ZAiKS

Wór bez dna, czyli wszystko co nie pasowałoby powyżej
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Krzyś
Posty: 467
Rejestracja: 23 kwie 2010, 21:52

ZAiKS

#1

Post autor: Krzyś »

Obywatel pisze:
Krzyś pisze:publiczne odtwarzanie radia w zakładzie usługowym bez podpisania z nim umowy jest wg. ZAiKS-u przestępstwem, choć i tak za wyemitowane w radiu utwory ZAiKS dostał już swój haracz
Ostatnio ta złodziejska instytucja ma już takie ciśnienie na ściąganie haraczy, jakiego nigdy wcześniej nie było. Zachowują się już jak padlinożercy:
http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /216363240
jak tak czytam fragment, że "kto uczynił sobie z publicznego odtwarzania muzyki źródło stałego dochodu, podlega karze więzienia do lat 5-ciu", i że fryzjerowi grozi 5 lat, to właśnie mnie oświeciło...

TEN ZAKŁAD FRYZJERSKI TO TYLKO PRZYKRYWKA!!! TAK NAPRAWDĘ TO LUDZIE TAM PRZYCHODZILI SŁUCHAĆ NIELEGALNIE RADIA!!!!!!!!!11111

BP, NMSP :morda:
warm regards,
Krzysztof Kaspruk

Gramofon: Sharp RP-107/117 x3, Sharp Optonica RP-114, Lenco L75, Technics SL-BL3
Wkładka: Stanton L720EE (T4P), Stanton 500v3
Wieża: Sony
Awatar użytkownika
Jaskier
Posty: 390
Rejestracja: 16 lis 2010, 22:19
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: ścierwojady z Z*iKS-u

#2

Post autor: Jaskier »

Miałem okazję poznać tego typy sytuacje. Kilkoro moich klientów (gabinety kosmetyczne) miało "kontrolę" z ZAIKSU. Oberwali za to samo: że puszczają radio czy telewizję w lokalach bez uiszczenia opłat. Faktycznie, puszczanie radia czy TV w poczekalni to "złoty biznes" :lol:
Darek

ścierwojady z Z*iKS-u

#3

Post autor: Darek »

A ciekawe jagby ktos wykupil licencje poza Zaiks ciekawe co by zrobili. W UK kiedys widzialem na stronie www kwote chyba 20 cz 25£. Oficjalnie jestem na legalu. Musze poszukac tej strony moze bedzie wiecej info. :think:
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41941
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

ścierwojady z Z*iKS-u

#4

Post autor: Wojtek »

Darek pisze:Oficjalnie jestem na legalu.
A to oficjalnie coś robisz co wymagałoby takiej licencji? :)

Oczywiście jurysdykcja Zaiksu obowiązuje na terenie naszego kraju. Nie wiem jednak czy licencja zakupiona w UK jest równoważna w PL (jeśli np. otworzymy tutaj pub czy coś).
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Darek

ścierwojady z Z*iKS-u

#5

Post autor: Darek »

Wojtek pisze:A to oficjalnie coś robisz co wymagałoby takiej licencji?

Oczywiście jurysdykcja Zaiksu obowiązuje na terenie naszego kraju. Nie wiem jednak czy licencja zakupiona w UK jest równoważna w PL (jeśli np. otworzymy tutaj pub czy coś).
Nie, ale planowalem wydanie plyty i szukalem informacji. W planach mam otwarcie sklepu z plytami, wiec tam tez bedzie muzyka. Troche najpierw praca nastepne kryzys i znowu praca troche mi pokrzyzowaly plany.
Wojtek pisze:Oczywiście jurysdykcja Zaiksu obowiązuje na terenie naszego kraju. Nie wiem jednak czy licencja zakupiona w UK jest równoważna w PL (jeśli np. otworzymy tutaj pub czy coś).
Chodzilo mi o to ze gdy mam licencje wykupiona w (przykladowo w UK/Francja ...) to ofocjalnie jestem na legalu z prawem gdziekolwiek bym sie znajdowal czy tez prowadzil sklep/pub czy tez inne miejsce gdzie gra muzyka. Zakladajac mam prywatny autobus turystyczny to tez musze miec licencje. Trudno aby kupowac w kazdym kraju oddzielna. To bylaby glupota do potegi
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41941
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

