Polityka

[Bart_S]

Przyjecie go od pospolitego przestępcy nie (kontekst pedofilii).

ale nawet nie w kontekście pedofilii - przywołany przeze mnie proboszcz Stanisław z mojej rodzinnej parafii. facet, który nieprzerwanie od lat żyjąc w grzechu ciężkim udziela sakramentów. parafianom, którzy doskonale o tym wiedzą, bo obcują z jego panią na co dzień - w sklepie, szkole itp. i za przyzwoleniem biskupa (bądź jego pretorian), którzy doskonale o tym wiedzą i nic z tym nie robią. jak takie postępowanie szerszej grupy zamieszanych określić, ocenić? ciekawe, czy można byłoby się powołać na nieważność np. sakramentu małżeństwa, który powagą kościoła potwierdza taki kapłan autoryzowany przez swego biskupa? ot zagwozdka teologiczna dla Tarkusa

[grzehu82]

ot zagwozdka teologiczna

Temat wątku inny, a zagwozdka żadna...

[Tarkus]

Z tą łopatą jest problem. Sakrament pojednania i przebaczenia jest do zaakceptowania w takiej koniugacji. Przyjecie go od pospolitego przestępcy nie (kontekst pedofilii).
Z tym mam problem, a raczej nie mam. Nie akceptuję go.
I co robić? Wymagać autoryzacji ze świadectwem moralności przy konfesjonale?
Akceptować oszusta o domniemanej podwójnej moralności?

Mnie osobiście wystarczy pamiętać, że nie ksiądz jest "siłą sprawczą" w sakramentach. On "może sobie być kim chce", ale za nim stoi ktoś inny. Ponadto sakrament jest dla mnie, nie dla niego. Przyjmując sakrament od osoby, nie udzielam jej tym samym personalnego poparcia.

Z pedofilem (i nie tylko) jest ten problem, że on lub ona nie ma tego wypisanego na czole. To pierwsza przyczyna, dla której wiele takich osób może "funkcjonować" latami.
Drugi problem był taki, że jeszcze do niedawna dziecku z reguły nie dawano wiary przed dorosłym, szczególnie gdy był osobą "powszechnie szanowaną". I nie miało większego znaczenia, czy chodziło o nauczyciela, policjanta, biznesmena, księdza, lekarza czy wujka. O ile nie był to np. notoryczny pijak czy miejscowy "wariat", zakładano, że dziecko kłamie.

ciekawe, czy można byłoby się powołać na nieważność np. sakramentu małżeństwa, który powagą kościoła potwierdza taki kapłan autoryzowany przez swego biskupa? ot zagwozdka teologiczna dla Tarkusa

Zagwozdki nie ma, Kościół stawia sprawę jasno. Ważność sakramentów nie zależy od moralności udzielającego ich kapłana. Zła wiadomość dla tego ostatniego jest taka, że można ważnie udzielać sakramentów, po czym wylądować w piekle.

Dla nie małej grupy łatwość obejścia celibatu dla swoich preferencji była jednak też stymulantem fałszywych powołań wraz z podejściem merkantylnym do posługi jako zwykłej pracy, ot jak każda inna "mundurowa".

Jeśli chodzi o kwestię merkantylną, problem istniał nie od dziś i nie od wczoraj. Reforma kluniacka była skierowana przeciw temu i ogólnie przeciw upadkowi moralnemu duchowieństwa. Z perspektywy czasu widać, że z ludźmi nie ma rozwiązań idealnych.

Wracając do polityki:
Gdy idzie o odpowiedzialność duchownych za pedofilię i jej ukrywanie, trafiłem na taki sondaż. Pochodzi sprzed ponad 2 lat, więc nie wiem, czy i ile w tej materii się zmieniło.
https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/P ... rod-ksiezy

[Bart_S]

Zagwozdki nie ma, Kościół stawia sprawę jasno. Ważność sakramentów nie zależy od moralności udzielającego ich kapłana. Zła wiadomość dla tego ostatniego jest taka, że można ważnie udzielać sakramentów, po czym wylądować w piekle.

to sporo ich do piekła się kwalifikuje - i o uwypuklenie tego mi chodziło w szerszym kontekście coraz bardziej negatywnego podejścia naszego społeczeństwa do instytucji kościelnej. 1) proboszcz łajza, 2) przekupny "minister finansów" w kurii, 3) i na końcu sam biskup, który finalnie podjął iście salomonowe rozwiązanie - niech się wierni zrzucą na mieszkanie dla lalki. dobra, nie ciągnę tej dyskusji.

