darkman pisze: ↑29 lis 2022, 09:10
Z tą łopatą jest problem. Sakrament pojednania i przebaczenia jest do zaakceptowania w takiej koniugacji. Przyjecie go od pospolitego przestępcy nie (kontekst pedofilii).
Z tym mam problem, a raczej nie mam. Nie akceptuję go.
I co robić? Wymagać autoryzacji ze świadectwem moralności przy konfesjonale?
Akceptować oszusta o domniemanej podwójnej moralności?
Mnie osobiście wystarczy pamiętać, że nie ksiądz jest "siłą sprawczą" w sakramentach. On "może sobie być kim chce", ale za nim stoi ktoś inny. Ponadto sakrament jest dla mnie, nie dla niego. Przyjmując sakrament od osoby, nie udzielam jej tym samym personalnego poparcia.
Z pedofilem (i nie tylko) jest ten problem, że on lub ona nie ma tego wypisanego na czole. To pierwsza przyczyna, dla której wiele takich osób może "funkcjonować" latami.
Drugi problem był taki, że jeszcze do niedawna dziecku z reguły nie dawano wiary przed dorosłym, szczególnie gdy był osobą "powszechnie szanowaną". I nie miało większego znaczenia, czy chodziło o nauczyciela, policjanta, biznesmena, księdza, lekarza czy wujka. O ile nie był to np. notoryczny pijak czy miejscowy "wariat", zakładano, że dziecko kłamie.
bms01pl pisze: ↑29 lis 2022, 09:53
ciekawe, czy można byłoby się powołać na nieważność np. sakramentu małżeństwa, który powagą kościoła potwierdza taki kapłan autoryzowany przez swego biskupa? ot zagwozdka teologiczna dla Tarkusa
Zagwozdki nie ma, Kościół stawia sprawę jasno. Ważność sakramentów nie zależy od moralności udzielającego ich kapłana. Zła wiadomość dla tego ostatniego jest taka, że można ważnie udzielać sakramentów, po czym wylądować w piekle.
darkman pisze: ↑29 lis 2022, 09:10
Dla nie małej grupy łatwość obejścia celibatu dla swoich preferencji była jednak też stymulantem fałszywych powołań wraz z podejściem merkantylnym do posługi jako zwykłej pracy, ot jak każda inna "mundurowa".
Jeśli chodzi o kwestię merkantylną, problem istniał nie od dziś i nie od wczoraj. Reforma kluniacka była skierowana przeciw temu i ogólnie przeciw upadkowi moralnemu duchowieństwa. Z perspektywy czasu widać, że z ludźmi nie ma rozwiązań idealnych.
Wracając do polityki:
Gdy idzie o odpowiedzialność duchownych za pedofilię i jej ukrywanie, trafiłem na taki sondaż. Pochodzi sprzed ponad 2 lat, więc nie wiem, czy i ile w tej materii się zmieniło.
https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/P ... rod-ksiezy