ścierwojady z Z*iKS-u

#6

Post autor: Wojtek »

Wydanie płyty to chyba trochę inna bajka.
Darek pisze:Zakladajac mam prywatny autobus turystyczny to tez musze miec licencje. Trudno aby kupowac w kazdym kraju oddzielna. To bylaby glupota do potegi
Zły przykład. Autobus turystyczny należy do firmy, która jest zarejestrowana w danym kraju czy też jest wypożyczany na usługi firmy zarejestrowanej w danym kraju. To firma/właściciel/najemca potrzebuje licencji, a nie kierowca autobusu :)
Darek pisze:Chodzilo mi o to ze gdy mam licencje wykupiona w (przykladowo w UK/Francja ...) to ofocjalnie jestem na legalu z prawem gdziekolwiek bym sie znajdowal czy tez prowadzil sklep/pub czy tez inne miejsce gdzie gra muzyka.
Ja rozumiem, ale czy jesteś pewien że tak jest? Jakiś dokument prawny czy coś?
Żeby tak było, Zaiks, Gemma, Biem i inne tego typu organizacje (nie wspominając o amerykańskej RIAA) musiałyby być w jakiś sposób zrzeszone.

Ja myślę, że nie jest to takie proste. Gdyby nawet w ramach samej UE było to tak uregulowane to przypuszczam, że większość brałaby licencję tam gdzie jest taniej, a interes otwierała u siebie. A jednak takiego procederu się nie widzi :)

Zresztą, do czego pijesz? Bardziej opłaca się Tobie wykup stosownej licencji w UK niż w PL? :)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Darek

ścierwojady z Z*iKS-u

#7

Post autor: Darek »

Wojtek pisze:Wydanie płyty to chyba trochę inna bajka.
Tak inna, ale tam byly te informacje. Firma ta daje licencje nie tylko na granie muzyki, daje takze na wydawanie plyt (do 500szt) dystrybucje i jeszcze jakies inne.
Wojtek pisze: A jednak takiego procederu się nie widzi
Zgadnij ile osob szuka informacji poza granicami kraju?

Wojtek pisze:Ja rozumiem, ale czy jesteś pewien że tak jest? Jakiś dokument prawny czy coś?
Napewno otrzymujesz dokument prawny. Bez dokumentu z tej firmy i wykupionej licencji zadna firma nie wytloczy Ci legalnie plyty.
Wojtek pisze:Zresztą, do czego pijesz? Bardziej opłaca się Tobie wykup stosownej licencji w UK niż w PL?
Jeszcze nie sprawdzalem ile kosztuje licencja w PL (z tego co widac to wcale bym sie nie zdziwil kiedy byloby taniej) napewno jesli bede musial to wykupie. Sklep jesli bedzie to w Ire no i dodatkowo on-line - narazie brak mi czasu.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41941
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

ścierwojady z Z*iKS-u

#8

Post autor: Wojtek »

Darek pisze:Firma ta daje licencje nie tylko na granie muzyki, daje takze na wydawanie plyt (do 500szt) dystrybucje i jeszcze jakies inne.
Firma, a nie jakaś państwowa instytucja? Do 500 sztuk? Prawo do dystrybucji? Jakieś dziwne to wszystko.

Myślę, że jednak nie jest to takie uniwersalne jak myślisz.
Tak samo kwestie praw autorskich, każdy kraj na własny sposób je reguluje.
Darek pisze:Zgadnij ile osob szuka informacji poza granicami kraju?
Stary, gdyby to była prawda to myślisz że nikt by w kraju o tym nie usłyszał i wieść by się nie rozeszła?
Ty jesteś aktualnie poza granicami kraju więc masz na to inny pogląd.
Darek pisze:Napewno otrzymujesz dokument prawny. Bez dokumentu z tej firmy i wykupionej licencji zadna firma nie wytloczy Ci legalnie plyty.
Chodziło mi o to czy masz może link czy inne namiary do jakiegoś dokumentu prawnego świadczącego o tym, że jest tak jak mówisz :) W sensie "na legalu wszędzie".

