Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

Głośniki w kolumnach i inne słuchawki
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Winters
Posty: 2801
Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:29
Lokalizacja: prawie Łódź

Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#1

Post autor: Winters »

Moje nowoodrodzone kolumny nabyłem całkiem dawno, ale zależy jak kto liczy. Było to pod koniec sierpnia, biedaczki wisiały na sprzedaż jeszcze dłużej, bo cały rok. Udało mi się wynegocjować "korzystną" cenę i poszło.

Dostałem coś takiego. Było trochę niebardzo, zapakowane jak kartofle i w ogóle. Norma.

Obrazek

Obrazek

Auć.

Obrazek

Ups...

Widoczne wykończenie nie jest oryginalne. W którejś z minionych epok, niemądry właściciel tego zestawu uznał, że olejowany orzech mu nie odpowiada, to też pomalował kolumny ohydną, tanią, mahoniową lakierobejcą, która schodziła po potarciu palcem.

Zatachałem te nieporęczne, ważące blisko 30kg skrzynie w pobliże mojego stereo, co by to podłączyć. Nie zaczęło się zbyt najlepiej, bo jeden z terminali przyłączeniowych zamiast godnie przyjąć wtyk, to upadł sobie na podłogę. Tak czy inaczej, podłączyłem metodą zbójecką ryzykując zwarcie i inne katastrofy, do których jakoś nie doszło.

Zagrało. Reumatycznie, trzeszcząco, przerywająco i skrzypiąco, ale z takim dawnym oddechem glorii. W uszy rzucił się potężny i głęboki bas i taka przyjemna średnica, której wspomnienie pchało mnie do dokończenia renowacji w najstraszniejszych momentach próby.

Teraz tak - co nie działało jak trzeba:

- dotknięcie potencjometra kontrolującego pracę głośnika wysokotonowego przerywało dźwięk w całej kolumnie - było albo na maksimum, albo nie grało nic
- w drugiej kolumnie wysokie tony były w ogóle nieobecne, bo głośnik jakoś nie chciał grać
- terminale ledwo się trzymały, jeden odpadł - zaciski w ogóle się nie dały kręcić
- potencjometry średnich częstotliwości były w ogóle zablokowane na amen
- głośniki średniotonowe w jednej kolumnie były podłączone jakoś odwrotnie do zwrotnicy

No to przyszła kolej na rozbebeszenie zestawu:

Obrazek

Zbójeckie podłączenie masy.

Obrazek

Zwrotnica. Potencjometry lepiły się w dotyku od brudu.

Obrazek

Terminal

Obrazek

Głośniki uwolnione. Jak widać, coś jest nie tak z przetwornikami nisko-średniotonowymi (średnica 20cm). Jeden z nich (czarna membrana), musiał zostać wymieniony jakoś na początku lat 70. na produkowany ówcześnie odpowiednik z cherlawym układem magnetycznym i lekkim koszem tłoczonym z aluminium. Drugi natomiast to oryginał, tyle że jakiś majster dokonał pomysłowej wymiany membrany zastępując ją srebrną tekturką. Rzuciłem się na poszukiwania takich przetworników w przyzwoitym stanie. Miało być prosto, bo do momentu mojego zakupu, na allegro pojawiały się dwie lub trzy pary mniejszych Wharfedale wyposażonych w odpowiednie głośniki.
I nagle przestały.

Oryginalne wytłumienie poszło na śmietnik, bo było mocno stłamszone, brudne i w ogóle be.

Jakiś czas później, po nabyciu odpowiednich instrumentów, przystąpiłem do mozolnej pracy...

...usuwania forniru

Obrazek

Boki były stosunkowo proste, po ogrzaniu opalarką odchodziło w miarę przyzwoicie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Natomiast góra i dół - masakra. Nie szło w ogóle, od nagrzewania doszło prawie do zapalenia się obudowy. Wszystkie metody konwencjonalne i niekonwencjonalne nie dały starożytnemu klejowi rady, moja chińska szlfiereczka też zrezygnowała.

Obrazek

Tutaj widać kolor oryginalnego forniru - orzech.

