Winylowe kawały i anegdoty
- winylowo
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 lis 2011, 14:42
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Winylowe kawały i anegdoty
Każde środowisko posiada swój specyficzny język, niespotykane obyczaje i dowcipy.
Od lat zajmuję się winylami, ale dowcip znam o winylach jeden:
Do Kowalskiego na kolację przyszła dziewczyna.
Po kolacji była herbatka i Kowalski chcąc zaimponować dziewczynie, pokazał jej swoją kolekcję winyli.
Dziewczyna była pod wrażeniem cała ściana winyli, tysiące.
- To czego posłuchamy? - zapytała.
A Kowalski na to:
- Jak to, posłuchamy ?
Sam ma takich kilka winyli, które odsłuchałem tylko raz jak zgrywałem na kompa między innymi Pierwszy Press Yardbirds - Yardbirds.
Znacie jeszcze jakieś dowcipy?
Od lat zajmuję się winylami, ale dowcip znam o winylach jeden:
Do Kowalskiego na kolację przyszła dziewczyna.
Po kolacji była herbatka i Kowalski chcąc zaimponować dziewczynie, pokazał jej swoją kolekcję winyli.
Dziewczyna była pod wrażeniem cała ściana winyli, tysiące.
- To czego posłuchamy? - zapytała.
A Kowalski na to:
- Jak to, posłuchamy ?
Sam ma takich kilka winyli, które odsłuchałem tylko raz jak zgrywałem na kompa między innymi Pierwszy Press Yardbirds - Yardbirds.
Znacie jeszcze jakieś dowcipy?
-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
Winylowe kawały?
Taki stary dowcip; (z tych nieśmiesznych o milicjantach)
Leży pijak na chodniku. Milicjant zadaje pytanie;
- Co obywatel robi!
- Słucham...
- Ja się pytam; Co obywatel robi!
- Słucham... płyt!
Leży pijak na chodniku. Milicjant zadaje pytanie;
- Co obywatel robi!
- Słucham...
- Ja się pytam; Co obywatel robi!
- Słucham... płyt!
- Krzyś
- Posty: 467
- Rejestracja: 23 kwie 2010, 21:52
Winylowe kawały?
Przesądna blondynka mówi do swojej przyjaciółki:
- Wyobraź sobie, że rano spadł mi talerz ! Boję się, że to może zaszkodzić dziecku,
które w sobie noszę.
- Eee, idź głupia ! W zabobony wierzysz ? Dwa miesiące przed moim urodzeniem,
mama rozbiła płytę gramofonową i nic mi nie jest... nic mi nie jest... nic mi nie jest...
a teraz dowcip szelakowy:
-Honey, our Victrola is no good. It worked great 20 years ago, but now it ruins records and sounds awful.
-Yes - the wife agreed - well, let's try a few more 78s. If the sound doesn't improve, we might have to invest in a new needle.
- Wyobraź sobie, że rano spadł mi talerz ! Boję się, że to może zaszkodzić dziecku,
które w sobie noszę.
- Eee, idź głupia ! W zabobony wierzysz ? Dwa miesiące przed moim urodzeniem,
mama rozbiła płytę gramofonową i nic mi nie jest... nic mi nie jest... nic mi nie jest...
a teraz dowcip szelakowy:
-Honey, our Victrola is no good. It worked great 20 years ago, but now it ruins records and sounds awful.
-Yes - the wife agreed - well, let's try a few more 78s. If the sound doesn't improve, we might have to invest in a new needle.
warm regards,
Krzysztof Kaspruk
Gramofon: Sharp RP-107/117 x3, Sharp Optonica RP-114, Lenco L75, Technics SL-BL3
Wkładka: Stanton L720EE (T4P), Stanton 500v3
Wieża: Sony
Krzysztof Kaspruk
Gramofon: Sharp RP-107/117 x3, Sharp Optonica RP-114, Lenco L75, Technics SL-BL3
Wkładka: Stanton L720EE (T4P), Stanton 500v3
Wieża: Sony
- winylowo
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 lis 2011, 14:42
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Winylowe kawały?
Krzyś pisze:-Honey, our Victrola is no good. It worked great 20 years ago, but now it ruins records and sounds awful.
-Yes - the wife agreed - well, let's try a few more 78s. If the sound doesn't improve, we might have to invest in a new needle.
Dobre
Ostatnio byłem u jednej kolekcjonerki, która miała adapter jeszcze na korbkę, taki piknikowy model z przed wojny, puściła mi kilka ebonitów na tym,
dźwięk to był istny żart, ale koniecznie muszę sobie taki sprawić
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41563
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Winylowe kawały?
