Polityka

[MaciejT]

E tam, sama sobie winna bo darła japę i nie miała w ręku legitymacji poselskiej.

[dale]

Ty tak serio?

Tak, serio i poważnie. I wyobraź sobie, wiem dobrze o czym mówię. Lepiej niż bym chciał. Ale tutaj nie miejsce ani czas wyjaśniać.

Oczy robią mi się coraz większe na takie dictum.
Tutaj interesujący apel:
https://www.onet.pl/informacje/onetwiad ... m,79cfc278

A przepraszam, czy wykonywali jakieś czynności z posłanką? Czy odstąpili? Odstąpili, to skąd zdziwienie?
A apelu nie widzę bo adblock'a nie zamierzam wyłączać, ani niczego subskrybować.

Policja nie ma prawa nikogo legitymować ot tak sobie chyba, że podejrzewa przestępstwo lub wykroczenie, przemawianie na wiecu/spotkaniu/zgromadzeniu do ludzi zgromadzonych nie jest żadną z tych przesłanek.

To też napisałem że trzeba mieć podstawy. Tutaj za podstawę było podejrzenie popełnienia wykroczenia dotyczącego zakłócania spokoju.
Bo, jak widziałem na pierwszym filmie jaki pojawił się w sieci i jego opisie, posłanka stała na obrzeżach wiecu, daleko od "prezydium", trzymała megafon i mówiąc kolokwialnie, darła japę.

Na nagraniu słychać jak ten oficer mówi że nie podobało mu się zachowanie posłanki i go sprowokowała bodajże.

A zwróciłeś uwagę że wcześniej próbował ją wylegitymować (kamera nasobna pewnie zawiera nagranie, nie sądzę by w dzisiejszych czasach gość z takim doświadczeniem, patrząc na pagony, strzelił sobie proceduralnego samobója), ta niezrażona dalej darła się?

To go dyskwalifikuje jako policjanta, jemu się może coś nie podobać prywatnie, a nie na służbie i to nie jest podstawa do interwencji i zatrzymania.

Patrząc na wcześniejsze interwencje, gdzie dochodziło do kucia, gazowania czy rzucania po glebie, uważam że zachował się mocno profesjonalnie.

Opinie prawników:
https://oko.press/policja-zatrzymuje-i- ... onstytucje

To są opinie adwokata i teoretyka prawa. Szkoda mi nawet tego komentować. Prawdziwy prawnik - praktyk nie będzie zajmował tak jednoznacznego stanowiska bez dogłębnej analizy, a jeśli tak im wyszło po tej analizie, to wyjątkowo miernie o nich świadczy.
To są politycy nie prawnicy. tak działają kancelarie prawne.
Można sobie zaklinać rzeczywistość, gromić i grzmieć, ale pani posłanka, jako prawnik z wykształcenia powinna wiedzieć jak się w takiej sytuacji zachować.

[dale]

E tam, sama sobie winna bo darła japę i nie miała w ręku legitymacji poselskiej.

Bo jak do niej podszedł policjant, mogła zamiast dalej "drzeć japę", powiedzieć jednym zdaniem i pokazać legitymację.
A cały problem polegał na tym że ona nie reagowała.

[kinky]

Nie mam czasu polemizować, ale się nie zgadzam. Tyle.

[kinky]

[wojtekf]

A cały problem polegał na tym że ona nie reagowała.

Cały problem polega na tym, że policjanci stosowali bezzasadnie środki przymusu bezpośredniego.
Posłanka grzecznie maszeruje w stronę radiowozu i „darcie się” zaczyna się w momencie, w którym jest chwytana i popychana.

[amrowek]

Ale trzeba to zestawić z przepisami o wolności zgromadzeń publicznych ,wyrażaniu swojej opinii, itp, itd... gwarantowanymi przez konstytucję.

Ty tak poważnie
Jest wolność zgromadzeń ale takie zgromadzenie trzeba zgłosić ,
Ale uważam , że dale ładnie to ujął.
Jakieś zasady powinny być a nie jak bydło, a pani chyba kierowała się parciem na szkło i zaistnieniem w mediach no bo wybory blisko to i ...
No cóż, najgorsze jest to że wybór jest między złem a mniejszym złem.

Minister zero , kazał wszcząć postępowanie przy wydawaniu wiz przed 2015 r. fajne to jest. Może tak komisją do wpływów rosyjskich niech obejmą Bieruta, Gomułkę ...

[Wojtek]

F6eIx3zWIAA4gX1.jpeg

Jeśli Orlen miał dostęp do rosyjskiej ropy (która zawsze była relatywnie tania) bocznymi drogami to tym trudniej zrozumieć wzrost cen przy dystrybutorach. Można się bronić ceną baryłki na giełdach, ale to raczej wynikało głównie z wprowadzenia embarga na rosyjskie paliwa.

[amrowek]

Jeśli Orlen miał dostęp do rosyjskiej ropy bocznymi drogami to tym trudniej zrozumieć wzrost cen przy dystrybutorach.

hm ja to sobie tłumaczę tym , że jak coś obiecali że będą rozdawać to ceny rosły jak nic nie obiecywali to stagnacja i lekko w dól

[MaciejT]

Ale tutaj nie miejsce ani czas wyjaśniać.

A apelu nie widzę bo adblock'a nie zamierzam wyłączać, ani niczego subskrybować.

Acha, okey.

[domibobi]

Bo jak do niej podszedł policjant, mogła zamiast dalej "drzeć japę", powiedzieć jednym zdaniem i pokazać legitymację.
A cały problem polegał na tym że ona nie reagowała.