Po chwili namysłu wypożyczyłem takiego stwora:

Obrazek

I tyle zostało z moich kolumn:

Obrazek

Z kolumn? Nie no, z forniru. Niestety ręka mi się raz czy dwa omsknęła i były groźne dziury, które trzeba było zaszpachlować:

Obrazek

Obrazek

Zwrotnica:

W zwrotnicy mamy dwa kondensatory: 4uF dla głośnika wysokotonowego i 16uF dla tonów średnich. Ten pierwszy wymieniłem na takiego radzieckiego dżentelmena z zapasów magazynowych - nówka sztuka. Dlaczego? Bo są rewelacyjne do zastosowań w starszych konstrukcjach i bardzo tanie. Jest to oczywiście konstrukcja PIO (papier w oleju). Natomiast 16uF zastąpiłem dwoma Jantzenami o pojemności 8,20uF.

Obrazek

Obrazek

Kabelki też dałem nowe, bo tamte się sypały przy lutowaniu.

A co z potencjometrami? Groza!

Obrazek

Trzeba mi było odgiąć te sześć blaszek, co by dostać się do środka. I co zobaczyłem?

Obrazek

Masakra. Tak wyglądało wnętrzne obydwu potencjometrów średnich tonów - zagadka unieruchomienia wyjaśniona.
Jak to możliwe? Ktoś musiał naprawdę, naprawdę dawać czadu i nastąpiła tragedia. Musiało mocno kopcić i gdyby nie to, że te puszki są dosyć szczelne to mogłoby się zhajcować wszystko. Z drugiej strony może to wynikać z błędu konstrukcyjnego i zastosowania potencjometrów o zbyt niskiej wytrzymałości mocowej. O znaleznieniu dokładnie takich samych potencjometrów nie było mowy więc zamieniłem je rezystorami 9R (odpowiada mniej więcej 60% regulacji) o mocy 20W.

Regulatory treble wyglądały w środku natomiast tak:

Obrazek

Niezbyt apetycznie. Wyczyściłem, nasmarowałem i zamknąłem.
Ostatecznie zwrotnice wyglądają tak:

Obrazek

Obrazek

Obudowa cd.

Tylko dlaczego ja nie wyjąłem na początku przednich ścianek? Nie bardzo wiedziałem jak, ale pomysł przyszedł w chwili doskonałego oświecenia.

Obrazek

Te listewki należało zlikwidować. Wszystkie były przyklejone na amen, więc wziąłem dłuto i młotek.

Obrazek

Ciach!

Oprócz tego trzeba było odkręcić górne i dolne listwy, w które wkręca się wkręty mocujące tylną płytę.

Obrazek

Potem koniecznie było użycie młotka celem wybicia przedniej ściany, bo można ją wyjąć tylko tyłem.

Obrazek

Na razie tyle, ciąg dalszy nastąpi.
Ostatnio zmieniony 25 gru 2012, 16:27 przez Winters, łącznie zmieniany 2 razy.
DIOMEDES KATO
Awatar użytkownika
vinylpiotrek
Posty: 2197
Rejestracja: 12 lip 2012, 20:51
Lokalizacja: Łódź

Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#2

Post autor: vinylpiotrek »

A cóż to za potencjometr, że tak trudno kupić?
Kwestia wartości, czy wymiarów i mocowania?

Co do kondów olejowych, to ja zawsze bałem się radzieckich podzespołów (irracjonalnie)i ostatnio brałem Telpody.
Obrazek
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
Posty: 1521
Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
Kontakt:

Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#3

Post autor: Robert007Lenert »

To ja czekam na cd. Ciekaw jestem efektu koncowego.
Awatar użytkownika
Winters
Posty: 2801
Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:29
Lokalizacja: prawie Łódź

Re: Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#4

Post autor: Winters »

vinylpiotrek pisze:A cóż to za potencjometr, że tak trudno kupić?
Kwestia wartości, czy wymiarów i mocowania?
Kwestia wszystkiego.
Potrzebny jest 20 ohm liniowy, conajmniej kilkanaście watów, trzpień o odpowiedniej długości, ścięty z jednej strony, aby pasowała oryginalna gałeczka.