A to że bez zgody Zaiksu itp. nie wydasz płyty to norma. Tak samo jak nie wydasz książki bez ISBN.
Co by się nikt nie przyczepił: "underground" to wyjątek.
Darek pisze:Sklep jesli bedzie to w Ire no i dodatkowo on-line - narazie brak mi czasu.
To po kiego grzyba potrzebna Tobie licencja na puszczanie muzyki w miejscu publicznym? :) Sklepy on-line nie mają tego problemu.
Zresztą, już teraz handlujesz on-line płytami zarówno używanymi jak i nowymi. Rozumiem, że chodzi tu głównie o zarejestrowanie działalności gospodarczej?
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Darek

ścierwojady z Z*iKS-u

#9

Post autor: Darek »

Wojtek pisze:Zresztą, już teraz handlujesz on-line płytami zarówno używanymi jak i nowymi. Rozumiem, że chodzi tu głównie o zarejestrowanie działalności gospodarczej?
Sprzedaz kolekcji z wlasnego hobby nie jest handlem, a mam tego ponad 3000szt tylko LP. Dopiero wtedy gdy kupujesz i sprzedajesz to jest handel. Roznica jest taka ze nie kozystam z portali aukcyjnych, gdyz nie mam zamiaru placic komus za nic niezaleznie czy sprzedam czy tez nie. Tak jest przynajmiej tutaj gdzie mieszkam. W PL chyba musial bym sie zarejestrowac.
Wojtek pisze:To po kiego grzyba potrzebna Tobie licencja na puszczanie muzyki w miejscu publicznym? Sklepy on-line nie mają tego problemu.
Chyba zle zrozumiales "sklep stacjonarny i on-line" wiec w stacjonarnym chyba bede musial miec licencje
Awatar użytkownika
nawalonych7krasnali
Posty: 111
Rejestracja: 15 cze 2011, 17:40
Lokalizacja: Łódź

Re: ścierwojady z Z*iKS-u

#10

Post autor: nawalonych7krasnali »

ZAIKS to nie jedyny krwiopijca w takiej branży, bo agencji od praw autorskich jest kilka... a są też zrzeszenia artystów...
Jednym z nich jest taki sobie SAWP i jeśli prowadzi ktoś jakąś działalność to dla spokoju powinien wykupić licencje u każdego... w tym SAWPie działa mój kumpel więc mam jakąś tam wiedzę na ten temat. Można na tym nieźle zarobić.

Chodzisz po miejscach publicznych i "łapiesz" a że masz status prawie urzędnika to w sądzie masz prawo dochodzić należności do 10 lat wstecz... a cena zależy od powierzchni lokalu i jego przeznaczenia... dyskoteki to już mają masakryczny haracz...

Ciekawe co te stowarzyszenia myślą o handlu używanymi płytami, bo nie mają z tego ani złotówki, a właściciele płyt się zmieniają...
Awatar użytkownika
Kusma
Posty: 354
Rejestracja: 12 gru 2011, 22:32
Lokalizacja: Chełm, lubelskie

ścierwojady z Z*iKS-u

#11

Post autor: Kusma »

ah ten kochany zaiks swego czasu robilem w radiu, mialem doczynienia z tymi skurczybykami i nie jest do konca tak jak myslicie...

po pierwsze Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.(Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83)( w branzy nazywana jest: "poprutą" - domyslcie sie dalczego)
dopuszcza formowanie "zwiazkow" tworcow kompozytorow wykonawcow i tak dalej...
kazdy z nas moze zalozyc stowarzyszenie rejestrowe o zasiegu ogolnopolskim, a potem sprobowac uzyskac koncesje od KRRiTV... (krajowa rada radiofonii i teelwizji)

w Polse jest blisko KILKANASCIE ORGANIZACJI ZRZESZAJACYCH. I TU ZACZYNAJ SIE SCHODY...

