To pojęcie działa u nich tak jak u nas, na zasadzie "niesprawdzone więc na własne ryzyko, nie przyjmuję zwrotu".
A więc ryzyk-fizyk.
Z oczywistych względów takie oferty są tańsze od tych gdzie sprzedawca potwierdza działanie przedmiotu i przyjmuje zwrot

Co do zbycha, co prawda nic od niego nie kupowałem (próbowałem kiedyś wyciągnąć od niego jedną wkładkę, ale nie chciał sprzedać bez gramofonu
