Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?

Czyścimy i dbamy o naszą kolekcję
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15126
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?

#1

Post autor: darkman »

Taki deal Panowie:
Mono, fajne wydanie, bo first cut is the deepest jak śpiewał Cat.
Otóż, usiłuje coś z tymzrobić. Naczytałem się o wodzie utlenionej, bibule, soku z cytryny itd.. prasowano na letnio, ale kicha generalnie. tak to sobie mozna usunąć kleksik, a ja mam doczynienia z sytndromem fana o zacięciu debila.
Popatrzcie i coś poradxcie,pse: to jeszcze nie całość graffiti na tym egzemplarzu. Koledzy mnie zdopingowali "zabierz się za Betlesów"[Gufi@] .. no dobra ale lekko nie ma :roll:
Stonesów to nawet nie tykam, na razie, choć naciski są[PiD] :shock: :D .. damy radę?

Poniżej udało mi się już odsłonić czytelność / lewa strona/ "£" w okręgu, bo było ciemno granatowe i full zamazane, ale to jeszcze daleka droga. Może jest jakiś środek chemiczny? soda kaustyczna? może ten spray do etykietek?
Załączniki
IMG_2066.JPG
IMG_2065.JPG
IMG_2064.JPG
IMG_2063.JPG
Awatar użytkownika
blispx
Posty: 4468
Rejestracja: 26 paź 2014, 22:32

Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?

#2

Post autor: blispx »

O kurna ! :o :) Ja rozumiem autograf ale za takie coś powinni odcinać jaja. Jeszcze by może dałoby coś zrobić tj dać chemię ale okładka musi być laminat i chyba jest? Jeżeli spirytus nie pomaga to może aceton
DDX-1000, RMG-309i, SME3012, 2xSPU, MPU, 3xLundahl, 2xANK, 300B, 2A3, Audio Nirvana, AN Sogon, AN Sootto, Wirewoo 411, Wirewoo 911
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15126
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?

#3

Post autor: darkman »

No jak widzę coś takiego to jestem za aborcją. (sobie folguję, bo spowiedź wielkanocna za chwilę, to looz - odpokutuję).
Paweł, to jest laminat pełny ale tylko front side sleeve. Na back jest klejona zakładka i tylko ona jest laminowana. Reszta back to taki półmat jakby, choć chyba lekko lakierowany. Większe tarcie powoduje naruszenie lica. Dałbym rozpuszczalnik silniejszy typu toluen albo ksylen, ale się boję zdarcia lica do tektury (bo gruba okładka i winyl też ze 160 pełne, owalny fajny rant - epoka). Coś kombinuję w typie perchydrolu, który powoduje powstawanie takich bąbli, które potem ściągasz, ale to metoda na farbę olejną niestety.
Płytę umyłem solidnie z odmaczaniem, są papierówki liczne ale odtwarza jak złoto. Te starocie jednak były tłoczone solidnie i materiał zapewne trzymał parametry.
Ilekroć trafię coś takiego, to jestem zdumiony jak to gra.
..eh.. szkoda gadać, kolo sobie podpisał te fotografie imionami Beatlesów :? A na górnym marginesie powtórzył to dzieło. A i jeszcze pozaznczał ptaszkami te utwory, które mu się podobały najbardziej chyba. No artysta pierwszej wody toaletowej.
Awatar użytkownika
klin
Posty: 2122
Rejestracja: 12 kwie 2014, 23:36
Gramofon: Thorens 125 MK II
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?

#4

Post autor: klin »

darkman pisze: ..eh.. szkoda gadać, kolo sobie podpisał te fotografie imionami Beatlesów A na górnym marginesie powtórzył to dzieło. A i jeszcze pozaznczał ptaszkami te utwory, które mu się podobały najbardziej chyba. No artysta pierwszej wody toaletowej.
Ale przynajmniej dbał o samą płytę! ;)
Awatar użytkownika
blispx
Posty: 4468
Rejestracja: 26 paź 2014, 22:32

Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?

#5

Post autor: blispx »

No to jak ta część pomazana jest nielaminowana to bieda, wszelka chemia a nawet nie chemia spowoduje jej zniszczenie, chyba że jakaś metoda na szybko tak aby tektura nie zdążyła się "napić" i spuchnąć

Ptaszki to cześć nieodzowna minionej epoki ale co poradzisz mieli za grosze płyty a teraz fortunę trzeba płacić :?
DDX-1000, RMG-309i, SME3012, 2xSPU, MPU, 3xLundahl, 2xANK, 300B, 2A3, Audio Nirvana, AN Sogon, AN Sootto, Wirewoo 411, Wirewoo 911
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15126
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?

#6

Post autor: darkman »

Zrobię jeszcze próbę tej sody oczyszczanej na podobnym materiale. Może coś wybulgota.
Awatar użytkownika
Slaw
Posty: 427
Rejestracja: 04 paź 2016, 08:26
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?

#7

Post autor: Slaw »

Takowy przepis znalazłem
Plamy z atramentów, tuszów barwnych, rdzy

Na zaplamione, zwilżone wodą miejsca parokrotnie nanosi się gorący roztwór 2g kwasu szczawiowego w 10cm³ wody. Gdy plama zniknie, płucze się papier wodą, po czym na zaplamione miejsce nanosi się parę kropli 10-procentowego amoniaku. Znów starannie płucze się papier w wodzie i suszy."
wszystkie trzy strony świata
Uppss . troche zabawy
Awatar użytkownika
Slaw
Posty: 427
Rejestracja: 04 paź 2016, 08:26
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?

#8

Post autor: Slaw »

Kwas szczawiowy bez problemu mozna kupic , nawet przez internet . Gorzej z amoniakiem , mamuska podpowiada ze trzeba szukac w marketach w dziale spozywczym obok proszków do pieczenia :shock: :o
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15126
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Czyszczenie The Beatles z atramentu, pisaka? Antydebilizacja - pomysły?

#9

Post autor: darkman »

Dzięki Slaw, amonak to wiem gdzie dostać, ale kwas szczawiowy to nie wiedziałem. OK, warto sprawdzić i tę metodę. O to, to .. właśnie chodziło mi o jakąś chemię, może właśnie 'domową".
Dzięki bardzo! :clap:

p.s. w międzyczasie ścierałem to Felc paskiem do gramofonów Thorens, które to paski produkuję do sprzedawanych przez siebie masowo rzęchów tej marki, ale nie idzie całkiem dobrze. Musi, że to patent tylko komicznych nabywców sprzed 9 ponad miesięcy. Ciąża jaka jest każdy widzi. Zawsze się da urodzić coś głupiego. :lol: Przepraszam za durną dygresję, ale jestem pod wrażeniem nękania mnie kolejnym debilnym tekstem upierdliwego niedorajdy, który wciąż szuka dziury w całej jaskrawości tegoż nonsensu.
ODPOWIEDZ