geniusze byznesu... cycki opadają...

[dale]

W weekend zrobiłem zbiorcze zakupy choinkowe. Kupowałem wyłącznie w sprawdzonych (znaczy 100% pozytywów) sklepach - przez allegro.
Nie jakieś drobiazgi. elektronikę po kilka - kilkanaście setek sztuka...

No i "rozwązła jego mamusia" od rana dzwonią do mnie że "właśnie nie zdążyli aukcji wyłączyć bo im się sprzedało...." oczywiście pieniążki oddadzą i w ogóle przepraszają... Byli bardzo zdziwieni jak im odpowiadałem że jeśli do piątku nie otrzymam przesyłki z towarem o podejrzeniu popełnienia oszustwa zostanie zawiadomiony prokurator, zaś o nienależnie przyjętych korzyściach właściwy miejscowo urząd skarbowy...

Oczywiście dopilnuję żeby sprawy nie zostały zbyt wcześnie umorzone....

A może tylko jestem przewrażliwiony i mam zbyt wysokie poczucie szacunku do własnej osoby?

[Wojtek]

W sensie że burzysz się o to, że ktoś wystawiał towar nie tylko na allegro i już nie starczyło sztuk?

[olsza84]

No dobra ale skoro przeprosili...to po co ten prokurator i US?

[dale]

Tak, burzę się że ktoś zobowiązał się do czegoś, czego nie wykonał - nie dlatego że coś się stało (nie wiem, spalił się magazyn...), ale dlatego że nie zaktualizował oferty - w związku z tym, przyjął ode mnie pieniądze za towar którego nie miał.
I to nie jakiś "felek" z jednym używanym laptopem, tylko sklep sprzedający ich dziesiątki...

@Olsza - wiesz, "przepraszam" to można powiedzieć jak wpadniesz na kogoś w autobusie. A i to pod warunkiem że nie zabrudzisz mu ubrania.
W dorosłym świecie, gdzie powstają zobowiązania, gdzie opierasz się na zaufaniu - że ja zapłacę prawdziwymi pieniędzmi, a Ty wyślesz mi to, za co zapłaciłem, więc w świetle prawa stało się moją własnością, nie będę tolerował takich sytuacji. Kiedy swego czasu sprzedawałem coś na allegro, w drodze na pocztę paczka wyśliznęła mi się - trudno - stało się. Poszedłem do sklepu, kupiłem nowy przedmiot i człowiekowi wysłałem.
Bez gadania czy tłumaczenia. Bo tak mnie wychowano - zobowiązań należy dotrzymywać.

[Wojtek]

to po co ten prokurator i US?

Też się zdziwiłem.

Kwestia podejścia

[dale]

to po co ten prokurator i US?

Też się zdziwiłem.

Kwestia podejścia

... aby zło zatriumfowało, wystarczy że nic nie zrobisz.... Czy jakoś tak...

Panowie, jeśli będzie się koło tego przechodziło obojętnie, będzie to oznaczało że przyzwala się na takie działanie. Funkcjonujemy w obszarze pewnego zbioru praw i zasad. Mają one sens tylko wtedy gdy są przestrzegane. Jeżeli akceptujemy ich łamanie, nie reagujemy na to, przyzwalamy, stajemy się współodpowiedzialni za zdarzenia którym można było by zapobiec. A jeśli gość "będzie się tłumaczył" - na przyszłość wyciągnie wnioski - a nie wyciągnie, to przy następnej wpadce może poniesie konsekwencje.

Może Wy lubicie jak traktują Was niepoważnie. Ja nie. Poza tym, gdyby to był jednostkowy przypadek... ale to już k....a była kumulacja.
Wszystkie przedmioty zostały sprzedane poza allegro !. I żeby było śmieszniej, stwierdziłem że skoro można na allegro skorzystać z opcji rat, kupiłem to na raty. I weź to teraz odkręć... Jak nawet zlecenie stałe poszło.
K...a cały weekend siedziałem i analizowałem oferty, czytałem opinie o sprzęcie itp...

Panowie po prostu zagotowałem się...

[kriss]

Moim zdaniem cała sytuacja nie warta jest zachodu, tym bardziej ze sprzedawca przepraszając zagwarantował zwrot pieniędzy...
Jest jeszcze cos takiego jak umowa kupna/sprzedaży na odległość i chyba obie strony maja 2 tyg. czasu na odstąpienie od niej.