Wytlumacze to na prostym przykladzie:
mamy zaklad fryzjerski w ktorym gra radio - w ktorym leci piosenka np. U2 - one
i teraz zebysmy mogli ta piosenke legalnie odtworzyc nasz Zaklad musi miec podpisana umowe ze wszystkimi "organizacjami powiazanymi" a wiec: PRZEDE WSZYSTKIM
ze ZPAV (zwiazek producentow audio i video - zrzesza wytwornie, producentow i wykonawców)
oraz z ZAIKSem (zwiazek autorow i kompozytorow) dlaczego?
mianowicie wedlug prawa miedzynarodowego wykonawca, producent czy reklamodawca na plycie zeby odebrac swoje zyski musi byc zrzeszony!
przykladowe U2 jest zrzeszone w "miedzynarodowce" czyli w BIEMie
natomiast przedstawicielem biemu na polske jest jedyny i sluszny zaiks ktory ma z biemem umowe, porabane co?
Wiec wracajac do "salonu" musimy miec umowe ze ZPAVem po to zeby zyski z odtworzenia mogly sobie odciagnac: wytwornia i producent oraz sam wykonawca u2
no i umowe z zaiksem de facto biemem zeby zyski mogl sobie odciagnac kompozytor i autor...

W przypadku utworow polskich sprawa sie komplikuje bo polscy artysci sa pozrzeszani w roznych miejscach
na przklad gdy chcemy w naszym zakaldzie fryzjerskim odtwrzyc "z radia" krzysia krawczyka to musimy miec umowe ze:
- ZPAVem zeby zaplacic wytworni i producentowi
- ZAIKSem zeby zaplacic kompozytorowi muzyki krzysia i autorowi tekstu
- STOARTem zeby zaplacic zrzeszonemu w nim samemu wykonawcy krzysiowi...

jak ktos chce to moge jescze "poplocic" o paru ciekawostkach, wytlumaczyc pare rzeczy, zdziwicie sie jaki mamy prawo...
Nie bulwersuj się tak forumowiczu... to tylko moja subiektywna opinia :D
Awatar użytkownika
Kusma
Posty: 354
Rejestracja: 12 gru 2011, 22:32
Lokalizacja: Chełm, lubelskie

ścierwojady z Z*iKS-u

#12

Post autor: Kusma »

Wojtek pisze:A to że bez zgody Zaiksu itp. nie wydasz płyty to norma.
z przyjemnoscia musze powiEdziec ze to nie prawda ! NIE MA W POLSCE OBOWIAZKU ZRZESZANIA SIE JAKICHKOLWIEK TWORCOW I WYKONAWCOW. MIEJSKA LEGENDA
Nie bulwersuj się tak forumowiczu... to tylko moja subiektywna opinia :D
Awatar użytkownika
Krzyś
Posty: 467
Rejestracja: 23 kwie 2010, 21:52

Re: ścierwojady z Z*iKS-u

#13

Post autor: Krzyś »

Kusma pisze:ah ten kochany zaiks swego czasu robilem w radiu, mialem doczynienia z tymi skurczybykami i nie jest do konca tak jak myslicie...

[CIACH]
OK, fajnie - masz o tym pojęcie i to dużo większe od mojego... (: mogę mieć kilka pytań? (proooszę...)
  1. Mamy utwory, do których w myśl ustawy wygasły prawa producenta i wykonawcy - czyli minęło co najmniej 50 lat od ich opublikowania bądź wykonania. Np. stare płyty Fogg Record z lat 40-tych.