Czy każdy obywatel powinien odrazu zgodzić się z przedstawionym mu zarzutem? Pytam dla siebie na przyszłość.

[dale]

Cały problem polega na tym, że policjanci stosowali bezzasadnie środki przymusu bezpośredniego.
Posłanka grzecznie maszeruje w stronę radiowozu i „darcie się” zaczyna się w momencie, w którym jest chwytana i popychana.

Ale rozumiem że możesz wskazać jakiś moment w nagraniu? Bo ja tam nie widzę nawet chwytu obezwładniającego, więc o jakich środkach przymusu mówisz? Może się czegoś nauczę...
Co ciekawe, na jednym z kont konfederacji (na dawnym twitterze) był cały film, począwszy od chwili kiedy policja podeszła do niej. Ale dziwnym trafem już go nie mogę znaleźć... Nie pasował do ogólnej retoryki?

[dale]

Czy każdy obywatel powinien odrazu zgodzić się z przedstawionym mu zarzutem? Pytam dla siebie na przyszłość.

Z zarzutem? Absolutnie nie, chyba że czuje i jest winien, i chce iść w kierunku dobrowolnego poddania się karze/odpowiedzialności, wtedy, nie może być żadnych nie wyjaśnionych okoliczności.

Natomiast wylegitymowanie to co innego. Na YT pokazuje to w praktyce "Audyt obywatelski" - warto obejrzeć.
Policjant czy inne równorzędne służby legitymuje jedynie w określonym celu, kiedy podejrzewa że popełniłeś przestępstwo lub wykroczenie, kiedy w takowym uczestniczyłeś aktywnie bądź biernie (sprawca, poszkodowany, świadek), wtedy ma obowiązek poinformować Ciebie o tym, jasno i czytelnie i "poprosić" o zidentyfikowanie się. Jeśli tego nie uczyni, nawet jeśli okaże legitymację, Ty nie masz obowiązku podawać danych.
Zawsze warto zapamiętać przynajmniej imię i nazwisko, bądź numer z blachy, można oczywiście nagrywać wszystko, ale często wprowadza to nerwową atmosferę.
Taka sama sytuacja jest w przypadku wszelkiego rodzaju przeszukania. Nawet zwykłe otwarcie plecaka i okazanie zawartości - tak kiedyś popularne, może być zrobione jedynie w określonym i konkretnym celu, np. nie dlatego że jesteś w galerii handlowej, a komuś zginął portfel, tylko ktoś musi wskazać Ciebie, lub okoliczności, np. świadek opisał gościa w takiej samej kurtce jak Ty, spodniach i podobnej postury.
Dodatkowo z takich czynności musi zostać sporządzony protokół przeszukania, nie żadna notatka, czy tłumaczenie "nic nie znaleźliśmy, to idź sobie"... protokół który jest zatwierdzany bądź nie przez prokuratora, na tą czynność, tak samo jak na legitymowanie przysługuje Tobie skarga do właściwego miejscowo prokuratora. Jeżeli czynność jest bezpodstawna, np. w chwili jej wykonywania nie istniały przesłanki do jej przeprowadzenia, prokurator czynności nie zatwierdza, w świetle prawa ona nie wnosi żadnych skutków do postępowania, zaś, jeśli dobrze wiem, z automatu wszczynane jest postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień - przez prokuratora, i dyscyplinarne - przez przełożonego, jeśli te postępowania dostarczą dowodów, stawiane są funkcjonariuszowi zarzuty.
W Polsce ciężar udowodnienia winy spoczywa na "organie porządkowym", Obywatel nie ma obowiązku dowodzenia własnej winy, ba jako podejrzany, nie ma obowiązku składania wyjaśnień zgodnie z prawdą.

[kinky]

poważnie

Ano

zgłosić

Organizatorzy zgromadzenia spontanicznego w ogóle nie muszą zgłaszać go do gminy (ani jakiemukolwiek innemu organowi władzy publicznej).
https://poradnik.ngo.pl/zgromadzenia-spontaniczne
Jedna mała kwestia, która uniemożliwia zgromadzenie spontaniczne: czy zakłócało inne zgromadzenie w tym samym czasie.
Czy organizatorzy spotkania morawieckiego zgłosili zakłócenie porządku czy była to subiektywna decyzja policji?

Dale, jesteś prawnikiem?
Jeśli tak to chętnie Cię wysłuchamy, s jeśli nie to dyskusja jest bezprzedmiotowa.
Ja też już nie chcę dłużej na ten temat się przerzucać argumentami, bo prawnikiem nie jestem, poczekamy na orzeczenie prawomocne sądu, bo na pewno będzie składała zawiadomienie posłanka.

A tak ogólnie to przez 8 lat gotowali żabę i wygląda na to, że już jest ugotowana.
Dyskutujemy o tym czy zatrzymanie posłanki było zgodne z prawem czy niezgodne, tutaj nie powinno być dyskusji.
Nie mieli prawa jej zaciągnąć do radiowozu i takie jest moje zdanie, poczekamy na decyzję sądu, najwyżej odszczekam

[dale]

A tak ogólnie to przez 8 lat gotowali żabę i wygląda na to, że już jest ugotowana

I to bez żadnych przypraw...

Dyskutujemy o tym czy zatrzymanie posłanki było zgodne z prawem czy niezgodne, tutaj nie powinno być dyskusji.

Oczywiście że w tym przypadku nie mogło być zgodne, zakłócanie to wykroczenie zaś immunitet, jak dobrze pamiętam, mówi że posiadacz jego nie popełnia wykroczenia. Więc w chwili wykazania się nim, wszelkie czynności winny być przerwane.