Miała wkładkę na korbę?winylowo pisze:która miała adapter jeszcze na korbkę
Jesteś pewien, że to były ebonity?winylowo pisze:puściła mi kilka ebonitów na tym
Dla ozdoby?winylowo pisze:ale koniecznie muszę sobie taki sprawić
Żarty fajne. Osobiście nie znam żadnych
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
Winylowe kawały?
widomo,że napęd sprężynowy - igła stalowa; fi ze 2mm !Wojtek pisze:Miała wkładkę na korbę?
A to były szelaki
resztę poprawi Krzyś!
- winylowo
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 lis 2011, 14:42
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Winylowe kawały?
Myślę, że ebonity, bo a) z przed wojny, b) jak jednym stuknąłem w blat stołu, to zabrzęczał jak kamień a nie jak plastik, c) potem pękł na pół i to też raczej wskazywałoby na kruchość, która raczej z polichlorkiem winylu nie miała wiele wspólnego
a taki adapter chciałbym zabierać na pikniki
a taki adapter chciałbym zabierać na pikniki
-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
- winylowo
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 lis 2011, 14:42
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Winylowe kawały?
a czy szelak nie był używany tylko do zabezpieczenia powierzchni płyty?eenneell pisze:szelak!
-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
Winylowe kawały?
to domena Krzysia!winylowo pisze:a czy szelak nie był używany tylko do zabezpieczenia powierzchni płyty?
z szelaku płyty były robione do lat40-tych
Ale to już na forum gdzieś jest
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41563
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Winylowe kawały?
Jasne, chodziło mi konkretnie o złe użycie słowa "adapter", na które to zarówno ja jak i Krzyś jesteśmy mocno uczulenieenneell pisze:widomo,że napęd sprężynowy - igła stalowa; fi ze 2mm !
Od czegoś trzeba reedukację zacząć, a od kolekcjonerów to tym bardziej należy egzekwować.
Nie... tak jak dzisiaj polichlorek winylu jest jednym z głównych składników masy płytowej tak kiedyś był nim szelak.winylowo pisze:a czy szelak nie był używany tylko do zabezpieczenia powierzchni płyty?
Nie wiem skąd ta mylna wiedza. Wikipedia w razie czego stoi otworem.
Skoro płyta była przedwojenna to tym bardziej wskazywałoby to na szelak. To właśnie wojna wymusiła poniekąd szukanie alternatywy dla szelaku jako tworzywo do produkcji nośników
To tyle jeśli chodzi o uściślenie spraw.
Jeszcze jakieś kawały?
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
- JacK
- Posty: 2472
- Rejestracja: 12 kwie 2011, 11:30
- Gramofon: Kuzma Stabi S
- Lokalizacja: Bielsko - Biała
Winylowe kawały?
Przychodzi baba do lekarza z gramofonem w dupie.
- Co pani jest ?
- MP-trójka mnie nie kręci !
- Co pani jest ?
- MP-trójka mnie nie kręci !
Kuzma Stabi S, Rega RB300, Dynavector DV - 10X5, Sonneteer's Sedley (first edition), AVM Competition, B&W CDM1NT
-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
Winylowe kawały?
PS. między szelakiem a winylem były płyty (w prl-u) tłoczone z jakiegoś "szajs-tworzywa"; ni to szelak ni to winyleenneell pisze: winylowo pisze:a czy szelak nie był używany tylko do zabezpieczenia powierzchni płyty?
to domena Krzysia!
z szelaku płyty były robione do lat40-tych
(o dowcipie)
- Kusma
- Posty: 354
- Rejestracja: 12 gru 2011, 22:32
- Lokalizacja: Chełm, lubelskie
-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
Winylowe kawały?
W latach 70tych ( początek 70, może przełom 60-70?)
W Pr3 redaktor W. Mann- ekspert muzyczny- zastanawiał się nad płytą (na100%) Emersona (lecz nie pamiętam jaką) w której był użyty syntezator.
Lecz tego "instrumentu" nikt nie znał; mianowicie zastanawiał się jak ten efekt zastał osiągnięty; że prawdopodobnie dzwięk organów Hammonda był puszczany przez jakieś rury (tak rury!) etc...!
Moze ktoś cos o tym wie lub pamieta?
PS
To raczej "anegdota" ! może warto zmienić tytuł tematu na "Winylowe kawały i anegdoty" i tym prostym sposobem zwiększyć "pojemność" tematyczną
W Pr3 redaktor W. Mann- ekspert muzyczny- zastanawiał się nad płytą (na100%) Emersona (lecz nie pamiętam jaką) w której był użyty syntezator.
Lecz tego "instrumentu" nikt nie znał; mianowicie zastanawiał się jak ten efekt zastał osiągnięty; że prawdopodobnie dzwięk organów Hammonda był puszczany przez jakieś rury (tak rury!) etc...!
Moze ktoś cos o tym wie lub pamieta?
PS
To raczej "anegdota" ! może warto zmienić tytuł tematu na "Winylowe kawały i anegdoty" i tym prostym sposobem zwiększyć "pojemność" tematyczną