Lecimy dalej:

Stare maskownice na przednich ściankach były mocno sfatygowane, zmechacone, brudne i trochę poprute. Do wymiany.
Oryginalnie są dwie warstwy - pod jasną tkaniną od frontu jest czarny, rozciągliwy materiał. Zamówiłem w tube-town odpowiednią ilość materiału basket-weave, stosowanego na kolumnach głośnikowych Marshalla i różnych takich innych konstrukcjach. Taka plecionka różni się od oryginału, ale wygląda dobrze. Jest dosyć gruba i sztywna, ale fale dźwiękowe przechodzą przez liczne małe dziurki. Na spód kupiłem zwykły, tani, czarny materiał do maskownic głośnikowych. Jako, że sam nie byłem w stanie tego odpowiednio naciągnąć i nie mam pistoletu tapicerskiego to oddałem to do zrobienia do pobliskiego tapicera. Wyszło tak:

Obrazek

Moim sporym zmartwieniem było to, czy z grubszym materiałem uda mi się wepchnąć przednią ścianę na miejsce, bo luzu tam praktycznie nie było żadnego, a ścianka trochę zwiększyła teraz swoje wymiary.

Natomiast co do obudowy, to składa się ona z dwóch części: z pudła wykonanego ze sklejki brzozowej oraz z frontu z litego drewna. Przód nie jest fornirowany, a zabejcowany na odpowiedni kolor i olejowany. Trzeba było to usunąć, ale przedtem oczyściłem szlifierką wnętrze z resztek kleju po wytłumieniu i fragmentów mocowania frontu:

Obrazek

Szlifowanie ram przednich:

Obrazek

Obrazek

Oprócz tego jedna z bocznych listew, do których przykręcany jest tył była pęknięta i przesunięta. Wbiłem ją młotkiem na miejsce i solidnie skleiłem:

Obrazek

W tym momencie kolumny były gotowe do przyklejenia nowego forniru. To zadanie oraz naprawę ubytku w jednym z rogów kolumny (widoczne na wcześniejszych zdjęciach w pierwszym poście) powierzyłem firmie Anstol w Łodzi. Co by zrobić sobie więcej pracy, a zapłacić mniej zdecydowałem się na surowy fornir z orzecha amerykańskiego do samodzielnego wykończenia.

W międzyczasie udało mi się zdobyć odpowiednie głośniki 8":

Obrazek

Po odbiorze z zakładu stolarskiego kolumny wyglądały tak:

Obrazek

Uzupełniony ubytek:

Obrazek

Dalej...

Wykończenie:

Najpierw zabrałem się za bejcowanie frontów. Wybrałem wodną bejcę w kolorze "orzech rustykalny". W moim zamyśle było, aby przednia rama było nieco ciemniejsza od reszty skrzyń.

Obrazek

Obrazek

Pierwsza warstwa. Na początku wziąłem do tej pracy dużo za duży pędzel i wyszło trochę nierówno. Na szczęście udało mi się to podratować w późniejszych podejściach z dużo mniejszym pędzelkiem. Bejcowałem trzykrotnie do uzyskania ciemniejszego odcienia.
Dalej - całość do olejowania. Do tej czynności wybrałem wosk pszczeli Starwax. Dwie warstwy, a następnie po wychnięciu polerowanie wełną żelazną #000.

Obrazek

Obrazek

Potem wbiłem przednie ścianki na miejsce. Nie było łatwo i miałem niezłego pietra, bo nieźle trzeszczało, jednak obudowy wbrew moim pesymistycznym przewidywaniom się nie rozleciały.

Obrazek

Obrazek

Przednie ścianki skleiłem z resztą obudowy solidnym klejem przez 25cm listwy - po trzy w każdej kolumnie.

Obrazek

Montaż głośników:

Obrazek

Obrazek

Wszystkie kable zostały wymienione na nowe, grubsze z miedzi beztlenowej. Lutowanie było ciężkie, bo wszystkie terminale przyłączeniowe w tych kolumnach są przystosowane do kabelków grubości nici.

Uwaga - pierwsze odsłuchy ujawniły straszne brzęczenie głośników 8" - pełnią one również funkcje membrany biernej (są odcięte od dolnych częstotliwości) i nie mogą być mocno przykręcone, wystarczy palec zamiast klucza.

Dalej, przykleiłem nowe wytłumienie z watoliny o grubości 4cm.

Obrazek

Obrazek

Tylnia płyta jest jak widać gruba, waży 3,5kg i ma konstrukcję sandwiczową - przestrzeń wewnątrz wypełniona jest drobnym piaskiem.