[Tarkus]

to sporo ich do piekła się kwalifikuje

Oby nie (bo chrześcijanin nikomu źle nie życzy). A jeśli nawet tak, no to mamy jeszcze jeden dobry powód, żeby starać się tam nie trafić. To drugie to oczywiście żart.

[Peter007]

A to nie Jedraszewski bredził o tęczowej zarazie? Ten to dopiero miłosierny katolik, tfu. Ostatnio też się dowiedziałem, że prawdziwy katolik powinien gardzić lewacką chołotą. W dupie z tymi naukami

[kinky]

Piekła to "oni" się boją najbardziej
Oj zmieniły się sondaże, zmieniły, dzięki bohaterskiemu zamiataniu pod dywan
"Miażdżący sondaż dla Kościoła. Połowa badanych chce dymisji Episkopatu."
Według opinii 50 proc. ankietowanych papież Franciszek powinien zdymisjonować cały polski Episkopat. Zdaniem 30 proc. respondentów ta sprawa powinna zostać rozstrzygnięta jedynie przez polski Kościół, aż jedna piąta badanych nie ma zdania na ten temat.
Według 79 proc. badanych [KK] nie zajął się tym odpowiednio. "Zdecydowanie nie" - tak uważa 50 proc."
"On [KK] jest atrapą służącą wyłącznie utrzymaniu hierarchii, tkwi w paradygmacie oblężonej twierdzy. Nie ma dla młodego pokolenia żadnej religijnej oferty, która korespondowałaby z Ewangelią. Biskupi są jak biblijni faryzeusze. Zaczynając od olbrzymich majątków: w samych nieruchomościach abp Głódź ma 15 mln zł, np. z handlu parafiami."
https://noizz.pl/spoleczenstwo/pedofili ... tu/n666209

Praca, pokora, umiar... a nie, to chyba o kimś innym jest... Ale też pasuje

[Tarkus]

A to nie Jedraszewski bredził o tęczowej zarazie? Ten to dopiero miłosierny katolik, tfu.

On nie mówił tego akurat o ludziach, tylko o pewnej lewicowej ideologii.

Ostatnio też się dowiedziałem, że prawdziwy katolik powinien gardzić lewacką chołotą.

Nie wiem, kto tak powiedział. Jeśli chodziło mu o pogardę dla osób, to ktoś powinien mu wytłumaczyć, że to nie jest postawa chrześcijańska i nie ma nic wspólnego z nauką Kościoła.
Natomiast że katolik powinien być daleko od wyznawania lewackich idei, to się zgadzam.

Według opinii 50 proc. ankietowanych papież Franciszek powinien zdymisjonować cały polski Episkopat.

Na pewno Watykan powinien u nas przeprowadzić śledztwo, żeby wykazać, kto faktycznie zawinił i jak bardzo. Po prostu żebyśmy poznali prawdę, bo w tej chwili wszelkie spekulacje szkodzą Kościołowi najbardziej.
Gdyby papieżem był nadal Benedykt, liczyłbym, że do takiego śledztwa dojdzie i że będzie rzetelnie przeprowadzone. Mam wrażenie, że to jest gość z jajami, czy go ktoś lubi, czy się z nim zgadza, czy nie.

[kinky]

Watykan

śledztwo

prawdę

[kinky]

lewicowej ideologii

lewackich idei

Ja tam się nie znam, jestem prosty człowiek, ochrzczony, wybierzmowany, nawet chwilę ministrantem byłem, nauki religijne wieloletnie pobrałem...
Tak mi się wydaje, że na dzisiejsze prawackie standardy głoszone w naszym pięknym kraju to Jezus byłby lewackim wywrotowcem

[Peter007]

Lewactwo to chyba tak trochę pogardliwie o drugim człowieku a to chyba nie przystoi katolikowi. Podwójne standardy to już chyba norma w tych kręgach

[Deszatie]

