Żeby tylko jeszcze w T4P taka kalibracja była możliwa/potrzebna...eenneell pisze:Moim zdaniem "kalibracji" (m in. antyscatingu)
![Uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Żeby tylko jeszcze w T4P taka kalibracja była możliwa/potrzebna...eenneell pisze:Moim zdaniem "kalibracji" (m in. antyscatingu)
A to to nie ma regulacji antyscatingu i nacisku?- dziwne!Wojtek pisze:Żeby tylko jeszcze w T4P taka kalibracja była możliwa/potrzebna...
To w tej sytuacji (niestety) Cie czeka zmianaTarkus pisze:Jak mówiłem, trzeba będzie sobie sprawić jakiegoś używanego Duala czy Luxmana.
Byś się tak nie dziwił gdybyś wiedział o co chodzi w systemie T4Peenneell pisze:A to to nie ma regulacji antyscatingu i nacisku?- dziwne!
Do tego zmierzalem! czyli ew, dociążeniemWojtek pisze:Ortofony OMP lepiej pracują przy nacisku 1.5g niż przy standardowym dla T4P 1.25g
spoko poko!Tarkus pisze: Dobrze, niech pogra jakiś czas, przekonamy się, co z tego wyniknie. Dzięki za radę.
Może to nie kwestia "dotarcia" igły, a raczej "rozruszania" zawieszenia igły... tak miałem (lewy był zdecydowanie mocniejszy), ale po słuchaniu kilku/ nasto godzinnym- kanały zaczęły grać równoważnieTarkus pisze:No i tak: mam od wczoraj igiełkę OM20. Poprawa brzmienia jest znaczna, z tym, że na lewym kanale mam jakby niedużą "kotarę", tj. dźwięk w lewej kolumnie zdaje się mieć mniej sopranu (którego to zjawiska na "oryginalnej" igle OM10 nie zaobserwowałem). Czy to jakaś wada fabryczna igły, czy kwestia jej "dotarcia"?