyłem miernika, żeby upewnić się że to nie metal. Całość przykryta jest od spodu plastikową pokrywą.
Po zdjęciu pokrywy ukazuje się taki sobie widok. Myślałem, że będzie bardziej wypakowany elektroniką. A tu płyta główna niespecjalnie przeładowana, elementy ramienia, podstawa łożyska talerza, trafo i tyle.
Nogi są elastyczne, ale nie ma w nich żadnych sprężyn. Amortyzacja opiera się gumowe elementy. Coś mi się kołata po głowie, że w środku siedzi silikon, ale nie jestem pewnien. Z pewnością tłumi to zupełnie inny zakres częstotliwości niż zawieszenia na sprężynach. Na domową potupajkę ten gramofon słabo się nadaje. To zawieszenie takich dużych wstrząsów nie zniesie. Z częstotliwościami około dzwiękowymi pewnie radzi sobie lepiej.
Druga część BIOTRACERa. Ten fragment odpowiada za ruch ramienia w poziomie. Widoczne dwie duże cewki, nawet różnie pokolorowane .
Ruch ramienia kontrolowany jest przez układ optyczny. Jak to dokładnie działa i po co, to nie wiem. Z tego się kiedyś o takich rzeczach uczyłem, to taka optyczna "drabinka" służy do oceny prędkości przesuwu. Może też służyć do wykrywania punktów granicznych, ale ...
mamy tu zwykłe micro switche. Są dwa takie na obwodzie tego plastikowego pierścienia
Wracając do płyty głównej, to nic zaskakującego tu nie ma. No może trochę zaskakuje rozbudowany zasilacz, który w połączeniu z ...
solidnym trafem mógłby sugerować spory pobór prądu jak na gramofon. W rzeczywistości jest to 18 W.
W gramofonie zostały dokonane modyfikacje umożliwiające odpinanie od niego przewodów. Mi taka modyfikacja odpowiada za względu na umieszczenie sprzętu we wnękach szafki i konieczność ich przeciągania za nią za kazdym razem jak chcę gramofon wyjąć. A tak - odpinam kable i gramofon mam na stole.
Przewód zasilania został zamieniony na gniazdo z zasilacza komputerowego. Dołożone zostało fajne solidne gniazdo masy. Potrzebne otwory zostały wykonane w fabrycznej blaszce. Gdyby udało się taką dokupić, bez problemu można wrócić do oryginału.
Z gniazdami sygnałowymi już tak różowo nie jest. Obudowa została przewiercona i wstawiono całkiem porządne gniazda. Jako, że obudowa gramofonu nie przewodzi, masy nie zostały spięte i tu wszystko jest OK.
- chudy_b
- Posty: 4007
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Re: SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
Rzeczywistym powodem rozebrania gramofonu jest problem z klawiszami sterującymi. Niestety te rzadko używane działają niepewnie. Dotyczy to głównie przycisków przesuwu ramienia, ale zdarzyło się, że po dłuższym ciągłym używaniu gramofonu, zaczynało wszystko głupieć. Raz byłem zmuszony uruchomić gramofon manualnie. Po przegraniu płyty gramofon normalnie wycofał ramię i zatrzymał talerz. Mam nadzieję, że problem jest tylko w przyciskach.
Gramofon jest bardzo przyjemny w serwisowaniu. Dobranie się do tego panela z przyciskami zajęło mi dwie minuty.
Niestety micro switche są przykryte folią i nie ma możliwości, żeby wpsikać im tam jakiś środek. Wydaje się, że da się je rozebrać i potem poskładać przy użyciu kleju, ale nie ruszę tego dopóki nie będę miał zamienników na stole.
I tu mała prośba do Was: Przyciski mają wymiary 10x10x2.7 mm. Są one lutowane przelotowo i rozstaw nóg to 5x10 mm. Może znacie jakąś stronę z dużym wyborem micro switchów. Na razie przejrzałem Allegro. Kluczowa jest wysokość, tu bym coś dobrał, ale reszta wymiarów jest inna i musiałbym to drutować, a tego nie lubię.
Gramofon jest bardzo przyjemny w serwisowaniu. Dobranie się do tego panela z przyciskami zajęło mi dwie minuty.
Niestety micro switche są przykryte folią i nie ma możliwości, żeby wpsikać im tam jakiś środek. Wydaje się, że da się je rozebrać i potem poskładać przy użyciu kleju, ale nie ruszę tego dopóki nie będę miał zamienników na stole.
I tu mała prośba do Was: Przyciski mają wymiary 10x10x2.7 mm. Są one lutowane przelotowo i rozstaw nóg to 5x10 mm. Może znacie jakąś stronę z dużym wyborem micro switchów. Na razie przejrzałem Allegro. Kluczowa jest wysokość, tu bym coś dobrał, ale reszta wymiarów jest inna i musiałbym to drutować, a tego nie lubię.
- chudy_b
- Posty: 4007
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Re: SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
Składając gramofon odkryłem, że pomyliłem się w kwestii napędu talerza.
