
Tak trochę smutno…
- konrads0
- Posty: 7510
- Rejestracja: 16 paź 2013, 12:17
- Gramofon: Technics SL 1200Mk2
- Lokalizacja: Wielkopolska centralna
- MMarek
- Posty: 4882
- Rejestracja: 10 sie 2016, 09:08
- Gramofon: DP-59L / PS-X50
- Lokalizacja: śląskie
Re: Tak trochę smutno…
Wydaje mi się, że albo słabo przekazuję informacje albo są one nie czytane.
W muzyce tzw. rozrywkowej niekoniecznie to wszystko się przydaje.
Ale znajomość nut, tonacji, skal i zależności pomiędzy nimi oraz całkiem sporo teorii muzyki jest niezbędne...
No i przede wszystkim godziny ćwiczeń...
Powyższe to moja pełna wypowiedź, z której wyciągnąłeś fragment.
Zapewniam ponadto, że jestem bardziej niż zorientowany w temacie.
Tak było. Obecnie są inne możliwości. Ale PSM jest najtańszą opcją.
Historia muzyki moim zdaniem niekoniecznie.
Harmonia, hmm... zależy którą masz na myśli bo jeśli funkcyjną to jak najbardziej.
Zasady muzyki - nie do końca wiem co tutaj masz na myśli zatem się nie odniosę.
Brawo!
Fajnie brzmiący instrument.
Dobry pomysł.
Też siadam do klawiszy.

- darkman
- Posty: 16901
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
-
- Posty: 3774
- Rejestracja: 26 sty 2020, 12:31
Re: Tak trochę smutno…
Hm, i nie wiesz co to takiego zasady muzyki? Zacytuję więc swojego znajomego: "Zasady muzyki to dla niewtajemniczonych w wielkim skrócie: umiejętność właściwego posługiwania się zapisem nutowym oraz jego poprawnej interpretacji, ale także znajomość gam, skal, budowy akordów, oznaczeń pochodzących z języka włoskiego". Konkursy z zasad są bardzo trudne - uczniowie przygotowują się do nich latami, a do tego bardzo prestiżowe, mimo tego, że to tylko teoria.
- MMarek
- Posty: 4882
- Rejestracja: 10 sie 2016, 09:08
- Gramofon: DP-59L / PS-X50
- Lokalizacja: śląskie
- Charwel
- Posty: 606
- Rejestracja: 14 cze 2024, 00:04
- Gramofon: Pioneer PL-70
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Tak trochę smutno…
Dajcie posłuchać czegoś Waszego


-
- Posty: 3774
- Rejestracja: 26 sty 2020, 12:31
- MMarek
- Posty: 4882
- Rejestracja: 10 sie 2016, 09:08
- Gramofon: DP-59L / PS-X50
- Lokalizacja: śląskie
Re: Tak trochę smutno…
No ja się namówić nie dam. Nie nagrywam i nie publikuję moich wypocin...

Super!
Świetny instrument, choć wymagający moim zdaniem.
Preludium w C Bacha jest super utworkiem na początek... Tak pięknie rozłożone akordy...
Gdyby ktoś nie znał, a był zainteresowany...
- Charwel
- Posty: 606
- Rejestracja: 14 cze 2024, 00:04
- Gramofon: Pioneer PL-70
- Lokalizacja: Wrocław
- Ukaniu
- Posty: 500
- Rejestracja: 21 lis 2013, 09:23
- Lokalizacja: Jaktorów
- Kontakt:
Re: Tak trochę smutno…
Ja jestem w temacie na bieżąco 
Mój syn wziął gitarę niecałe dwa lata temu i go zassało (teraz idzie do 7 klasy). Chodził do druhny ale szybko potrzebował kogoś profesjonalnego by iść dalej bez zacięć. Wtedy też widząc, że warto, zapisałem go do PSM na cykl 4 letni dla starszaków. Mimo iż był przyklejony do gitary, z racji wieku w szkole dostał się na fagot... Pierwszeństwo mają dzieci młodsze. Tu jest problem, bo wybór instrumentu u 6 czy 7 latka to zwykle fantazja rodziców. A ja miałem zapalonego gitarzystę dmuchającego w stroik. Mimo iż przykładał się do nauki i zdobył "5" z instrumentu - to było dla wszystkich męczące i tylko jego upór pozwolił nam przetrwać 1-szy rok. Nauka instrumentu do którego nie ma się przekonania potrafi bardzo zniechęcić. Do tego, na co ja mu mówię by kładł nacisk, jest coś co PSM daje jak piankę z biszkoptu - lekcje teorii! Zapis nutowy, solfeż, ćwiczenie słuchu, ten cały alfabet muzyczny. To jest nie do przecenienia - śmieszne bo większość uczniów tego nie lubi... Mogę się chwalić - mam zdolne dziecko, czerwony pasek w jednej i drugiej szkole. Sam uznał, że to dobre co się uczy bo jak siedzi i tworzy swoje kompozycje korzystając z Akai MPK to rozumie co gra i dla czego. Dziś właśnie za pomocą małych tanich narzędzi dzieci mają dostęp do tworzenia muzyki niemalże z takim rozmachem jak kiedyś Skrzek czy Biliński ze studiami wartymi pół PKB całego PRL.
Szczęśliwie dyrektor PSM z puli godzin umożliwia naukę instrumentu dodatkowego i udało się mu dostać na gitarę. Hosanna. Od półrocza ćwiczył klasyczną gitarę i udało się przenieść. To nie jest takie proste... Nauczyciel gitary narzeka, że problem zdobyć zdolnych uczniów - ja mówię, skąd mają być jak grają na trąbach. Bo dęte są dla starszaków.
PSM daje wykształcenie klasyczne i faktycznie trzeba heblować etiudy i z nich rozliczać się, bo na technikę nie ma innej rady. Jak nauczyciel dobry to i Nothing Else Matters można śmiało grać na konkursach czy audycjach w szkole.
Kręcąc się wokół PSM widzę talenty, widzę zmęczone ofiary ambicji rodziców, u syna w klasie podstawówki ze 3 osoby gra na instrumentach - to nie jest źle. Więc może ta przyszłość nie jest taka smutna. Dodam jeszcze, że Dyrektor PSM mówił, że ilość chętnych dzieci rośnie z każdym rokiem i jak myśli, że ma rok rekordowy to następny jest lepszy. I niech będzie - bo byłem mimowolnym uczestnikiem rozmowy nauczyciela z rodzicem małego pierwszaka pianisty:
-Pani syn musi się tego pamięciowo nauczyć nie ma innej rady. Inaczej nie da się iść dalej.
--Ale on ma orzeczenie o tym, że nie może bo nie może się skupić, tu mam papier.
-dłuższa chwila ciszy
--To niech choć ćwiczy palce.//
A na pianino nie łatwo się dostać, praktycznie dziecko po 10 roku musiało by być samorodnym prawdziwym talentem.
Gdyby zaś zdecydowany pracowity starszak chciał spróbować - no to niestety.

