shibata aftermarket tonar vs. eliptyk na drucie jico
Pomijając dostępność i kosztowność (o tym może w podsumowaniu) zawsze mnie intrygowała shibata tonar. Rózne – w tym negatywne opinie na forach niepolskojęzycznych – na winyl.net Wojtek kiedyś też nie był w stanie z tego względu jej polecić, pomyślałem a co tam, trzeba w końcu napisać jaka prawda jest. Osobiście lubię te wkładki, mam też igły z epoki a nawet plisnoła - czarnego nagusa do gp401 za 200 pieniędzy polskich – więc porównanie ich grania mam, a, że na Forum za parę groszy wkładka gp412 wisi u Dominika to się dziwię , tym bardziej, że co drugi trzeci dzień toczą się zażarte dyskusje na tematy at95, tanich goldingów (zresztą też to samo tylko kożuch inny), albo łomów 10… , reddów czy szczurów wszelkiej maści i igieł od chanpina drobnej rączki. Postanowiłem temat raz a dobrze podsumować dla osób niezdecydowanych lub które nie miały w rękach generatorów philipsa z igłami jak w temacie.
Płyty do odsłuchów przypadkowe, są widoczne na zdjęciach – tylko epoka w stanach co najmniej ex, czyste, igły do wkładek praktycznie na dotarciu eli- ze 30 godzin grania nie więcej natomiast shiba może jakie 20

.
Parametry - moje pomiary - wkładek (zdjęcia kiedyś wrzucałem ale dla przypomnienia po jednym dla wkładki daję może ktoś zechce zobaczyć jak to się mierzy):
gp401/mk2
kanał prawy – 892,3 ohm , 509,8 mH
kanał lewy – 1009 ohm, 501,8 mH
gp412/mk2
kanał prawy – 1088 ohm , 579,9 mH
kanał lewy – 1090 ohm, 601,6 mH
Przed odsłuchami była zabawa w ustawianie geometrii na tip top w tym sra:
Nacisk dla shiby 1,25g okazał się za niski, więc wyrównałem szanse i dałem 1,3g dla obu zestawów.
Warunki do odsłuchu jednakowe (headshele, kabelki śrubki podkładki itp.). Ważenie jak poniżej tj. zgodne do 1 setnej grama (nie to nie błąd pomiarowy) igła shiba jest o ten cały setny grama cięższa po prostu od igły eli jico :
Testujemy:
Wham
- gp401/mk2/shiba – granie równe pasmami, bez wyostrzania, wokale wyraźne, mocne na pierwszym planie, średnica detaliczna, bas mocny punktowy , ogólnie lampowo, stylowo, shurowato, dla niektórych pewnie za łagodnie ale na pewno nie kluchowato – żadnego koca na kolumnach ni ma – można słuchać i słuchać….w jednym słowie UROKLIWIE
- gp412/mk2/eliptyk – góra ostrzejsza ale nie natarczywa, średnica i wokale naturalne ale delikatnie jakby wycofane w porównaniu do shiby, bas mocny soczysty ale nietrzymany w ryzach, przestrzennie, dobre granie… w jednym słowie PRZEBOJOWO
AC/DC
-gp401/mk2/shiba:
- jest strength i power – słuchałem na dziewiątej , a psiak zaczynał przez sen tupać, zajefajna rozdzielczość i stereo, czysto, a jak te gitary z tyłu chodziły – bajka, talerze wybrzmiewają w 100%, i ten równy wokal – ani z tyłu ani z przodu ani nie schowany – w jednym słowie shiba to zestaw do mocnego rockowego grania – dzisiaj to odkryłem ten kompromis, że można też słuchać w nieskończoność i mocnych brzmień i chce się więcej i więcej – no cóż człowiek uczy się całe życie i dlatego warto testować!
- gp412/mk2/eliptyk:
- jest ostrzej , bas mocny ale mniej widoczny , średnica wydaje się troszeczkę wycofana, węższa scena ale granie jest mocne i czyste, w jednym słowie – osobiście wolę shibę do tej płyty
Henry Mancini
-gp401/mk2/shiba:
bardzo szczegółowo, delikatnie, spokojnie ale jak to napisać - bardzo dużo środka, ale za to świetne talerze i sakso nie do pobicia, w The Pink Phanter w środku utworu jest jedno uderzenie bębna, którego dźwięk przesądza o klasie igły i tutaj to nastapiło , ale … , ogólnie w jednym słowie powiem można słuchać godzinami, tylko strony przewracać
- gp412/mk2/eliptyk:
pięknie w całym zakresie, ja pierdzielę a tyle pudeł spakowałem i wyniosłem s z poważniejszymi płytami do słuchania, nie będę się rozpisywał bo można pisać całą dobę a czas ucieka , kurcze życia by nie starczyło jakby zaczął to rozbierać na czynniki pierwsze i poszczególne instrumenty, a może ta płyta taka udana no nie wiem – dawno jej nie słuchałem ale The Pink Phanter i Baby Elephant walk rozłożyły mnie na łopatki jak to mówią klęknąłem na kolana .
Kto doczytał do tego momentu pomyśli i co z tego wynika nie wiadomo – czy ta shiba warta posłuchania czy nie, co ma wpływ czy te płyty wzięte z przypadku, dzisiejsze preferencje słuchacza albo przytępiony słuch od upływu lat a może pogoda?
Więc po namyśle wymyśliłem rundę dodatkową – wyjąłem
Scotta Joplina w stereo z epoki - kto nie zna to takie ragtime piano, i :
- gp401/mk2/shiba
mogę tylko napisać o kurka mać ale czad