    Majątkowe prawa autorskie do tych utworów nie wygasły (np. tekst Własta a muzyka Szpilmana - obydwaj zmarli nie wcześniej niż 70 lat temu), to wystarczy zapłacić ZAiKS-owi, żebym mógł wydać te utwory na CD?
  2. Mamy utwory, które już są w domenie publicznej - np. V symfonię Beethovena pod dyrekcją Stokowskiego z lat 30-tych. Prawa wykonawcy i producenta do nagrania wygasły. Czy w takim wypadku muszę komuś płacić, żeby to wydać na CD?
  3. Czy jeżeli wydam na CD V symfonię Beethovena i nikomu i nigdzie tego nie zgłoszę, to mogę się spodziewać nalotu policji/ZAiKS-u/CBA/CBŚ/antyterrorystów? Czy jakoś będę musiał im udowodnić, że Beethoven nie żyje wystarczająco długo, a Stokowski to nagrał w latach 30-tych (wiem o domniemaniu niewinności, ale jak ZAiKS zażądał tantiem od utworów na licencji Creative Commons to już sam nie wiem...)?
  4. Jeżeli chcę założyć firmę zajmującą się wydawaniem muzyki (np. takiej jak w pyt. 1 i 2), to mam zaprosić kogoś z ZAiKS-u, żeby spisał sobie nr seryjny mojej nagrywarki do komputera, na której będę te płyty nagrywał? A może zamiast tego zarówno z ZAiKS-u, jak i ZPAV-u i STOART-u? A może ten zapis nie dotyczy małych żuczków nagrywających na nagrywarce komputerowej, tylko tłocznie i kody kreskowe wytłaczane na płytach CD?
  5. Czy muszę dać spisywać ów numer seryjny urządzenia nagrywającego, jeżeli będę wydawał wyłącznie taką muzykę, którą mogę wydać bez opłacania tantiem (czyli np. V Beethovena)?
  6. Z utworami, do których prawa producenta i wykonawcy nie ustały (wydane w ciągu ostatnich 50 lat) jak mniemam sprawa jest taka, że na publikację powinny się zgodzić np. Polskie Nagrania (producent) i np. prawnuczek Fogga (jako spadkobierca Miecia)?
  7. Jak już przykładowo wydam tego Stokowskiego, Fogga czy cokolwiek innego, to *moje*konkretne*nagrania* są chronione prawnie, tj. staję się ich producentem i moją płytę ktoś będzie mógł skopiować i wydać bez mojej wiedzy i zgody dopiero po upływie 50 lat?
warm regards,
Krzysztof Kaspruk

Gramofon: Sharp RP-107/117 x3, Sharp Optonica RP-114, Lenco L75, Technics SL-BL3
Wkładka: Stanton L720EE (T4P), Stanton 500v3
Wieża: Sony
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41941
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

ścierwojady z Z*iKS-u

#14

Post autor: Wojtek »

Kusma pisze:natomiast przedstawicielem biemu na polske jest jedyny i sluszny zaiks ktory ma z biemem umowe, porabane co?
Tak porąbane, że chyba w każdym cywilizowanym kraju tak jest. O proszę, lista: http://www.biem.org/SocietyShow.aspx
Krótko mówiąc, każdy z tych krajów ma swojego "ZAiKSa", a prawo autorskie działa wszędzie na podobnych zasadach.
Kusma pisze:z przyjemnoscia musze powiEdziec ze to nie prawda ! NIE MA W POLSCE OBOWIAZKU ZRZESZANIA SIE JAKICHKOLWIEK TWORCOW I WYKONAWCOW. MIEJSKA LEGENDA
Obowiązku niby nie ma, ale... kto by był taki głupi by nie chcieć zarabiać na tym?
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
Kusma
Posty: 354
Rejestracja: 12 gru 2011, 22:32
Lokalizacja: Chełm, lubelskie

Re: ścierwojady z Z*iKS-u

#15

Post autor: Kusma »

Krzyś pisze:mogę mieć kilka pytań?
postaram sie odpowiedziec wedle mojej wiedzy, bom nie prawnik i calej "poprutej" nie znam
Po pierwsze trzeba zrozumiec czym tak naprawde jest zaiks w swietle prawa oraz to kiedy "rodzą" sie prawa autorskie w swiecie muzyki - to niestyty wazne zeby odpowiedziec na twoje pytania

W świetle prawa ZAIKS jest stowarzyszenie rejestrowym z wlasnym KRS i regonem... mozna go porownac do Greenpeacu albo Wielkiej orkiestry, a to oznacza ze moze zrobic tyle co zwykly czlowiek...haha; nie jest to zadna policja, a ich kontroli nie trzeba nawet wpuszczac... taki "twor" istnieje po to by zrzeszac tworcow, wykonawcow itd;i bronic ich od lamania "ich" praw autorskich(pomysl na tantiemy powstal potem)
dlaczego o tym pisze? Poniewaz prawa autorskie do utworow powstaja w momencie podpisania umowy z wytwornia. Jesli podpisze taka umowe z legalna wytwornią to juz w swietle poprutej moja tworczosc jest prawnie chroniona. Wykonawcy, autorzy tekstow i kompozytorzy zrzeszaja sie jednak w organizacjach zaikso - podobnych zeby bronic swoich pieniedzy, bo wytworniom zalezy na pieniadzach swoich a nie kompozytora. dlatego powstal np zaiks zeby w przypadku lamania praw autorskich wniesc na ciebie pozew... bo lepiej wyglada jak pozew skalda ogromne stowarzyszenie w ktorym są slawy niz maly szaraczek, nieprawdaz?
i tu moge zacza udzielac jakiegos info