Ogólnie podziwiam Cię Tarkus, że tak cierpliwie odpowiadasz lewicującym kolegom, mimo wielokrotnych obraźliwych tonów i haseł jawnie antykościelnych w niezwykle modnej dziś narracji tvn i onetu. Zła wiadomość dla nich to taka, że mamy sejm konserwatywny, przyszły zapewne będzie nawet bardziej (patrz: Hołownia). Każdy kandydat na prezydenta, który otwarcie określiłby się jako niewierzący lub przeciwnik kościoła jeszcze dłuuugo nie będzie miał szans w wyścigu po prezydenturę. Spoleczenstwo się starzeje i częściowo może nastąpić naturalny zwrot w stronę życia religijnego, bo w jesieni życia nasze myśli często płyną w stronę przemijania itd. Zabawne, że ja który z religia/kościołem mialem zawsze na bakier i nawet kiedyś zabierałem się za apostazję, to (cud jakiś ?) kilku kapłanów z powołania spotkałem na swojej drodze i dziś patrząc na brak autorytetów u młodego pokolenia to dalsze wychowanie w nienawiści i negacji, przyniesie oplakane skutki. Tak rośnie pokolenie bezrefleksyjnie łykające hasełka, pozbawione jakiejkolwiek wrażliwości, empatii, bezduszne pełne egoizmu. Wieszczenie upadku kościelnej instytucji jest moim zdaniem przedwczesne. Polska tkanka jest zbudowana na kościele czy to komuś się podoba czy nie. I choć prywatnie daleko mi do tej instytucji to nie widzę alternatywy.

[Tarkus]

Lewactwo to chyba tak trochę pogardliwie o drugim człowieku a to chyba nie przystoi katolikowi.

O człowieku - najpewniej pogardliwie. Natomiast sformułowanie "lewackie idee" nie jest pogardliwe dla osób, tylko dla idei jakie wyznają. Prawdę trzeba nazywać prawdą, a fałsz - fałszem.

Tak mi się wydaje, że na dzisiejsze prawackie standardy głoszone w naszym pięknym kraju to Jezus byłby lewackim wywrotowcem

Oj, nie bardzo, nie bardzo. Choć prawdą jest, że co poniektóra lewica powołuje się na wyrwane z kontekstu cytaty biblijne, szczególnie z Nowego Testamentu. Inna sprawa, że ta tendencja wydaje się ostatnio słabnąć.

Polska tkanka jest zbudowana na kościele czy to komuś się podoba czy nie.

Powiem jeszcze więcej: to Kościół i wiara zrobiły z nas naród, którego wcześniej plemiona słowiańskie nie tworzyły.
Ogólnie dobrze piszesz. Mnie akurat blisko do Kościoła, choć widzę, że nie wszyscy w nim są tacy, jacy być powinni. A czy ja jestem? To pytanie każdy powinien zadać sobie sam, bo tylko ono jest tu ważne.

[chudy_b]

O człowieku - najpewniej pogardliwie. Natomiast sformułowanie "lewackie idee" nie jest pogardliwe dla osób, tylko dla idei jakie wyznają.

A co to za przedziwna konstrukcja? Ja wiem, Ideologia LGBT, ideologia lewacka. Można obrażac, walić jak w bębęn. Przecież to nie o ludziach, to o ideologi. A za ideami stoją przecież nie ludzie, tylko, dajmy na to, chrząszcze gnojaki. Słabe takie usprawiedliwianie ludzi którym nienawiść leje się z ust. Tez ludzi kościoła.

[Tarkus]

A co to za przedziwna konstrukcja? Ja wiem, Ideologia LGBT, ideologia lewacka. Można obrażac, walić jak w bębęn. Przecież to nie o ludziach, to o ideologi. A za ideami stoją przecież nie ludzie, tylko, dajmy na to, chrząszcze gnojaki.

Ludzie stoją za ideami, a to znaczy, że nie są tymi ideami.
Być przeciw czemuś nie znaczy: być przeciw komuś. Przykłady: Z troski o chorego wynika walka z chorobą. Z miłości do grzesznika chrześcijanin nienawidzi grzechu. A np. w kulturalnej dyskusji nie atakuje się oponenta, tylko jego poglądy.
Identycznie chrześcijanin, szanując człowieka, niekoniecznie aprobuje jego przekonania. Niektórym ideom ma wręcz obowiązek się przeciwstawiać.
Jeśli ktoś Ci powie, że według niego mówisz bzdury, to przecież nie znaczy, że sam jesteś bzdurą, co? I jeśli ktoś Ci powie, że nie powinieneś tego czy tamtego powiedzieć lub zrobić, to chyba nie wyciągasz z tego wniosku, że nie powinno Cię być, prawda?

Słabe takie usprawiedliwianie ludzi którym nienawiść leje się z ust.

Nawet jeśli to nienawiść nie do osoby, a do jej grzechu?