,
- gp412/mk2/eliptyk
no napiszę „o kurka mać ale czad”

.
Więc jest consensus stawiam shibę na równi z eli od jico , jest ani gorsza ani lepsza, zależy od płyt i słuchacza, granie jest na bardzo wysokim poziomie, dla mnie taka troszeczkę ugrzeczniona i dobrze jak pisałem czasem się przydaje , więc nie żałuję, że ją mam i gram.
Na większe podsumowanie czasu zabrakło, ale każdy z mojej paplaniny może wyciągnąć jakieś wnioski pod swoje preferencje, co do kosztów to na forum wkładka gp412 jakie 300 a igła shibata w byle jakim sklepie jakie 700 co daje 1000 pieniędzy polskich ale jak kto woli srele-ate-emele za 1,5 czy 2 koła i wychwala pod niebiosa o ile igła nie krzywa, albo siedzi za nisko po 10 godzinach grania to nie powinien sugerować się moim pisaniem i tyle.
Kto pomyśli co on zachęca czy co, no nie, po prostu popołudnie miło zleciało na pisaninie, pewne rzeczy chciałem usystematyzować (może komu się przyda kiedy) a jeżeli chodzi o gp 4… + dobra igła co = się bardzo dobre jak nie wybitne granie dla wkładek mm , to był to nie tak dawno deal tego stulecia o czym adm. Wojtek nie raz wspominał a zwłaszcza z dobrymi igłami od Eda za paręnaście dolarów w tym do mk3, czy dobrymi igłami na drucie jico i wkładkami, które chodziły po 50 albo 100 pieniędzy polskich bez względu na numer i kolor korpusu. No a czemu nie pisze o SASie, kto powie, dlatego bo Wojtek wiele razy na Forum mówił co wnosi SAS do tego generatora, wg. mnie to już granie studyjne wchodzi na warsztat, albo chciejstwo a w warunkach domowych, to nie ma takiej potrzeby do tej wkładki, żeby osiągnąć zamierzony efekt i posłuchać dobrego grania.
Nie mniej jednak niewtajemniczonych przestrzegam i mówię, żeby wybili sobie z głowy kupowanie igieł od chińczyka z amazonii czy grafomaniaka Dariusza za 100 złociszy bo nie tędy droga

.
Moim zamiarem, było tylko obalenie mitów złej sławiy shiby tonara i tyle ode mnie.
pozdro