1.
Krzyś pisze:Mamy utwory, do których w myśl ustawy wygasły prawa producenta i wykonawcy - czyli minęło co najmniej 50 lat od ich opublikowania bądź wykonania. Np. stare płyty Fogg Record z lat 40-tych.
Majątkowe prawa autorskie do tych utworów nie wygasły (np. tekst Własta a muzyka Szpilmana - obydwaj zmarli nie wcześniej niż 70 lat temu), to wystarczy zapłacić ZAiKS-owi, żebym mógł wydać te utwory na CD?
a. przede wszystkim skad wiesz czy prawa autorskie wykonawcy wygasly... nie wiesz tego bo w umowie pomiedzy wydawca a artysta mogła istniec klauzula o tym ze zyski z prawa wykonawcy po jego smierc przejmuje wytwornia... trzeba zawsze zakladac ze "ktos ma te prawa" chyba ze sa "cc" ale o tym pozniej
b. ta piedziesiatka istnieje tylko wtedy gdy nie ma doprecyzowanej umowy miedzy wydawca, wytwornia a np kompozytorem - ja nie pamietam ile to bylo dokladnie lat moze 75 moze 45 trzeba sprawdzic w ustawie
c. jesli juz dojdziesz kto ma te prawa to kto ci powiedzial ze wlasciciel tych praw jest w zaiksie - moze byc przecierz niezrzeszony w zadnym idiotycznym tworze! znajdujesz wlasciciela(firma,osoba) podpisujesz bezposrednio z nim umowe cywilna i juz mozesz wydawac plyte! jesli jest w zaiksie no to musisz przez nich uzyskac licencje(ale wtedy najprawdopodobniej tez od zpavu swapu, bla bla bla)

2.
Krzyś pisze:Mamy utwory, które już są w domenie publicznej - np. V symfonię Beethovena pod dyrekcją Stokowskiego z lat 30-tych. Prawa wykonawcy i producenta do nagrania wygasły. Czy w takim wypadku muszę komuś płacić, żeby to wydać na CD?
NIE nie musisz! :dance: jesli dany utwor jest faktycznie w "domenie publicznej" to wystarczy ci odpowiednia do twoich potrzeb licencja CC(o cc zaraz)

3.
Krzyś pisze:Czy jeżeli wydam na CD V symfonię Beethovena i nikomu i nigdzie tego nie zgłoszę, to mogę się spodziewać nalotu policji/ZAiKS-u/CBA/CBŚ/antyterrorystów? Czy jakoś będę musiał im udowodnić, że Beethoven nie żyje wystarczająco długo, a Stokowski to nagrał w latach 30-tych (wiem o domniemaniu niewinności, ale jak ZAiKS zażądał tantiem od utworów na licencji Creative Commons to już sam nie wiem...)?
a. cd bedziesz mogl wydac i rozprowadzac w celach niekomercyjnych, jesli w przypadku przyslowiowego "bethovena" masz odpowiednie cc to ci moga naskoczyc!, i mozesz to robic(produkowac)nawet w domu!
ale jesli masz nie odpowiedniecc lub poprostu brak to tak mozesz sie spodziewac nalotu policji zaiksu itd bo lamiesz prawo - kradniesz
b.
ZAiKS zażądał tantiem od utworów na licencji Creative Commons to już sam nie wiem...
pierwsze slysze... jesli faktycznie masz dobre cc to zaiks nie ma prawa "sciagac" czegokolwiek juz o tym pisalem; przeciez artysta kompozytor i wytwornia "oddaly" swoje dziela do domeny publicznej...