Są jeszcze kwestie moralne, gdzie każdy może sie pomylić lub coś przeoczyć, ważne by wówczas przyznać sie do błędu i wyprostować sytuację jak najszybciej.
Autorowi watku nie życzę by kiedyś znalazł sie w odwrotnej sytuacji , gdzie dla kogoś "przepraszam" będzie zbyt małym zadość uczynieniem.

[olsza84]

@Olsza - wiesz, "przepraszam" to można powiedzieć jak wpadniesz na kogoś w autobusie. A i to pod warunkiem że nie zabrudzisz mu ubrania.
W dorosłym świecie, gdzie powstają zobowiązania, gdzie opierasz się na zaufaniu - że ja zapłacę prawdziwymi pieniędzmi, a Ty wyślesz mi to, za co zapłaciłem, więc w świetle prawa stało się moją własnością, nie będę tolerował takich sytuacji. Kiedy swego czasu sprzedawałem coś na allegro, w drodze na pocztę paczka wyśliznęła mi się - trudno - stało się. Poszedłem do sklepu, kupiłem nowy przedmiot i człowiekowi wysłałem.
Bez gadania czy tłumaczenia. Bo tak mnie wychowano - zobowiązań należy dotrzymywać.

Ja to rozumiem. Ale oprócz prawa jest też zwykłe życie z ludzkimi słabościami. Wiesz w dorosłym świecie też zdarzają się błędy, przeoczenia, pomyłki. Jesteśmy tylko ludźmi. Jeżeli ktoś ma złe intencje i oszukuje to jestem pierwszy do pyskówki. Ale taki człowiek nigdy nie powie mi słowa "przepraszam". Nie wyrazi skruchy. Będzie się ociągał z oddaniem pieniędzy. Jeżeli takie słowo pada to powinno to łagodzić obyczaje. Za dużo się ostatnio naoglądałem ludzi np. wyżywających się np. na kasjerkach w sklepie, gdzie ewidentnie klient nie ma racji ale wyzywa i wyżywa się na tych biednych dziewczynach, no bo wedle zasady "klient nasz Pan". Nie wspomnę już o ludziach rzucających w pracownika sklepu konserwą bo coś poszło nie po jego myśli/dostał odmowę. Ludziom już się w głowach przewraca "od tej mojej własności".

[Zapomniałem]

Tak, burzę się że ktoś zobowiązał się do czegoś, czego nie wykonał - nie dlatego że coś się stało (nie wiem, spalił się magazyn...), ale dlatego że nie zaktualizował oferty - w związku z tym, przyjął ode mnie pieniądze za towar którego nie miał.
I to nie jakiś "felek" z jednym używanym laptopem, tylko sklep sprzedający ich dziesiątki...

@Olsza - wiesz, "przepraszam" to można powiedzieć jak wpadniesz na kogoś w autobusie. A i to pod warunkiem że nie zabrudzisz mu ubrania.
W dorosłym świecie, gdzie powstają zobowiązania, gdzie opierasz się na zaufaniu - że ja zapłacę prawdziwymi pieniędzmi, a Ty wyślesz mi to, za co zapłaciłem, więc w świetle prawa stało się moją własnością, nie będę tolerował takich sytuacji. Kiedy swego czasu sprzedawałem coś na allegro, w drodze na pocztę paczka wyśliznęła mi się - trudno - stało się. Poszedłem do sklepu, kupiłem nowy przedmiot i człowiekowi wysłałem.
Bez gadania czy tłumaczenia. Bo tak mnie wychowano - zobowiązań należy dotrzymywać.

Przepraszam, nie znam Cię i nie osądzam, ale piszesz jakby ktoś Ci psa zabił. Trochę brakuje tu szacunku do innej osoby i zwykłej empatii. Bije od Ciebie straszną agresją i powiem szczerze, nie chciałbym wpaść na Ciebie w autobusie, bo jeszcze zabrudziłbym Ci ubranie. Ludzie są omylni i pomyłki się zdarzają, człowiek przeprosił, odda pieniądze, nie jest oszustem, tylko popełnił błąd, jak każdy z nas.

"Frustracja rodzi agresję..."