Zostało tylko przykręcić zwrotnice do tyłu i podłączyć.

Zagrało.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
DIOMEDES KATO
Awatar użytkownika
vinylpiotrek
Posty: 2197
Rejestracja: 12 lip 2012, 20:51
Lokalizacja: Łódź

Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#5

Post autor: vinylpiotrek »

No śliczne są, powiedz, co dotychczasowego one zastępują lub uzupełniają,
Obrazek
Awatar użytkownika
motown
Posty: 766
Rejestracja: 31 sie 2011, 20:07

Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#6

Post autor: motown »

Ale po co to wszystko? W imię czego? To jest jakaś wybitna konstrukcja i przetworniki? Bo vintage jest teraz trendy? Bo stare jest fajne? Bo gra "lepiej" od czegoś? Bo pasuje ci do koloru podłogi / ścian / zasłon?

Pytam całkiem serio, bo nie rozumiem tego zboczenia...
Pay for that motherfucker record

The Motown Sound™
Awatar użytkownika
Kocewicz
Posty: 739
Rejestracja: 25 lip 2012, 19:12
Lokalizacja: Zgierz
Kontakt:

Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#7

Post autor: Kocewicz »

motown pisze:Bo vintage jest teraz trendy?
Nie zauważyłem, żeby ktoś z aktywnych użytkowników tego forum podążał jakoś specjalnie za trendami, więc nie rozumiem skąd takie uszczypliwe pytanie. Winters opisał brzmienie kolumn i z tego co zrozumiałem, jest z niego bardzo zadowolony, więc cel został osiągnięty. Konstrukcja i przetworniki również należą do tych raczej lepszych, jak nie najlepszych.
Czy umoczenie rąk od czasu do czasu w taki wysiłek jest zboczeniem? Myślę, że każdy z nas potrzebuje takich "zboczeń", między innymi dlatego powstało to forum. Prawie wszystkie zadane przez ciebie pytania mogą zostać postawione dowolnemu miłośnikowi czarnego krążka ;)
Are you Shure?
Awatar użytkownika
marcinmarkowski21
Posty: 31
Rejestracja: 28 cze 2011, 18:42
Lokalizacja: USA

Re: Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#8

Post autor: marcinmarkowski21 »

Winters ja Cie podziwiam , moge sobie tylko wyobrazic ile czasu kosztowalo zeby doprowadzic te kolumny do takiego stanu. Dobra robota :clap: Ja bym chyba nie mial tyle cierpliwosci zeby doprowadzic to wszystko do konca :mrgreen: Od razu widac ze robiles to wszystko z wielka pasja.
Awatar użytkownika
JacK
Posty: 2472
Rejestracja: 12 kwie 2011, 11:30
Gramofon: Kuzma Stabi S
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#9

Post autor: JacK »

Widać Winters że masz mase czasu na swoje hobby, tylko pozazdrościć. Kiedyś jak się jeszcze starałem dorobić pracując w Holandii właściciel firmy na zapleczu magazynu grał z czegoś bardzo podobnego. Były to duże zwaliste skrzynie z przodu wokół głośników jakby rzeźbione, natomiast dolna i górna płyta były nieco większe wystawając poza obrys kolumny. Były w bardzo kiepskim stanie jednak właściciel nie chciał się ich pozbyć twierdząc że dopóki grają to ich czas jeszcze nie minął.
Kuzma Stabi S, Rega RB300, Dynavector DV - 10X5, Sonneteer's Sedley (first edition), AVM Competition, B&W CDM1NT
Awatar użytkownika
Winters
Posty: 2801
Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:29
Lokalizacja: prawie Łódź

Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#10

Post autor: Winters »

Dzięki za miłe słowa :)

@motown:

Nie rozumiem skąd taki post na forum "entuzjastów płyt winylowych". To się nazywa pasja - włącz sobie TV na Discovery albo History to jest duża szansa, że trafisz na program o renowacji starych samochodów albo czegokolwiek (np. American Restoration na History). Popatrz sobie na resztę forumowiczów - jestem pewien, że niemało z nas lata po zapyziałych antykwariatach, bazarach, a w najlepszym wypadku siedzi przed komputerem na allegro albo innym eBayu, potem wymyśla jakieś szalone mikstury do mycia płyt z niewiadomo czego, myje to w dziwnych maszynach itd. I w imię czego?