4.
Krzyś pisze:Jeżeli chcę założyć firmę zajmującą się wydawaniem muzyki (np. takiej jak w pyt. 1 i 2), to mam zaprosić kogoś z ZAiKS-u, żeby spisał sobie nr seryjny mojej nagrywarki do komputera, na której będę te płyty nagrywał? A może zamiast tego zarówno z ZAiKS-u, jak i ZPAV-u i STOART-u? A może ten zapis nie dotyczy małych żuczków nagrywających na nagrywarce komputerowej, tylko tłocznie i kody kreskowe wytłaczane na płytach CD?
a. jesli chesz zarabiac na tym to musisz uzyskac licencje wytworni od JEDYNEGO w Polsce panstwowego "organu kontroli mediow"(Konstytucja RP rozdz. 9 art. 213) - KRRiTu - to podstawa, pozniej dopiero sa zaiksy
b.jak nie zarabiasz tylko na przyklad rozdajesz dzieciakom w szkole beethovena to wystarczy ci cc i... koniec! zadnych numerow seryjnych i innych dupareli - nie musisz nawet zakladac spolki, podpisujesz cc jako osoba prywatna

5.
Krzyś pisze:Czy muszę dać spisywać ów numer seryjny urządzenia nagrywającego, jeżeli będę wydawał wyłącznie taką muzykę, którą mogę wydać bez opłacania tantiem (czyli np. V Beethovena)?
jak wyzej zalezy czy zarabiasz czy nie

6.
Krzyś pisze:Z utworami, do których prawa producenta i wykonawcy nie ustały (wydane w ciągu ostatnich 50 lat) jak mniemam sprawa jest taka, że na publikację powinny się zgodzić np. Polskie Nagrania (producent) i np. prawnuczek Fogga (jako spadkobierca Miecia)?
to o czym pisalem na poczatku, zalezy co bylo wieki temu w umowie... czesto jest tak ze dzieci, wnuki itd dziedzicza ale to nie jest zasada stała(ustawa spadkowa - niewiele wspolnego z "popruta")!
bo co jesli w testamencie zapisze sobie by moje zyski z tantiemow byly przekazywane cioci basi bo nie lubie swoich dzieci?
producentom i kompozytorom mozesz zaplacic albo bezposrednio poprzez umowe z nimi(omijajac zaiks, zpav itd) albo poprzez stowarzyszenie w ktorym sa(nawet jesli sa to mozesz z nimi zawrzec umowe bezposrednia)

7.
Krzyś pisze:Jak już przykładowo wydam tego Stokowskiego, Fogga czy cokolwiek innego, to *moje*konkretne*nagrania* są chronione prawnie, tj. staję się ich producentem i moją płytę ktoś będzie mógł skopiować i wydać bez mojej wiedzy i zgody dopiero po upływie 50 lat?
to zalezy jaka umowe zawrzesz z przykladowym zpavem
sa takie wersje ze kupujesz wszystkie prawa - a wtedy mzoesz sie podpisac swoim nazwiskiem pod tym utworem i powiedziec ze to ty go wymysliles - przyslowiowa "50" dziala
gdy jednak wezmiesz umowe na sama redystrybucje to tantiemy wykonawcze kompozytorskie itd beda cie omijaly, ty tylko bedziesz zarabial tyle ile masz zysku w cenie - "50" nie dziala

Wojtek pisze:Krótko mówiąc, każdy z tych krajów ma swojego "ZAiKSa", a prawo autorskie działa wszędzie na podobnych zasadach.
tak kazdy kraj ma SWOJE WLASNE PRAWO i swoje wlasne zaiksy... ale nie jest to z reguly chore, my tu u siebie w Polsce mamy zle.
za rzadow PiSu pojawialy sie propozycje nowelizacji ustawy - usuniecia wszystkich organizacji zrzeszajacych - zpav zaiks swap itd. - i zastapienie ich jedna tak by wszystko bylo przejrzyste i proste
ale wtedy "artysci" typu Kory i Holdysa - krzyczeli: Nie kradnijcie nam naszych pieniedzy!
proba zmiany nawet sie nie zaczela, dodam ze zarowno PO jak i PiS byly zgodne co do zmian...
Wojtek pisze:kto by był taki głupi by nie chcieć zarabiać na tym?
a kto powiedzial ze nie XD wytwornie alternatywne to co? podroby? - mozna zarabiac bez zaiksu

Konczac krotko:
oplaty tantiemowe w Polsce sa obowiazkowe ale nigdzie nie jest napisane ze trzeba je wplacac przez organizacje zaikso-podobne
Nie bulwersuj się tak forumowiczu... to tylko moja subiektywna opinia :D
ODPOWIEDZ