[kriss]

Jesli chodzi o kwestie tolerowania i zasad które ktoś łamie... na allegro sa komentarze i za ich pomocą można kogoś podsumować oraz ustrzec innych przed danym sprzedawcą.
A nie, że zaraz wyciagasz najcięższe działa po ty tylko by dać upływ swojej frustracji.

[azael]

He he dale poleciał trochę z urzędami.
Ale prawda jest taka, że jeżeli doszło do transakcji na odległość, to sprzedający choćby skały... ma towar wydać (bo już jest sprzedany -dale zapłacił - umowa zawiązana). Wiadomo, że każdy orze jak może i sprzedaje gdzie może. Więc reszta to sprawa ludzka czy się dogadasz czy nie lub jak bardzo zależy ci na towarze. Niemniej jednak przestępstwo to nie jest, a takimi sprawami zajmuje się UOKiK.

[dale]

Dla mnie sprawa jest prosta - wystawiam przedmiot na allegro - odkładam go "za ladę". Aukcja się kończy. Wraca na półkę.
Jeśli nie jestem w stanie ogarnąć tego, nie biorę się za cudze pieniądze. Proste.

ps. proponuję lekturę - nawet z gogli znamion oszustwa. Przyjęcie wpłaty za towar którego się nie posiada, takowe znamiona wypełnia.
Wystawiał przedmiot w kilku miejscach, we wszystkich wypadkach wymagana była płatność z góry, więc miał świadomość że taka sytuacja może mieć miejsce (że nie będzie miał towaru) i godził się z tym.
Oczywiście prorok uwali to ze względu na niską szkodliwość lub brak znamion, zażalenie zajmie mi 5 minut.

[darkman]

No tak na forum się bryluje, telefonicznie się ze mną gada, a PW nie odbiera = zawiadamiam Policję i ABW.
Wiem, że Ci linki nie chodzą - zrobiłem Ci kopię in spece. Miałeś rację avizo w up nr 11 leży.

[azael]

@dale, nie spinaj się, szkoda zdrowia. Jak tak Ci bardzo zależy na towarze, to napisz do nich żądanie wydania towaru. Pytanie ile masz czasu, do świąt niedaleko... Rozumiem Cię, bo sam nie odpuszczam wielu handlarzom w stylu "polaczek cwaniaczek". Czasami jednak warto zastanowić się ile będziesz miał wartości dodanej. Załóżmy, że wyciągniesz od nich towar po 2 wezwaniach, zakładając że Ty odpisujesz im od razu, oni mają 2 razy po 14 dni. To nawet na Trzech Króli do Ciebie dojedzie. Możesz zaproponować, że oprócz kasy powinni Ci zrekompensować straty moralne, nerwy etc. może zaproponują pendrive'a albo power bank firmowy. Ot to będzie o nich dobrze świadczyć. A coraz więcej jest w PL firm, które tak postępują. Bo jak mawiał mój mentor ISO/TS: "Jakość jest wtedy gdy wraca klient a nie towar".

[amrowek]

Dla mnie sprawa jest prosta - wystawiam przedmiot na allegro - odkładam go "za ladę". Aukcja się kończy. Wraca na półkę.
Jeśli nie jestem w stanie ogarnąć tego, nie biorę się za cudze pieniądze. Proste.

ps. proponuję lekturę - nawet z gogli znamion oszustwa. Przyjęcie wpłaty za towar którego się nie posiada, takowe znamiona wypełnia.
Wystawiał przedmiot w kilku miejscach, we wszystkich wypadkach wymagana była płatność z góry, więc miał świadomość że taka sytuacja może mieć miejsce (że nie będzie miał towaru) i godził się z tym.
Oczywiście prorok uwali to ze względu na niską szkodliwość lub brak znamion, zażalenie zajmie mi 5 minut.

zwróci Ci pieniądze na konto i będziesz mógł go ładnie w tyłek cmoknąć jak się wypnie.
a co do US jedyna instytucja gdzie obywatel ma udowodnić swoją niewinność a nie oni mu winę

ps
nie wiedziełam że wujek google zna się na prawie
ba mało tego, jak ci odda np 1/3 kwoty i napisze Ty Winetu am sorry, ale firma mi padłą i bede oddawał jak będę miał,
no to wtedy dopiero się zepniesz, tylko żebyś nie puścił.......