Szykując grunt pod następną naprawę, żeby czasu nie marnować rozgrzebałem front rotela który niestety musiał zaliczyć wielkiego dzwona.

a z tą blacharką wydaje się być najwięcej roboty
Glebę zaliczył spadając na prawy bok, pogięty front, pogięty przeciwległy bok, tam do ścianki jest zamontowany transformator który pociągnął przy upadku tą blachę, pobita szybka i pogięte dwie ośki potencjometrów, to tak z grubsza, pomyłem gałki
Efekt mobilizuje mnie do dalszych prac
Na to co niżej mam pomysł taki żeby to naklepać z lekka i zamiast tych plastików coś z drewna dorobić i przykryć te uszkodzenia, co Wy na to?
Too many tubes, too little time...