O brzmieniu już pisałem i uważam je za rewelacyjne. Jest ciepłe i głębokie, ale z zadziwiającą jak na 1967 ilością detali w górnym pasmie. Moje ulubione płyty jeszcze nigdy tak u mnie nie brzmiały.

@JacK -> bez przesady z czasem; to był w zasadzie projekt tylko i wyłącznie weekendowy i to z dużymi przerwami; dlatego zajął aż ponad trzy miesiące.

@vinylpiotrek -> w sumie niczego nie zastępują, bo te głośniki domknęły zaplanowane przeze mnie złożenie porządnego zestawu; grają z lampowym amplitunerem The Fisher 500-B z 1963.
DIOMEDES KATO
Awatar użytkownika
JacK
Posty: 2472
Rejestracja: 12 kwie 2011, 11:30
Gramofon: Kuzma Stabi S
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#11

Post autor: JacK »

Winters pisze:
@JacK -> bez przesady z czasem; to był w zasadzie projekt tylko i wyłącznie weekendowy i to z dużymi przerwami; dlatego zajął aż ponad trzy miesiące.
Ja mam tak, że jak czegoś nie zrobię w ciągu jednego wieczora to już nie robię z braku czasu. Może dlatego w ciągu ostatniego roku skleciłem sobie zaledwie jeden kabel sygnałowy, a remonty moich thorensa i duala zlecałem zapaleńcom.
Kuzma Stabi S, Rega RB300, Dynavector DV - 10X5, Sonneteer's Sedley (first edition), AVM Competition, B&W CDM1NT
Awatar użytkownika
krolix
Posty: 894
Rejestracja: 03 sie 2011, 00:39
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#12

Post autor: krolix »

Winters, podziwiam i gratuluję :!:
Awatar użytkownika
vinylpiotrek
Posty: 2197
Rejestracja: 12 lip 2012, 20:51
Lokalizacja: Łódź

Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#13

Post autor: vinylpiotrek »

Winters pisze: renowacji starych samochodów albo czegokolwiek
Różnica pomiędzy samochodami a a np. sprzętem Hi-Fi, rowerami, czy aparatami fotograficznym jest taka, ze wintydż z drugiej grupy można z powodzeniem użytkować na co dzień, tak jak ja, a z samochodami trochę trudniej.
Dla mnie ten fakt jest dodatkową zachętą i rekomendacja, a efekt bardziej cieszy
Obrazek
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#14

Post autor: eenneell »

motown pisze:Pytam całkiem serio, bo nie rozumiem tego zboczenia...
Bo ktoś taki ma kaprys, tak lubi i to Go cieszy....
Winters pisze:Dalej, przykleiłem nowe wytłumienie z watoliny o grubości 4cm.
Ciekawi mnie jakie wytłumienie było wcześniej :?:
Watolina :?: daje taki dobry efekt :?: :?: ;
Winters pisze:O brzmieniu już pisałem i uważam je za rewelacyjne.
Ostatnio zmieniony 27 gru 2012, 12:01 przez eenneell, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
motown
Posty: 766
Rejestracja: 31 sie 2011, 20:07

Re: Wharfedale W70.D - ze śmietnika na salon

#15

Post autor: motown »

Okej, wszystko jasne, każdy ma jakąś szajbę ;)

Wrażenie lepszości, wyższości, inności etc. jest zawsze subiektywne i trudno zmierzyć czy te pudła grają faktycznie lepiej od innych, ale jeśli Tobie się podoba to właściwie nic innego się nie liczy. Chciałeś skompletować sprzęt z epoki, jesteś miłośnikiem vintage, spoko.
Muszę przyznać, że wygląda to dobrze i pewno brzmi podobnie. Może nieco staroświecko, ale wytwornie. Niewątpliwie ten zestaw ma klasę i charakter ;]

Gratuluję i podziwiam Twoją szajbę ;)

ps. tak z ciekawości zapytam, na ile wyceniasz teraz te kolumny? Czy może już są bezcenne? ;]
Pay for that motherfucker record

The Motown Sound™
ODPOWIEDZ