Mój syn wziął gitarę niecałe dwa lata temu i go zassało (teraz idzie do 7 klasy). Chodził do druhny ale szybko potrzebował kogoś profesjonalnego by iść dalej bez zacięć. Wtedy też widząc, że warto, zapisałem go do PSM na cykl 4 letni dla starszaków. Mimo iż był przyklejony do gitary, z racji wieku w szkole dostał się na fagot... Pierwszeństwo mają dzieci młodsze. Tu jest problem, bo wybór instrumentu u 6 czy 7 latka to zwykle fantazja rodziców. A ja miałem zapalonego gitarzystę dmuchającego w stroik. Mimo iż przykładał się do nauki i zdobył "5" z instrumentu - to było dla wszystkich męczące i tylko jego upór pozwolił nam przetrwać 1-szy rok. Nauka instrumentu do którego nie ma się przekonania potrafi bardzo zniechęcić. Do tego, na co ja mu mówię by kładł nacisk, jest coś co PSM daje jak piankę z biszkoptu - lekcje teorii! Zapis nutowy, solfeż, ćwiczenie słuchu, ten cały alfabet muzyczny. To jest nie do przecenienia - śmieszne bo większość uczniów tego nie lubi... Mogę się chwalić - mam zdolne dziecko, czerwony pasek w jednej i drugiej szkole. Sam uznał, że to dobre co się uczy bo jak siedzi i tworzy swoje kompozycje korzystając z Akai MPK to rozumie co gra i dla czego. Dziś właśnie za pomocą małych tanich narzędzi dzieci mają dostęp do tworzenia muzyki niemalże z takim rozmachem jak kiedyś Skrzek czy Biliński ze studiami wartymi pół PKB całego PRL.
Szczęśliwie dyrektor PSM z puli godzin umożliwia naukę instrumentu dodatkowego i udało się mu dostać na gitarę. Hosanna. Od półrocza ćwiczył klasyczną gitarę i udało się przenieść. To nie jest takie proste... Nauczyciel gitary narzeka, że problem zdobyć zdolnych uczniów - ja mówię, skąd mają być jak grają na trąbach. Bo dęte są dla starszaków.
PSM daje wykształcenie klasyczne i faktycznie trzeba heblować etiudy i z nich rozliczać się, bo na technikę nie ma innej rady. Jak nauczyciel dobry to i Nothing Else Matters można śmiało grać na konkursach czy audycjach w szkole.
Kręcąc się wokół PSM widzę talenty, widzę zmęczone ofiary ambicji rodziców, u syna w klasie podstawówki ze 3 osoby gra na instrumentach - to nie jest źle. Więc może ta przyszłość nie jest taka smutna. Dodam jeszcze, że Dyrektor PSM mówił, że ilość chętnych dzieci rośnie z każdym rokiem i jak myśli, że ma rok rekordowy to następny jest lepszy. I niech będzie - bo byłem mimowolnym uczestnikiem rozmowy nauczyciela z rodzicem małego pierwszaka pianisty:
-Pani syn musi się tego pamięciowo nauczyć nie ma innej rady. Inaczej nie da się iść dalej.
--Ale on ma orzeczenie o tym, że nie może bo nie może się skupić, tu mam papier.
-dłuższa chwila ciszy
--To niech choć ćwiczy palce.//
A na pianino nie łatwo się dostać, praktycznie dziecko po 10 roku musiało by być samorodnym prawdziwym talentem.

Serwis i projektowanie elektroniki, także audio http://www.ldl-elektronika.pl
Prawo Hofstadtera mówi: skomplikowana czynność zawsze zajmie więcej czasu niż zaplanowano także jeśli planując brano pod uwagę prawo Hofstadtera.
Prawo Hofstadtera mówi: skomplikowana czynność zawsze zajmie więcej czasu niż zaplanowano także jeśli planując brano pod uwagę prawo Hofstadtera.