Ależ konserwatysta nie patrzy wyłącznie wstecz. Przeciwnie, śmiało patrzy w przyszłość, bo wie, z czym w nią idzie. W przeciwieństwie do europejskiej lewicy, która coraz to masochistyczniej wstydzi się kultury i historii własnego kontynentu.
Każdy mądry postęp buduje na tradycji. (Szczególnie, choć nie tylko, dotyczy to postępu naukowo-technicznego, który na każdym kroku korzysta z dotychczasowego dorobku. Ideę Unii Europejskiej też wymyślili konserwatyści, a co się z nią robi teraz, to osobna sprawa.) Współczesny konserwatyzm sprzeciwia się nie tyle ideom postępowym, co wywrotowym, czyli takim, które "postęp" upatrują w obaleniu tradycji.
Postawa hippisa czy radykała nowej lewicy mogła być nonkonformistyczna maksymalnie do połowy lat 70. Dziś jest to postawa establishmentu - gdzież tu nonkonformizm?
Jak obaj wspólnie z Maciejem T ustaliliśmy:
Wskaźnik wiary w statystyce Czabańskiego także jest wskaźnikiem deklarowanym, co potwierdzają dalsze partie tekstu. Zresztą sam autor w zakończeniu artykułu wskazywał środek zaradczy właśnie w pogłębieniu religijności, nie zaś w ateizacji.