Ten element na pewno nie napędza talerza. Nie wykorzystuje do tego celu paska magnetycznego na talerzu. To jest tylko kontrola obrotów. Świadczy o tym ilość przewodów wchodzących pod tą metalową kopułę. Tylko niewiele z nich wychodzi na zewnątrz do czujnika.
Poruszając osią wyczuwa się dużą masę, większą niż tylko sama oś. Wydaje się, że tam właśnie siedzi silnik DD. Oś spina się z talerzem przez stożek samohamowny. Żeby zdjąć talerz, trzeba użyć pewnej siły. To rozwiązanie jest lepsze niż w Technicsie. Silnik generujący spore pole elektro-magnetyczne jest bardziej odsunięty od powierzchni talerza.
Ten element na pewno nie napędza talerza. Nie wykorzystuje do tego celu paska magnetycznego na talerzu. To jest tylko kontrola obrotów. Świadczy o tym ilość przewodów wchodzących pod tą metalową kopułę. Tylko niewiele z nich wychodzi na zewnątrz do czujnika.
Poruszając osią wyczuwa się dużą masę, większą niż tylko sama oś. Wydaje się, że tam właśnie siedzi silnik DD. Oś spina się z talerzem przez stożek samohamowny. Żeby zdjąć talerz, trzeba użyć pewnej siły. To rozwiązanie jest lepsze niż w Technicsie. Silnik generujący spore pole elektro-magnetyczne jest bardziej odsunięty od powierzchni talerza.
- kaf
- Posty: 373
- Rejestracja: 15 paź 2012, 17:44
- Lokalizacja: Sosnowiec
SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
Całą elektronikę upchali do jednego wielonóżkowego mikroprocesora, dlatego na płytce prawie nic nie ma.
Hmmm, z tym silnikiem faktycznie dziwne. Ten pasek magnetyczny mnie zmylił. Na początku IS napisali że jest to "BSL Linear Motor", tymczasem patrząc na schemat mechaniczny gramofonu, bardziej mi to wygląda na silnik krokowy. To co, Japończycy sami nie wiedzą co zaprojektowali czy u nich może "czarne jest białe"?
Hmmm, z tym silnikiem faktycznie dziwne. Ten pasek magnetyczny mnie zmylił. Na początku IS napisali że jest to "BSL Linear Motor", tymczasem patrząc na schemat mechaniczny gramofonu, bardziej mi to wygląda na silnik krokowy. To co, Japończycy sami nie wiedzą co zaprojektowali czy u nich może "czarne jest białe"?
Revox B 150, Revox B 260, Revox B 226, Marantz CD 74, Philips CD303, Miida M 6000 P + AT 20SLa, Radmor LS10
- Reymont
- Posty: 1550
- Rejestracja: 17 lut 2012, 10:41
- Lokalizacja: Łódź
SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
Kurdebele przegapiłem Twój temat. Fajny opis!
Niestety, jak dla mnie, czar tego gramofonu trochę prysł. Też myślałem, że będzie tam więcej "mięsa" a i puszka ramienia od środka nie wygląda tak kosmicznie jak bym się spodziewał (chyba czas na zmianę awatara).
Gratuluję odwagi zakupu takiego sprzętu przez neta i mam nadzieję, że uda się wszystko wyprowadzić na cacy.
Osobiście mam już na oku innego dziwaka z Japonii dam znać jak mi się uda, lub nie uda kupić
Niestety, jak dla mnie, czar tego gramofonu trochę prysł. Też myślałem, że będzie tam więcej "mięsa" a i puszka ramienia od środka nie wygląda tak kosmicznie jak bym się spodziewał (chyba czas na zmianę awatara).
Gratuluję odwagi zakupu takiego sprzętu przez neta i mam nadzieję, że uda się wszystko wyprowadzić na cacy.
Osobiście mam już na oku innego dziwaka z Japonii dam znać jak mi się uda, lub nie uda kupić
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41563
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
SONY PS-X75 Co w trawie piszczy
Zapomniałem to skomentować wcześniej. Tak, to jest głowica magnetyczna odpowiedzialna za kontrolę obrotów, na podstawie odczytania stopnia namagnesowania wewnętrznego pierścienia talerza.chudy_b pisze:Ten element na pewno nie napędza talerza. Nie wykorzystuje do tego celu paska magnetycznego na talerzu. To jest tylko kontrola obrotów.
Z perspektywy czasu, nie jest to najlepszy patent. Pas magnetyczny talerza ma prawo się miejscowo lub całościowo rozmagnesować. Głowica również może zacząć nawalać, a naprawa takiego elementu dzisiaj to dość ciężka sprawa. Tak więc mimo sprawnego silnika i elektroniki... możemy mieć bezużyteczny gramofon (bo żadne cuda nie zmuszą go do trzymania dobrej prędkości obrotowej).
Na szczęście póki co odsetek w ten sposób uszkodzonych gramofonów Sony (i Wega) jest niewielki względem całości, ale mimo wszystko nie można zapominać o możliwości tego typu awarii.
Buda gramofonu jest zbudowana z jakiegoś syntetycznego tworzywa odpornego na rezonans. Pewnie jakaś pochodna plastiku. Technics i inni robili podobnie.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268